19 września 2010, 13:34
Postanowiłam stworzyć grupę dla której jedną z motywacji będzie studniówka :))
Pewnie jak wszędzie bidze ona na przełomie styczeń - luty wiec mamy jakieś 4 miesiące:)
Ja sama chce do tego casusie zmic i być zadowolona ze swego wyglądu na balu:)
Co wy na to?? nie określam tutaj z góry warunków jaka dieta ma być stosowana , wszystko dozwolone:)
Bedziemy sie tu wymieniac radami i przede wszystkim planami:)
W kazda neidziele bedziemy tutaj podawać swoją wagę a ja ja bede umeiszczac w tabelce (oczywiscie nei musi to być waga neidzieli tylko tak obojetnie , byle by potem było widać spadek patrzac na cotygodniowe notowania:)
KONIEC PRZYJMOWANIA UCZESTNICZEK!:)OD RAZU PRZY ZAPISYWANIU SIE PODAWAJCIE SWOJA WAGĘ KTÓRĄ MAM WPISAĆTO BEDZIE JUZ JAKIŚ SPADEK PORÓWNYWALNY DO ZAPISU ZA TYDZIEŃ:):)
Edytowany przez Jonesss 27 września 2010, 18:40
- Dołączył: 2008-11-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2064
25 października 2010, 14:54
zjadłam dzis 2 kawalki ciasta !;( stwierdzialm aj tam raz na jakis czas mozna. a teraz zalłuje! to chyba jazda na rowerku dzis bedzie konieczna ...
25 października 2010, 15:29
śnieżka - teraz nie ma już co żałować, czasu nie cofniesz ...
chyba rzeczywiście jeśli chcesz pozbyć się wyrzutów sumienia do śmigaj na ten rowerek i tyle ...
ja śmigam obiad sobie 'ogarnąć' co nieco ;)
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1144
25 października 2010, 16:46
O, byście widzieli mnie na półmetku.
Kotlet z jakimiś sosami, keczupami, nie wiem czym i nie wiem z czego ten kotlet był, bo za kotletem to miał tylko kształt, kuleczki ziemniaczane, zapiekane ziemniaczki, krem borowikowy, kilka słonych paluszków, z 5-6 kawałków ciasta O_O kiść winogron, no i wódka pod stołem. :D i słodkie soki, bo trzeba było robić drinki, aby % przed nauczycielami ukryć. Takze, najadłam się niesamowicie, i nie żałuję wcale, bo to było w planie.
Sniezka02, może "wpisz" do swojego planu diety, na jakiejkolwiek jesteś, że raz lub dwa w tygodniu (ustał stałą liczbę na cały okres odchudzania) możesz sobie pozwolić na to, co masz ochotę, ale jedną porcję i bez dokładek (jeden kawałek ciasta, jeden batonik lub jedno małe piwo). Myślę, że wyjdzie na to samo, bo bez tego się np. złamiesz i będziesz żałować. A tak, to zjesz "uczciwie" wobec siebie, jak człowiek, bez wyrzutów sumienia i będziesz się tym delektować. ;) Pomyśl nad tym. :) Moim zdaniem to nie jest zły pomysł. :)
25 października 2010, 17:35
ale mi smaka robicie:D
25 października 2010, 17:37
cieszę się, że dla mnie słodycze mogą JUŻ nie istnieć ;)
desperacja mnie ogarnia - mam tyle nauki, a w ogóle nie mogę przysiąść .. :|
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1144
25 października 2010, 18:45
CocoChane, ja teeeż. ; O Jeszcze mama nieustannie coś ode mnie chce (zaprzyjaźniła się z komputerem oraz naszą klasą i wiecznie ma jakieś pytania... xD). A nie dość, ze nauczyć sie muszę, to musze odrobić trzy dni nieobecności, poprzepisywać etc... Poczytam jeszcze pamiętniki znajomych i się biorę do pracy zanim znowu mama mi nie przyleci.
Dziś ją strasznie opieprzyłam, bo łazi z ciastkami po domu i mlaska. To niech sobie łazi, ale w moim pokoju ciastkom wstęp wzbroniony! ;)
25 października 2010, 20:21
a ja dzisiaj popłynęłam z żarciem ;/ chociaż nie miałam ochoty ;/ ale czasu nie cofnę, a już widzę efekty mojej diety więc zapominam o dniu dzisiejszym i pracuję dalej !
25 października 2010, 21:12
A mnie się tak żołądek skurczył! Zjem mało a boli!
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1144
25 października 2010, 21:35
bojamamcel, niektórzy chcą obkurczenia żołądka, inni nie... Pewien czas też tak miałam i przynajmniej jadłam mniej, ale ból żołądka wcale rewelacyjny nie jest, wiem. :( A Ty osiągnęłaś już maksymalnie dużo, jak dojadę do "5" to będę miała podobny sukces na koncie. Ale Ty jesteś boska. :D
A ja mam stan ketozy białkowej i nie odczuwam głodu (chyba, że w szkole, w której siedzę generalnie 10 godzin ;/). Czasem mam tylko ochotkę na coś, ale raczej to siedzi w psychice, jakoś tak, ze musze coś zjeść, to nie mam i super. ;D A dzis to nawet to, co lubię najbardziej by mnie nie skusiło- nie po dzisiejszym ważeniu.
Ale
cynammmonem, ja w zasadzie też tak mam, że jak zobaczę dobry wynik i widzę, że brzuch wygląda już lepiej, to łamię się w diecie. ;/ Ale nie tym razem, joł! Mam w sobie siłę! :D Mogę zarażać! :)
- Dołączył: 2008-11-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2064
26 października 2010, 18:06
ja sie boje ze jak sie zwaze w piatek to zobacze duzo na wadze i znow przestane stosoowac diete tak jak ostatnio. chcoiaz wiem ze przez te 2 tyg moglam schudnax max! 2 kg to i tak czuje ze sie rozczaruje.