Temat: Odchudzamy się razem i walczymy o lepszy wygląd! Kto dołącza?

Hej dziewczyny, hej chłopaki!
Zapraszam do wspólnej walki o lepszy wygląd i lepsze samopoczucie! Zapraszam osoby, które już walczą i te, które dopiero rozpoczną walkę! Będziemy się wspierać, dzielić doświadczeniami, doradzać sobie i wspólnie ćwiczyć!
Kto dołącza? :)))

kasiucha ja od trochę ponad dwóch tygodni chodzę na saunę i robię peeling solny tam i powiem szczerze, że widzę po sobie naprawdę spore efekty w zakresie redukcji cellulitu. Jeszcze nie jest idealnie, ale dużo lepiej niż było a miałam spory problem na udach i pośladkach. Po saunie wcieram krem nawilżająco - ujędrniający. Zobaczymy jak dalej pójdzie, ale na chwilę obecną jestem zadowolona i mogę polecić taki peeling. Aaa no i na saunie mam później zimny prysznic po wyjściu z sauny więc podobno to też dobrze pomaga.

Są też dwa rodzaje cellulitu. Wodny i chyba tkanki łącznej czy jakiejś tam innej. Ten drugi dużo gorszy do zbicia. Poczytaj o tym i zobacz jaki ty masz. Ja mam wodny a ten podobno właśnie najłatwiej schodzi.. mimo, że duże rozmiary ma.

Pasek wagi
Noelle: jesli ktoś nie daje rady tak naprawdę... to może psycholog pomoże ,ale to w naprawdę skrajnej sytuacji, ale w przypadku Iteke?? wystarczy poczytać co pisze,sama piszesz,że pomagają  CI jej posty , mnie też, dlatego uważam że lekarz jej nie jest potrzebny.( co do leków masz rację tylko psychiatra przepisuje)
A co do Ciebie Noelle, to dużo nauki? może to Cię tak stresuje? i podświadomie zajadasz ten stres, a być może ,jak piszesz, coś się wydarzyło i byłoby super gdybyś to sobie uświadomiła, może wtedy będzie łatwiej.
Kasiucha1 "na wadze bez zmian - szkoda.. no ale najważniejsze, że nie rośnie.' otóż to najważniejsze,że nie rośnie :)

zmykan na chwilę zajrzałam
pozdrawiam Was ciepło.


no coz wiec dzis niestety nie pocwicze bo moja glowa mnie boli :(
w końcu powoli wracam do świata żywych, widzę, że mocno się grupa rozwinęła :) mam nadzieję, że nadrobię zaległości :D
Pasek wagi
Kasiucha: czytam w Twoich myślach? tylko nie skumałam w jakiej kwestii (??) ale i tak się cieszę :) myślę, że nadajemy na podobnych falach :)

kasienkaB5, Noelle: zgadzam się z Wami obiema, bo z jednej strony nikt problemów nie rozwiąże za nas, a już tym bardziej osoba, która może być nie dość doinformowana, bez fachowego wykształcenia lub po prostu chcieć odbębnić swoją pracę ( nie wszyscy psycholodzy tacy są, ale i tacy się zdarzają). Nie oddałabym swojego losu w cudze ręce i nie to mam na myśli. Z drugiej strony uważam, że czasem osoba postronna może nam pomóc spojrzeć na problem z innej strony, obiektywnie ocenić nasze myśli i działanie, a także dac konstruktywne rady. Ja już kiedyś próbowałam i w pewnym sensie trochę mi te wizyty pomogły, ale gdyby nie praca własna... byłaby dupa blada ;) Więc tak, praca nad sobą to podstawa, ale i prosić o pomoc warto :)))

Dziękuję też Wam wszystkim za tyle ciepłych słów, wierzcie mi, że WY działacie też na mnie, motywujecie do tego, by dbać o siebie jako o całość - ciało i ducha, by walczyć o swoje serce, które jest największym skarbem każdej z nas! Pamiętajcie o tym: "MOJE SERCE, KOBIECE SERCE, TO MÓJ NAJWIĘKSZY SKARB", z tego serca wypływa piękno i cała nasza moc, która odzwierciedla się w świecie zewnętrznym i potrafi ten świat zmieniać. Wiele razy widziałam, jak uśmiech czy czułe słowo kruszy najtwardsze mury, wyciska łzy czy budzi podziw :) Warto więc pamiętać ile mocy w Nas tkwi :)


Hej Dziewczęta!!!!

Wlatuję na szybcika, żeby o czymś napomknąć, co się z rana przypomniało, gdy żułam śniadanie ;)
Słyszałam jakiś czas temu, że zdrowa dieta redukcyjna ( czyli taka, na której się chudnie) to stosunek 60% do 40%.
60% żywności dla zdrowotności i 40% zachcianek.
Wydaje mnie się to całkiem mądre podejście, co więcej, podejście skuteczne, bo prowadzące do spadku wagi jak i skutecznie przeciwdziałające nadmiernemu apetytowi :)

Jest jeszcze jedna refleksja, którą chcę się z Wami podzielić i zapytać Was o zdanie.
Dzisiaj mam kolejne spotkanie biznesowe. Denerwuję się nim od tygodnia - dlaczego?
Bo takie wydarzenia (spotkania biznesowe, randki, grille, wesela, rodzinne biesiady itd.) stanowią zagrożenie dla mojej diety.

Nie chodzi o to, że jem wtedy dużo, nie. Wręcz przeciwnie, zawsze jem z umiarem, delektuję się i nie ma cienia pomysłu, y zjeść za dużo :) Problem polega na tym, że ja myślę o tych wydarzeniach już na zapas zamartwiając się, że ciastko lub wino zburzą moją wizję diety.

Z tego powodu zdarza się, że myślę sobie " skoro w piątek będę na kolacji z szefostwem i będę jeść przystawkę, danie główne i deser, do tego nie będę mogła odmówić kieliszka wina, to moja dieta przed tym dniem nie ma sensu, równie dobrze do piątku mogę jeść same słodycze i fast foody, a dietę rozpocznę w sobotę..."


Zobaczcie jakie to głupie myślenie!!!! Jakby mnie olśniło. Postaram się zwracać na to większą uwagę.
Czy też macie takie przemyślenia? obserwujecie to u siebie? czy może na Was takie wydarzenia, okazje działają inaczej?

Ściskam Was mocno! 

 



aglaja: jak Tobie zazdroszczę tej sauny :) ja korzystać nie mogę z powodu naczyń krwionośnych i tego, że sauna powoduje u mnie omdlenia, ale peeling z soli morskiej wypróbuję, dzięki :)
Iteke: ciekawa ta dieta 40 do 60 ale czy 40% zachcianek to nie za duzo? :)

Ja dziś mam Absolutorium ;) wczoraj obroniłam licencjata dziewczynki :D
marta: Gratuluję!!!! a ten licencjat to z czego??

 Wydaje mnie się, że jeżeli ma się do dyspozycji 40% zachcianek to mniej lub bardziej świadomie będziemy tą ilość jednak zmniejszać, nie z musu, ale właśnie dlatego, że możemy zjeść te 40%. Ja przynajmniej tak mam :) Ten spadek o 0,5 - 1 kg na miesiąc jest takim najlepszym, najbardziej optymalnym, najbardziej trwałym. (ja teraz jestem w tej sytuacji, że chcę schudnąć na dany termin, ale po tym, chcę właśnie chudnąć tylko i wyłącznie w takim wolnym tempie, ale trwale!). Przede mną 27 dni (zgubiłam trochę rachubę), a śrubka nieco podkręcona :)

Marta gratuluję obrony! Super! Pomyśl, że właśnie nie jesteś studentką :D witaj w gronie starszych (nawet jeśli tylko tymczasowo :D) pracujących tudzież bezrobotnych :).

Iteke każda sauna u Ciebie wywołuje takie efekty? Bo np. łaźnia rzymska ma dużo niższą temperaturę tyle że wilgotność wysoką (40 C/ max 100 % - średnio koło 70-80%). Ja tam dłużej mogę w takiej siedzieć a właśnie ona najlepsza na peelingi ;). Masz rację, że spadek 1 kg w miesiąc to zdrowy spadek, ale z drugiej strony wyjątkowo powolny.. ;( ja bym tak chciała te 0,7 przynajmniej na tydzień albo kilo na 2 tyg.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.