- Dołączył: 2013-01-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 513
27 stycznia 2013, 13:32
może ma ktoś podobny cel? 8 kg do maja (to taki piękny miesiąc - nie byłoby przyjemnie cieszyć się wtedy wymarzonym ciałem? )
jeśli jest ktoś chętny do współpracy (chwalenia i karcenia) to zapraszam :)
19 lutego 2013, 09:40
mintRose napisał(a):
ja dzisiaj umieram...cały dzień taki zabiegany, że obiad zjadłam dopiero przed 18!żołądek teraz porządnie daje o sobie znać, wiec z ćw. nici
Niestety znam tą sytuację aż za dobrze, jak sobie przypomnę ile razy miałam ochotę poćwiczyć wieczorkiem, a tu straszny ból żołądka.. eh
19 lutego 2013, 10:32
Aliszia - Jak już sobie popuścisz, to np. zjedz na to na co masz ochotę w czasie posiłku, a potem dalej wracaj do diety. Ja wczoraj zjadłam pizze w pizzerii w godzinie obiadu a dzisiaj 0.4 kg mniej niż przedwczoraj. Takie drobne wpadki wcale nie spowalniają procesu chudnięcia, tylko trzeba umieć je "włączyć" w dietę a nie traktować jak porażkę :)! Najważniejsze wrócić po nich do właściwego odżywiania. Do niedawna myślałam, że na diecie nigdy nie będę mogła jeść takich rzeczy jak pizza, i w ogóle wszystkiego sobie będę musiała odmówić. Ale bardzo się myliłam :) A moim złotym środkiem w diecie jest 5 posiłków co 3 godziny. Wcześniej załatwiałam się raz na 3-4 dni.. nieraz nawet na więcej, teraz praktycznie codziennie.
mintrose - Mam nadzieję, że żołądek wrócił już do normy? :)
Głupio mi przy was się w ogóle odzywać na temat ćwiczeń. Ja to w ogóle nie ćwiczę inie znoszę tego robić. podczas ćwiczeń chce mi się spać :D Za to dieta super, cały czas chudnę około 1 kg na tydzień, nawet trochę więcej. Kupiłam sobie buty do biegania, o zgrozo bieganie to dla mnie najgorsza rzecz na świecie..jak mam podbiec na tramwaj z 10 metrów to przez następne pół godziny dyszę :D Ale postanowiłam się przemóc i będę biegać! Dziewczynki jaki czas polecacie na początku i jakie tempo? Słyszałam że najlepiej truchtać powoli i to nie tylko na początku, też tak biegacie czy jednak szybciej :)?
Edytowany przez d733663f951c585788d27eb3807dd78d 19 lutego 2013, 10:32
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 14372
19 lutego 2013, 11:10
Ja nie zaczynalam biegac z planami ,tylko tak na wyczucie. Trucht ,marsz,trucht itd.z czasem wydluzalam trucht a zmniejszalam marsz ,az przebieglam cale moje 4 km kolko.na poczatku zajelo mi to godzine:) a pozniej czas sie skracal a ja wydluzalam trase.czekam na wiosne i bieganie,bo tylko to mnie nie nudzi.mam juz callanetics i znudzilam sie samym ogladaniem,kurcze 10 g to wcale nie jest duzo,ale trudno mi sie zmobilizowac:(
19 lutego 2013, 12:25
Lovedresses staram się tak właśnie robić, ale nie lubie wpadek typu słodycze, bo rozumiem jak boli mnie żołądek i muszę po prostu coś dodatkowo lekkostrawnego zjeść czy wychodzę np. z chłopakiem na pizze, po której jestem prawie cały dzień najedzona, ale nie jak nie mogę się oprzeć ciastkom..
A jeżeli chodzi o bieganie to ja zamierzam zacząć jak zrobi się cieplej. Zawsze biegnę na boisko, zrobię krótki marsz i potem okrążam je 3/4 truchtam a 1/4 lub czasem mniej maszeruję. Jak nie ma kondycji to wiadomo na początku marszu jest więcej, ale z czasem wytrzymuje się dłuzej i więcej się truchta, także nie można się poddawać :)
Ja dzisiaj jestem z siebie dumna, zrobiłam callanetics, lecz zamiast brzuszków zrobiłam abs z Mel B i zamiast ćwiczenia na biodra 10min na pośladki (takie rozwiązanie mi się o wiele bardziej podoba, a sens ma podobny) + 30min na orbim (to jest mój rekord - spalone 560kcal) :D Jestem tak szczęśliwa, że aż musiałam się Wam pochwalić :)
19 lutego 2013, 13:50
Kurcze teraz mnie boli ciągle w klatce piersiowej, myślicie, że za dużo na raz ćwiczyłam lub zbyt intensywnie na orbitreku?
19 lutego 2013, 14:29
To jest bardzo możliwe, mnie jak przesadzę z ćwiczeniami też boli w klatce piersiowej. Ale mam tak tylko z aerobami, dlatego z tym orbitrekiem pewnie przesadziłaś :( nie przemęczaj się!
19 lutego 2013, 15:30
Dzięki za radę, nie myślałam, że tak to się może skończyć..
U Was też tak pada śnieg? :)
- Dołączył: 2011-12-19
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 682
19 lutego 2013, 17:03
Niestety, ale niemiła niespodzianka dziś z rana... Chciałam iść biegać, bo już było ładnie, a tu śnieżyca! Musiałam się zadowolić nowym twisterem (pierwszy raz dziś na nim) no i hantelkami. Waga u mnie odkąd jestem w grupie stoi i stoi.
- Dołączył: 2011-04-21
- Miasto: Tłuszcz
- Liczba postów: 3796
20 lutego 2013, 01:25
U mnie też śnieg... Generalnie to ja biegać na pewno zacznę jak będzie ciepło - mam nawet przyjaciela na biegi, więc motywacja ogromna. Do tego, on nie pozwoli mi powiedzieć - nie chce mi się. Idziemy biegać i już.
Na razie chcę być zdrowo. Choroba jest okropna!
20 lutego 2013, 09:20
antywien napisał(a):
U mnie też śnieg... Generalnie to ja biegać na pewno zacznę jak będzie ciepło - mam nawet przyjaciela na biegi, więc motywacja ogromna. Do tego, on nie pozwoli mi powiedzieć - nie chce mi się. Idziemy biegać i już. Na razie chcę być zdrowo. Choroba jest okropna!
W takim razie zdrówka życzymy :)