- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 maja 2013, 17:17
3 września 2013, 13:44
3 września 2013, 13:44
Kasia nie przesadzaj! Jesteś w moim wieku a to na pewno nie starość. Zdaje się, że dookoła Ciebie już dziewczyny mężate i dzieciate dlatego tak to odbierasz. U mnie jakoś dopiero w tym roku pobrali śluby lub się pozaręczali, ale sporo jeszcze dzieci nie planuje. Na luzie. Ja już ze swoim mężem byłam długo, mieliśmy mieszkanie to czas na ślub był, ale nie uważałam że już jestem stara to trzeba. U mnie na chwilę obecną nic nie zapowiada żeby się miało małżeństwo sypać, wiadomo, jak w każdym są wzloty i upadki, ale rok mija i myślę, że jest na chwilę obecną ok, chcemy się starać a to ważne wg mnie. Też sobie nie wyobrażam takiego związku i stania się kurą domową. Dla mnie ważna jest realizacja zawodowa i satysfakcja z wykonywanej pracy, ale i również życie rodzinne. Ważne jest, żeby na każdy krok być gotowym, bo dziecko to poświęcenie, które powinno być z dwóch stron -mamy i taty. Myślę, że każdy ma swój sposób na życie i jedna kobieta jest szczęśliwą mamą i spełnia się w tej roli (znam taką, która mimo fatalnej sytuacji finansowej i tego, że jej mąż pracuje po 14 godzin nie kwapi się do pracy) a inna chce mieć karierę zawodową. Ważne, żebyśmy układały życie tak jak tego chcemy a nie jak nam otoczenie dyktuje i były zadowolone z życia.
Ja dziś na śniadanko chlebek tostowy pełnoziarnisty, serek biały z dodatkami, wędlinka z indyka i pomidorek. Na drugie to co na pierwsze plus activia jagodowa :). Obiad: szpinak i kurczak, Kolacja: pasta z bakłażana i oliwek. Jakoś mało wody ostatnio piję. Muszę kupić sobie cytrynkę i zacząć popijać bo już zamiast 2 litrów wypijam ok 1 jak mnie mniej. Waga na chwilę obecną stoi na 67 i w dół nie chce iść. Chociaż ten weekend sobie pofolgowałam więc trzeba teraz odrobić straty. Dziś ćwiczenia na brzuch i pośladki. Pogoda ładna więc i rowerkiem dziś pojeździłam trochę.
Edytowany przez aglaja87 3 września 2013, 13:47
3 września 2013, 15:45
Umarłam dziewczyny! Zejdę kiedyś na zawał serca! Byłam u gościa, którego bym chciała na promotora pracy doktoranckiej i normalnie pali mnie twarz i serce wali mi z potrójną prędkością. Muszę czekać do czwartku - piątku! No masakra! Umrę chyba! A termin na złożenie dokumentów do przyszłego piątku... nie wiem co pocznę jak mnie nie przyjmie. Może schudnę z tych nerwów! Coś okropnego!
Jak wam dzień mija? Ja jeszcze prawie godzinka do obiadu a już w brzuchu wierci! Uchhh!
3 września 2013, 16:32
3 września 2013, 17:24
paula.s 40 minut to naprawdę przy intensywnym wysiłku dobry wynik. Podobno nie ma co się też przetrenowywać. Jakby te 40 min było takie 10 ćwiczeń a 30 odpoczynku to już inna sprawa, ale tak to wg mnie 40 min jest ok. Ja ćwiczę ok godziny teraz, bo już czasu brakuje.
Właśnie jestem po obiedzie i jadłam super ostrego kurczaka po chińsku - jeszcze mnie pali w buzi a wypiłam pół litra wody, szpinak, kalafior i brokuł. Dobre było ale najadłam się bardzo! Mam nadzieję, że mi zejdzie trochę nim pójdę na ćwiczenia. Chyba już pojadę samochodem bo mi się pedałować nie chce teraz. Zobaczymy. Wracam do nauki, bo jeszcze 30 minut zostało.
3 września 2013, 21:36
3 września 2013, 21:44
4 września 2013, 08:48
Edytowany przez paula.s 4 września 2013, 08:49
4 września 2013, 09:01
4 września 2013, 09:58