- Dołączył: 2005-11-24
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1252
27 marca 2013, 23:06
chudadowakacji genialnie! tak trzymaj;d
- Dołączył: 2013-03-23
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 220
27 marca 2013, 23:08
już planuje że rano zrobię w końcu callanetics a wieczorkiem killera albo jillian, ciekawe ile mi z tych planów wyjdzie :P
28 marca 2013, 09:04
Witam was kochane z rana, powiedzcie mi o jakiej porze dnia wam sie lepiej cwiczy rano czy wieczorkiem. bo ja do tej pory cwiczylam zawsze wieczorkiem ale teraz mi sie nie chce wieczorkiem robie sie jakas taka senna i nerwowa
- Dołączył: 2005-11-24
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1252
28 marca 2013, 09:08
ja ćwiczę głownie wieczorem, rano jak mogę to jedynie jakiś orbitrek, coś na rozruch. Chętnie bym zmieniła porę, ale jak mam na 9, wyjść muszę o 8.30 no to nie ma szans na żadne ćwiczenia;p a jak mam wolne, np. dzisiaj, to się pewnie do południa będę zbierała;d swego czasu gdy chodziłam rano na siłownie - o 7 zawsze wychodziłam, 7.30 byłam na miejscu, to lepiej się czułam cały dzień;p teraz ćwicząc wieczorem jest ok, ale to nie to samo co rano:) niemniej jednak teraz przybyło mi 4 latka i nie ma szans, abym o tej godzinie na ćwiczonka wstała;p
28 marca 2013, 09:08
Cześć dziewczyny. Witam z kawką.
Ja wczoraj poćwiczyłam, a wieczorem byłam na dwugodzinnym spacerze z TŻ i psem.
![]()
Zimno było i okropnie wiało nad morzem, ale co tam, mam nadzieję, że mi w gile nie pójdzie
Widzę, że się wczoraj rozćwiczyłyście
![]()
Do wakacji to tu same chudzielce będą
![]()
28 marca 2013, 09:10
Ja też ćwiczę przed południem. Wieczorem przeważnie nie mam czasu, a jak nawet mam to przypuszczam, że często bym opuszczała ćwiczenia. Rano mi się lepiej zmotywować i mam większego powera
- Dołączył: 2005-11-24
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1252
28 marca 2013, 09:11
BuraChmura dwa weselicha mam w te wakacje, a nie powiem, bo część rodziny mi za skórę zaszła;p niech mi gałki oczne powychodzą, a przynajmniej mam nadzieję, ze tak będzie;d wcześniej - 5 lat wstecz, nie miałam problemów z wagą. Owszem wg mnie i tak tu i tam było za dużo, ale generalnie ok. Poszłam na studia, zamieszkałam z M i dupa;] późne obiadki, kaloryczne, to pizza, to tamto.... przez te 5 lat naprzemiennie chudłam, tyłam i tak w koło, liczę, że to moje ostatnie podejście:) swoją drogą też mam inne podejście, chyba po prostu dojrzałam;p
28 marca 2013, 09:17
Emila, ja miałam ostatnio to samo. Nie wiem czemu przy tych chłopach się tyje
![]()
Może dlatego u mnie w rodzinie ślubów brak lub ewentualnie raz się zdarzy na ruski rok
Ja ogólnie też mam już inne podejście do odchudzania. Chociaż czasami łapię siebie samą na głupim, dziecinnym myśleniu
28 marca 2013, 09:24
Kurcze ale wiecie ja mialam tak samo przy moim M przytylam. Ale tak caly dzien nie mialam ochoty to nie jadlam nic a on konczyl prac o 18 to trzeba bylo zrobic obiadek wiec dopiero na wieczur zapychalam sie tymi tlustymi obiadami
![]()
Masakra jak sobie teraz o tym pomysle...
28 marca 2013, 09:27
A znacie moze jakis fajny przepis na rybke na obiad?
Wczoraj jadlam pstraga na parze i duszona marchewka z groszkiem mmm... Pycha ale nie bede drugi raz jadla tego samego. juz sama niewiem co jesc