Temat: Wybiegnąć na spotkanie latu!

Witam wszystkich!
Nazywam się Ania i mam prawie 17 kilo nadwagi, z którymi od niedawna próbuję się uporać. Ćwiczenia, dieta, wyrzeczenia - to wszystko, co robi każda z nas. Jednak, jak wiadomo, w grupie raźniej.
Dlatego właśnie zachęcam wszystkich na dołączenie do tej grupy, chociażby na miłą pogawędkę. Nieważne ile macie lat, ile ważycie, ile staracie się schudnąć czy w jaki sposób do tego podchodzicie - serdecznie zapraszam!

Pasek wagi

Mnie mój wysiłek fizyczny wręcz odciaga od kalorycznych potraw, bo jak juz sie namęcze to szkoda mi to zaprzepaścić ;) 

Ja mam dzisiaj za sobą dość długą jazde rowerem niesety nie wiem ile przejechałam .Już mam trochę dość biegania i roweru bo wczoraj troche przecholowałam z tymi rzeczami i nie mam na nic siły :( Mam nadzieję że mnie to nie zdemotywuje.

Pasek wagi
nie miałam wczoraj czasu na bieganie a jak już wyszłam z pracy to zaczął padać deszcz i pada do tej pory, ehhh :(


jeszcze jakiś czas temu w życiu bym nie pomyślała ze będę chciała biegać a nie będę mogła bo to okropna pogoda.
najwyżej będę mokra, ale z cukru nie jestem :)





a jednak udało się :)
ciężko się biegło głównie maszerowałam bo deszcz i śliskie ścieżki w lesie ale udało się :)

5:36 km 52:17 min 573 kcal
:)
Tylko w poniedziałek udało mi się biegać. Chociaż dobrze że przez ostatnie dni udało mi się pojeździć na rolkach. Od następnego tygodnia muszę się brać za siebie!!! i kropka . Niestety czasu nie mam żeby tu zaglądać częściej
Cześć,
co słychać? jakoś tak cicho, czyżby majówka jeszcze trwała
udało mi się coś spacerować w weekend oraz dziś ( bieg i marsz na zamianę)
mam nadziejże ze jutro chociaż 0,2 kg na wadze mniej

8,5 km; 1h 23 min; 726 kcal

Nie, majówka już zakończona, jesteśmy po prostu tak zapracowane spalaniem kalorii,że nie nadążamy o tym pisać :P 
A tak serio to nie piszę nic bo u mnie oczywiście kompletna porażka, nabawiłam się oczywiście jakiejś kontuzji i z biegania na razie nici, z innymi ćwiczeniami też lipa bo jakoś takoś troszkę się krępuję przy współlokatorach...Ale spaceruje dużo! Staram się przynajmniej :)

mięśnie naderwałaś czy stawy bolą?
a to że przy współlokatorkach to rozumiem że nie jest łatwo, ja mam tyle szczęścia że mój Ukochany zemną biega i spaceruje to jakoś się trzymam, a jeszcze mam zajebistą aplikację na smartphona i mam pełny podgląd do trasy jaka przebyłam i ile spaliłam kalorii :) niby błahostka a mnie motywuje :)
jeszcze ściągnę sobie do robienia brzuszków bo chce się opony pozbyć

9:27 km 1h 34 min 848 kcal

a waga nadal bez zmian
jestem drugi dzień na diecie to pewnie za jakieś 2-3 dni waga spadnie, mam nadziej,e bo już jestem zawiedziona i jak dłużej to potrwa to motywacja spadnie. spacer po zakupy i bieganie z moim U.

12,04 km  2:26 h  1124 kcal



Chyba coś naderwałam...chociaż...nie nie wiem co to może być, ale jak sie dotyka to boli tak mniej więcej w okolicach kostki. Wyciągam teraz do biegania koleżankę, co prawda ona jest z Mokotowa, a ja z Grochowa, więc kawałek do siebie mamy, no ale jak jest motywacja to i kilometry się nie liczą. Ukochanego do biegów niestety nie posiadam, więc koleżanka musi mi na razie styknąć (jakkolwiek to zabrzmiało ). Znowu się piękna pogoda zrobiła i to mi przypomina o tym jak wyglądam...eh...moje zabieranie się za siebie to jakaś porażka. Ostatnio jak przymierzyłam zeszłoroczne ciuchy........to coś we mnie pękło...chyba apetyt na cokolwiek kalorycznego ( mam przynajmniej taką nadzieję).
A TY się Baldwin nie przejmuj....myślę, że to tylko kwestia czasu, żeby twoja waga lub centymetry się ruszyły w pożadanym kierunku :) Powodzenia :*

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.