- Dołączył: 2013-01-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 513
27 stycznia 2013, 13:32
może ma ktoś podobny cel? 8 kg do maja (to taki piękny miesiąc - nie byłoby przyjemnie cieszyć się wtedy wymarzonym ciałem? )
jeśli jest ktoś chętny do współpracy (chwalenia i karcenia) to zapraszam :)
- Dołączył: 2011-12-19
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 682
21 kwietnia 2013, 18:26
Braaaawooo, też już bym chciała dogonić piąteczkę, jednak opór jest konkretny. Byłam na basenie dziś, jeszcze skoczę biegać. Muszę się wziąć w garść, teraz najważniejsza jest nauka i ruch.
- Dołączył: 2008-09-06
- Miasto: Zzz
- Liczba postów: 1168
22 kwietnia 2013, 16:54
gratuluje :) za to ja pomimo tego, że cały tydzień ładnie ćwiczyłam i trzymałam dietę nic nie schudłam :/ ale straciłam po 1 cm w każdym udzie :) a dla mnie każdy cm w tej części ciała jest na wagę złota :)
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 14372
22 kwietnia 2013, 17:22
Och atremo jestem gotwa pddjac kazde wyzwanie byle spadalo z ud:) zazdroszczę.co cwiczylas?
Edytowany przez lola7777 22 kwietnia 2013, 17:32
- Dołączył: 2011-12-19
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 682
22 kwietnia 2013, 20:56
Brawoooo! Cholernie wam zazdroszczę, ćwiczycie i albo kg spadają albo chociaż cm... a u mnie? Stoi i stoi. Byłam u rodzinnego to zaleciła mi więcej ruchu, kiedy chodząc trzy razy na basen w środku roku szkolnego nie dawałam więcej rady chodzić...
23 kwietnia 2013, 07:49
A czy badałaś się? może to coś z hormonami? bo aż mi się wierzyć nie chce że przy ruchu i diecie w ogóle nie chudniesz przez to że kiedyś się odchudzałaś to jest już niemożliwe.
- Dołączył: 2011-12-19
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 682
23 kwietnia 2013, 14:24
A wątpie, że nie schudłabym chociaż kilograma miesięcznie. Nie podjadam raczej (poza warzywem jakimś czy świeżą piętką od chleba), co to nie jest też miliony kcal i tyle się ruszam. Nie, nie badałam się, napisałam, że rodzinny lekarz zaleciła mi więcej ruchu... Nosz kurde, prędzej na serce zejdę niż stracę ten balast. Załamana jestem.
Niektórzy normalnie po jojo chudną, a ja to co? Mam dopiero 19 lat i już metabolizm tak zniszczony, że męczę się niepotrzebnie pewnie ;(((
23 kwietnia 2013, 17:16
Wątpię, ja też byłam na jakiejś kopenhaskiej przez jakiś czas i potem przytyłam dwa razy tyle a chudnę nawet ponad 4 kg miesięcznie.. Lekarz rodzinny to nie lekarz :) badanie np. tarczycy ma lekarz obowiązek przepisać, w końcu za coś płacisz składki. Moja siostra ma niedoczynność i też nie może schudnąć więc warto chociaż sprawdzić, nie wierzę że nie schudłabyś NIC przy zdrowym odżywianiu i dużej ilości ruchu.
Edytowany przez d733663f951c585788d27eb3807dd78d 23 kwietnia 2013, 17:17
- Dołączył: 2011-12-19
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 682
23 kwietnia 2013, 17:52
Szczerze? Nie stać mnie prywatnie na endokrynologa ;( A szkoda. Cóż. Będę dalej ćwiczyć. Ważę tyle samo odkąd skończyłam mniej więcej 15 lat i nie rosnę. Raz udało mi się zejść do 55kg i byłam taka szczęśliwa, że wpadłam w jojo. Jeszcze idę na basen potem. Walczę póki mam czas, siły i chęci.
No a rodzinna, że mam się ruszać i zdrowo jeść... No to tak robię do cholery ;/
23 kwietnia 2013, 18:06
Ale po co do endokrynologa? Przecież Ci mówię.. idziesz do lekarza rodzinnego i prosisz o skierowanie na tarczycę, idziesz ze skierowaniem za darmo robisz (bo badanie tarczycy Ci przysługuje a wręcz powinnaś je zrobić) odbierasz wyniki i sama widzisz czy są w normie bo masz podane wartości Twoje i referencyjne. Jeśli będzie wszystko dobrze to ok, a jeśli będzie źle to się rejestrujesz na NFZ do endokrynologa. :) Powiem Ci jedno to gadanie "zacznij się ruszać" to już znam aż za dobrze, mojej siostrze powtarzali to ciągle WSZYSCY. aż się wkurzyłam i powiedziałam do mamy idziesz i robisz badanie i tyle bo niemożliwe żeby dziewczyna tak się męczyła, poszła do lekarza i powiedziała że jej przysługuje i ma gdzieś co sobie myśli.. babka przepisała i co? tarczyca 4.15 przy normie 4.30 (w jej wieku - 16 lat powinna mieć około 2 bo jak więcej to już niedobrze a miała 4.15!) i teraz wielkie halo bo młoda dziewczyna takie okropne wyniki.. gdyby wcześniej wykryli byłoby po problemie a nie jak już taka wysoka :(
Edytowany przez d733663f951c585788d27eb3807dd78d 23 kwietnia 2013, 18:08
25 kwietnia 2013, 12:13
Dziewczyny i jak wam idzie? :) ja przedwczoraj poszłam sobie na pizzę z chłopakiem z myślą że potem to co przytyje to sobie zrzucę raz dwa (waga przed pizzą 64.8) wczoraj do meczu princessa orzechowa, bake rollsy pizzowe + połowa cheetosów pizzowych + połowa prince polo chłopaka a inne posiłki jak zawsze dietetyczne (dzisiaj rano po tym wszystkim waga 64.5)
![]()
mój organizm jest jakiś dziwny i stworzony do chudnięcia :D
Edytowany przez d733663f951c585788d27eb3807dd78d 25 kwietnia 2013, 12:13