- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 2951
16 maja 2013, 17:17
Hej dziewczyny, hej chłopaki!
Zapraszam do wspólnej walki o lepszy wygląd i lepsze samopoczucie! Zapraszam osoby, które już walczą i te, które dopiero rozpoczną walkę! Będziemy się wspierać, dzielić doświadczeniami, doradzać sobie i wspólnie ćwiczyć!
Kto dołącza? :)))
- Dołączył: 2012-01-10
- Miasto: Kiełbasówka
- Liczba postów: 1009
6 września 2013, 14:09
Nie pal :) to ci urlopu nie załatwi. Ech. Wredna ta Twoja babka. Normalnie dziadówa. A ja bym wolała cały czas wakacje. Co za ludzie.. co jej zmieni to że będziesz w poniedziałek? Nie przeżyje bez Ciebie?
Osobę fizyczną też mogę zrozumieć, bo ludzie boją się sądów, zresztą jak czasami coś rzucą sędziowie w komentarzu to naprawdę można się poskładać. Szkoda, że instytucja, która powinna służyć do ochrony naszych interesów kojarzona jest ze złem koniecznym.. no nic, przynajmniej dzięki temu nadzieja, że ludzie nie będą się sami bronić tudzież pozywać innych w związku z czym może będę miała pracę jeszcze ;)
- Dołączył: 2006-03-06
- Miasto: Zg
- Liczba postów: 4992
6 września 2013, 14:19
Nie przeżyje, bo musi mieć kogoś do ganiania w poniedziałek. Poza tym ona powinna nanosić wszystkie poprawki w projektach, zamiast tego bazgrze coś jak kura pazurem i weź to później deszyfruj i nanoś za nią. Jak mnie nie będzie to ona zostanie z koniecznością wprowadzania swoich mądrości do systemu. Szlag mnie trafił ostatecznie, bo myślałam, że może jednak to podpisze a ona się właśnie zajmuje jakimiś pierdoletami i już widzę, że wyszła z założenia, że ja będę i już. Nie mam na nią siły. Dziewczyny mnie nakręcają, żebym brała na żądanie w pon, ale nie wiem.... Po co z nią na ścieżkę wojenną wkraczać
- Dołączył: 2006-03-06
- Miasto: Zg
- Liczba postów: 4992
6 września 2013, 14:23
A w ogóle to przepraszam Was, że się tak żalę, ale po prostu mnie trafiło, bo tylko ja jeszcze nie byłam na długim urlopie a tu widzę wielki problem, widocznie beze mnie przez 2 tyg się wszystko zawali armagedon, koniec świata i atak zombie. Jak trudno być niezastąpionym;)
- Dołączył: 2012-01-10
- Miasto: Kiełbasówka
- Liczba postów: 1009
6 września 2013, 14:53
Nooo pamiętaj, że to ustawowy obowiązek żebyś miała dwa tygodnie urlopu więc tak czy inaczej dać ci go musi. Ja tam jestem sceptyczna do urlopów na żądanie, jakbyś miała wylot i potrzebujesz jednego dnia itd. to może warto ryzykować, poza tym rozumiem, że na późniejszy termin też nie masz podpisanego więc i tak będziesz tego potrzebować. może gra na zwłokę do 16.. no nie wiem.. ja bym na żądanie chyba nie brała tym bardziej, że właśnie ona wie dlaczego a na pracownika zawsze się jakieś brudy wyciągnie np. pisanie na Vitalii w godzinach pracy ;/ niestety.. :( co nie znaczy, że sama oczywiście tego nie robię, ale uwierz, że połowa spraw to jest pytanie jak można zwolnić niewygodnego już pracownika, który tak naprawdę jest bogu ducha winien czasami.
Edytowany przez aglaja87 6 września 2013, 14:56
- Dołączył: 2011-08-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 354
6 września 2013, 15:17
Kasiachochlikow: wyrazy współczucia, co do zołzy... ech szkoda słów, wyzysk... i tyle...przesyłam faję, sama mam dwie już za sobą
![]()
na dodatek palone w krzakach , nie pytajcie ..
![]()
trzymaj się i postaraj się myśleć o sobie, ostatnio usłyszałam "trzeba się lubić" - proste, a jakże wymowne.
Siweczek: pierścionek super! gratuluję zaręczyn!!!!
Właśnie czekam na klienta, wie, że dostanie przysłowiową "zjebę" i się spóźnia... a ja siedzę, muszę przyznać, dość ubawiona hehehehe
- Dołączył: 2011-08-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 354
6 września 2013, 15:19
Aglaja : ściskam kciuki za sprawy "uczelniane"!!!
- Dołączył: 2011-01-12
- Miasto: Marysin
- Liczba postów: 630
6 września 2013, 16:45
Ale naskrobałyście;)
Siweczek - piękny pierścionek:))) Bardzo mi się takie podobają:) Ja też mam taki malutki:)
Iteke - witaj Kochana:))) Miło Cie znów tu widzieć;)
Kasia - i jak z Twoim urlopem? Dostałaś go?
Aglaja - też trzymam kciuki:*
Ja dziś zrobiłam skalpel i cardio axe;) Zaraz obiad, dziś rybka... tylko zrobiłam w panierce, bo nie chciało mi się osobno dla siebie robić... no ale zawsze można ją zeskrobać;)
Buziaki dziewczyny:)
- Dołączył: 2012-01-10
- Miasto: Kiełbasówka
- Liczba postów: 1009
6 września 2013, 19:10
Aaa tam :) sama bym wciągnęła rybkę w paniereczce! Mniam!
Ja dalej dziś opłakuję swoją faworytkę z klubu fitness:( chlip chlip... to już nie jest to samo:( zajęcia były fajne, ale nie umieram jak po tamtych. Szkoda bardzo. Ja dziś indyczka chyba sobie zrobię zapiekanego. Mniam ;)
- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 265
6 września 2013, 19:48
Witajcie dziewczyny :)
Kiedyś już razem z Wami włączyłam się do walki ale niestety - jak to często u mnie bywa - motywacja minęła i wróciłam do okropnych nawyków. Efekt? Kolejne kilogramy w górę i efekt jojo. Stwierdziłam, że tym razem - ale biorę się na poważnie albo już nigdy nie będę próbować bo to bezsensu. No i motywacja jest - bo nie mieszczę się w żadne z moich ukochanych ciuchów... A apetyt na czekoladę rośnie razem z rozmiarem ciuchów :D
Do diety wróciłam równo miesiąc temu. Pozbyłam się kilku centymetrów i około 3kg. Ale waga od tygodnia zamiast spadać, to rośnie i zaczynam tracić wiarę więc wracam na forum . Bo sama chyba nie wytrzymam :(
- Dołączył: 2013-04-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 30
7 września 2013, 13:58
O jeny dziewczyny! ile mnie ominęło....|
rodziny, mężowie, dzieciątka, uczelnie, milion potu, milard chęci i słodkie zwycięstwa...
ja cały czas w rozjazdach i to nie u siebie stąd dupa z odchudzania.
oczywiście- dobre wybory zostają i białkowa kolacja nie później niż o 21, ale mimo wszystko niezbyt ładnie się zachowuję.
jadąc do warszawy wtryboliłam kupioną na stacji gorzką czekoladę. całą.
a wracając dostałam ciasko w autobusie. obrzydliwe! ale nie chcac podjadac nie wzielam nic na droge... no i coz.... posz,loooo
mało mam dni na poprawę, bo znów wyjezdzam i to dopiero w szpony zabojcy diety- Paryża. croissanty z konfiturą, naleśniki, sery pleśniowe, makaroniki, tiramisu, creme brule, morze wina..... bede się modlić żeby nie wrócić jak pączek. akurat tu ograniczony budzet nie pomoze, bo najtansze
sa wlasnie slodkie cuda i bagietki...
jak wrócę to robię SB 2 tygodnie. spróbuję!
wczoraj zrobiłam tajskie curry i wsunelam z pieczonym w warzywach dorszem. dziś też już jestem po takim obiadku..... omniom, uwielbiam tajską kuchnię! zjadłam dużo, dużo, ale rybki chyba można prawda?
ps; wlasnie bylam u kolezanki, ktora "żonuje" i gotuje caly dzien, podstawia piwo, a potem nie wyskoczy na kawe, bo musi obiad podac, a wieczorem nie wyrwie sie, bo on zmeczony....
moze ja dlatego sama jestem, bo tego nie rozumiem? lubie gotowac i kocham gotowac dla kogos, ale lubie tez swoje żyćko...