Temat: Do ilu razy sztuka?

Do tylu, aż w końcu silna wola wygra z lenistwem/obżarstwem/słabością.

DO SKUTKU!!!
Ja próbowałam nie raz, ale łamałam się maksymalnie po dwóch tygodniach. Teraz nie ciągnie mnie do fastfoodów, niekiedy do słodyczy ale pozwalam sobie na nie od czasu do czasu, bo wtedy mam większą szansę na przetrwanie.
Dopiero uświadamiam sobie, że ''czemu nie teraz''? Po co to odkładać i kumulować więcej tluszczu.

Ja nie mogę się zabrać do tego. :( Miałam zacząć w lutym... Zaczęłam parę dni temu.Wytrzymałam... 2 dni. PORAŻKA! :( Muszę w końcu zebrać siły. Beznadzieja! :(

Ja nie liczę tego pod kątem "ile razy", bo dla mnie to jest ciągły proces. Raz idzie lepiej, raz gorzej. Nie stosuję jakichś konkretnych krótkotrwałych diet, tylko zmieniam nawyki żywieniowe i ćwiczę. Od chwili, kiedy postanowiłam coś ze sobą zrobić, cały czas nad sobą pracuję, zdarzają się po prostu chwile słabości, lenistwa itd. i nie myślę wtedy, że zaczynam od nowa któryś tam raz, tylko podnoszę się i jadę dalej.

ja próbowałam nieskończona ilość razy, ale tylko trzy razy udało misie schudnąć po 7kg. Swoja drogą te 7kg to u mnie jakaś magiczna granicą za którą tracę siły do odchudzania

do skutku, dopóki, dopóty będzie Ci się chciało!

odchudzanie to nie tylko dieta, ale zmiana stylu życia wprowadzenie sportu, odrzucenie złych nawyków, nowe menu

Oj dużo, dużo razy. Aż teraz doszłam do momentu, że lubię siebie i to jak wyglądam mi nie przeszkadza. Teraz nie mam takiego parcia na dietę i robię to na luzie, wprowadzając zmiany w życiu a nie prowadząc restrykcyjnej diety  Więc uważam, że warto próbować i wierzyć, że się uda. 

do skutku