19 września 2010, 13:34
Postanowiłam stworzyć grupę dla której jedną z motywacji będzie studniówka :))
Pewnie jak wszędzie bidze ona na przełomie styczeń - luty wiec mamy jakieś 4 miesiące:)
Ja sama chce do tego casusie zmic i być zadowolona ze swego wyglądu na balu:)
Co wy na to?? nie określam tutaj z góry warunków jaka dieta ma być stosowana , wszystko dozwolone:)
Bedziemy sie tu wymieniac radami i przede wszystkim planami:)
W kazda neidziele bedziemy tutaj podawać swoją wagę a ja ja bede umeiszczac w tabelce (oczywiscie nei musi to być waga neidzieli tylko tak obojetnie , byle by potem było widać spadek patrzac na cotygodniowe notowania:)
KONIEC PRZYJMOWANIA UCZESTNICZEK!:)OD RAZU PRZY ZAPISYWANIU SIE PODAWAJCIE SWOJA WAGĘ KTÓRĄ MAM WPISAĆTO BEDZIE JUZ JAKIŚ SPADEK PORÓWNYWALNY DO ZAPISU ZA TYDZIEŃ:):)
Edytowany przez Jonesss 27 września 2010, 18:40
- Dołączył: 2008-05-14
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 828
9 października 2010, 22:43
ej ja w tym tygodniu sluchudłam 3 kg , ale mowie z gory 2 dni to była jelitówka ;/( rzygałam jak kot) ale reszta tak jakos po prstu nie mam czasu na jedzenie i na myslenie o nim .
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1144
9 października 2010, 22:44
Ale te moje ćwiczonka są zaprogramowane na codzienny wysiłek, bo na brzuch i na nogi są, po 8 minut, łącznie 16 minut dziennie i więcej nie zamierzam nic robić, chyba, ze skręty tułowia na talię. :)
Zobaczę, jak jutro z ta wagą i ile mi zostało do 62... cały czas jestem na diecie więc tylko oszacuję, czy mi się uda. :D
Gdybym dziś sobie Martini nie chlapnęła, zjadłabym tylko niecałe 500 kalorii mimo że jestem najedzona (duża objętość, mało kcal), zresztą jestem na diecie Dukana, więc o kalorie nie muszę się martwić, ale dla ciekawości podliczyłam. I jabłko zjadłam, jelita mi przeczyściło. :D Niby jabłek nie można, ale tak jakoś się na mnie patrzyło. ;/ nie będę się zresztą usprawiedliwiać z głupiego jabłka. Zjadłam, to zjadłam. ;p
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1144
10 października 2010, 09:18
Zważona. :) Waga 66,3 czyli to samo, co we wtorek po samych proteinach. Jednak wolę te fazy bez warzyw. ^^ Ale też trochę grzeszków na warzywach było. ;P Tak czy siak, nie jest źle. Zastanawiam się tylko nad zmianą planu z 7/7 na 5/2 (tylko weekendy warzywne) i ważenie się w sobotę po proteinach :)
Podsumowując: do stracenia 4,3 kg w 12 dni! ;o
Nieco nierealne. :D Ale każdy uzyskany wynik na minusie będzie dobry. ;) A tym większa satysfakcja, jeśli będę regularnie ćwiczyła i nie grzeszyła. ^^ huhu
- Dołączył: 2010-09-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 139
10 października 2010, 15:02
no.. może rzeczywiście można codziennie.. te dni przerwy są chyba bardziej pod kulturystów...
To w takim razie trzymam kciuki, żeby Ci się udało jak najwięcej trwale schudnąć w te już 12 (:D) dni :)))
- Dołączył: 2009-11-29
- Miasto:
- Liczba postów: 20
10 października 2010, 15:32
jeszcze ja jeszcze ja!!!!!! jej :D tego mi trzeba xp obecna waga 68.5kg hmhmhhmhm do studniówki myśle że 58 by mi sie wymarzyło ^^ mrrr ^.^
10 października 2010, 15:46
;) no to
PannaCzekoladka witamy w naszych skromnych progach ;**
i powodzenia
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1144
10 października 2010, 19:42
Najadłam się dziś dietetycznych pyszności i mam wrażenie mieć 3 kg więcej niż rano. :) Zrobione właśnie kinder mleczne kanapki dukanowe biorę jutro na wyjazd. I nie piekę nic do następnej niedzieli. Chce mieć wolny umysł od tego, że wciskam sobie, ze na bank jestem grubsza, bo zjadłam coś dobrego. :D Będą jajeczka na twardo, rybka na parze i kefiry. Juhu! Będzie spoko
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1144
11 października 2010, 21:12
Powiem krótko. Nawaliłam. Od jutra...od jutra zaczynam na nowo. Generalnie po figurze nic nie widać, ale czuję to na żołądku i mam siaodmość, że zawaliłam kolejny dzień. I waga pewnie też to widzi, ale nie wchodzę na nią. Może jutro, by się zdołowac i odbić od dna. Może dziewczyny mi poradzą, zapytałam w pamiętniku, czy wchodzić na wagę jutro właśnie po to, żeby się załamać ale mieć świaodmośc, czy w błogiej nieświadomości i z wagą sprzed 2 dni zacząć dietę. Boże wiem, że mam durne problemy... Ale skoro mnie to uszczęsliwi... :D to poradźcie mi. Od jutra jestem przykładową dukającą. 62 kg oddala się wilkimi krokami, ale prędzej czy później je złapię! Jak nie za 10 dni, bo tyle mi zostało, to za 20, 30, nieważne. Ważne, aby do przodu. ^^ Pozdrawiam! Wy chyba jesteście bardziej wytrwałe. :* Albo po prostu ja mam swój gorszy czas.
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1144
11 października 2010, 21:33
Jaka ja jestem żałosna... :) Dobra, wchodzę jutro na wagę i przynajmniej będę miała kopa w dupę za samowolkę. ;d
- Dołączył: 2008-11-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2064
12 października 2010, 19:15
troszke odchudzanie na psychike ci wchodzi. ja na twoim miejscu sie nie wazyla bo bym miala wjazdy ze przytylam 0,5 kg czy cos hehe ;P po prostu odchudzaj sie dalej i nie przejmuj sie jednym zawalonym dniem ;) jest dobrze, nie ma sie co martwic :)_