- Dołączył: 2006-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10982
2 stycznia 2013, 11:06
U mnie było tak-moja mama wie, że ja mam zawsze wszystko przemyślane, więc za wiele się nie wtrącała, pierdoły odpuszczałam, bo nie lubię się wykłócać o nie, to co było dla mnie ważne zrobiłam po swojemu i nikomu się z tego nie tłumaczyłam, a rzeczy dla mnie nieistotne pozostawiłam do decyzji innym i dzięki temu np. teściowa myśli, ze jednak miała jakiś udział w organizacji :P
Kasmi to, ze ona się wynosi to w sumie wiedziałam, bo ma się bronic jakos teraz, ale żeby się nawet nie pożegnac i tak z zaskoczenia nas wziąć :/ jakąś grzałkę bym przynajmniej sobie przytargała dzisiaj...
- Dołączył: 2006-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10982
2 stycznia 2013, 11:08
Ale pamiętam jak dwa dni przed weselem zadzwoniła mama m, że ona widziała takie piękne wstążki na butelki z wódką i ona może kupi, bo jak to tak wódka bez ozdób...wtedy po raz pierwszy moja teściowa dowiedziała się jak wyglada asertywność z mojej strony
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
2 stycznia 2013, 11:11
Ja całkiem bez chleba nie potrafię, więc podziwiam ;)
co jak co ale bułkę fitness z lidla to trzeba jeść chociaż raz na jakiś czas ;)
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
2 stycznia 2013, 11:14
hehehe :D
No jeśli chodzi o takie drobne rzeczy to ja już widzę szaleństwo ze strony teściowej :D
mniej więcej wiecie, że to hardcore baba, wszystko ma być eleganckie czyt biało złote, więc będzie szał :D
ale nie dam się wyprowadzić z równowagi i zabiję ją swoim spokojem, o!
ewentualnie zgarnie w czaszkę i też się uspokoi ;)
no to rzeczywiście się koleżanka nieładnie zachowała odchodząc bez pożegnania...
- Dołączył: 2012-01-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 21685
2 stycznia 2013, 11:30
isaa heheh moja kolezanka ostatnio miała podobna akcje. Przyszła na 6 do roboty a tam kartka ze likwidacja sklepu i puste półki i zamkniety lokal hehehe tak ja szef załatwił;)
kasmi najgorzej jak rodzice daja kase i wtedy jest foch ze nie chcesz robic co chcą. u mnie tak było. tesciowa wymysliła wesele na 300 osób!!!!koszt ok 80tysiecy....wiec jej podziekowałam zrobiłam mała uroczystosc i nic od niej nie dostałam w prezencie w ramach fochu....
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
2 stycznia 2013, 11:32
noooo to utrata pracy w ciekawym stylu :D
- Dołączył: 2012-01-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 21685
2 stycznia 2013, 11:40
o jezu ale akcja dzika...
ostatnio z P mowimy sobie jak bardzo sie kochamy i co dla siebie robimy, ja własnie robiłam budyn i mowie do mlodego ze go kocham i robie mu pyszny deserek tj budyn, a P do mnie własnie wali tekst a ja Cie tak bardzo kocham ze wylize Ci dupke...
![]()
tia...
- Dołączył: 2010-02-05
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 13764
2 stycznia 2013, 11:44
Ja dzisiaj lecę na mandarynkach. Muszę się oczyścić ze wszystkiego co w siebie upchałam.
Mi Jędrek też wczoraj powiedział, że mnie kocha. Jak mu powiedziałam, że jednak nie idzie dzisiaj do szkoły.
- Dołączył: 2012-01-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 21685
2 stycznia 2013, 11:45
Ewa dobra Ciebie mama jak na wagary kontrolowane pozwalasz;)a sam w domu siedzi?
- Dołączył: 2009-04-01
- Miasto:
- Liczba postów: 4660
2 stycznia 2013, 11:54
Mamaam a ile twoj synus ma lat?? Z teo co kojarze to cos kolo trzech tak?? Niezly tekst
![]()
Moj w niedziele konczy trzy latka, ale jeszcze zbyt duzo nie mowi, no ale on prawie od samego poczatku dwujezyczny to podobno ma prawo pozniej zaczac gadac
![]()
Ewa wytrzymasz na samych mandarynkach??
Edytowany przez leoonkaa 2 stycznia 2013, 11:55