Temat: Fit 2013 - south beach i inne diety - miło i przyjemnie

I oby skutecznie :):)
Pasek wagi
Cześć
Kur-a tak się napisałam i wszystko trafił szlak.
Kasmi - dzięki za wrzucenie na 1 str tabeli. Nie zauważyłam wcześniej że mi wpis skasowało.

Christi ty jesteś naprawdę opanowana kobietą, ja bym mojemu jak by udawał obrażonego już jazdę zrobiła, ale może lepiej załatwić go spokojem i poczekać, aż podkuli ogon i przyjdzie pokwiczeć ( sorki że brzydko o nim piszę, ale na razie nie zasługuje na lepsze traktowanie)
Antenka uśmiałam się jak przeczytałam o "wysportowanej rodzinie", Ja w sobote rano ważyłam 82,5kg, m prawie 100, Werka 70, tylko mały od nas odstaje bo znowu 15kg, a na kijach z mama ostatni raz byłam w zeszłym roku to Jula ostatnio chodziła z mamą. Fakt rowery wszyscy lubimy i już nam się 2 razy udało troszkę pojeździć. Zdarzało się że przez cały rok tyle nie jeździłam.
Monnak ja nie widzę tych zdjęć, chyba że usunęłaś już, wczoraj miałam taki słaby net, że po kilku próbach sobie odpuściłam.
Jula ja zawsze biorę od ludzi ulotki, nawet gdybym miała za parę metrów wyrzucić do kosza, bo wiem jak smakuje taka robota, ale cardio mimo wszystko zazdroszczę.
Monika super ten twój synuś, mój potrafi być milutki, ale dosłownie za sekundę nerwus walnie nie lubię cie! spadaj! śmieszna jesteś! wrrr, czasem się nie umie opanować i pogonie go.
Wczoraj Filip uczył się jeździć na rowerze ( wcześniej pomykał na takim bez pedałów i do tego większego co mu ostatnio kupiłam się nie garnął) ale jak tylko m odkręcił kółka boczne to od razu załapał. Dziadek stał na jednym końcu podwórka a m na drugim i go łapali bo tak zasuwał, że nie umiał w porę wychamować. Wszystko było git dopóki dziadek się nie zagapił i mały nie wyrżnął w płot. Rower i kask pizdnął na środku przejazdu, nas wszystkich zwyzywał i poszedł płakać do domu. No nerwus jest okropny, a ta jego ambicja nie do wytrzymania, jak tylko coś nie po jego myśli, albo przegrywa, albo mu coś nie wychodzi to wyłazi z niego diabeł, oj ciężki bedzie miał charakter.
no w końcu! dali kupony na sushi we Wrocławiu

profilaktycznie kupiłam od razu 2 bo są ważne do lipca :P

już się nie mogę doczekać


Sylwia, synuś nerwus po mamusi pewnie :P

Christii - udało mi się wreszcie doczytać co pisałaś, ale nie mogę doczytać jak się cala sprawa skończyła bo mi co chwilę V wywala. Już wszystko wyjaśnione czy dalej jakieś sprawy za twoimi plecami się rozgrywają???
Marta gdzie? jak po mamie? toż mnie można na odcisk nadepnąć, słowem się nie odezwę a na poważnie to nie mój charakter ja się zawsze wolałam dogadać, a np w zabawie ważniejsza była sama zabawa a nie to kto wygra.
Selvijka - jak moja Mloda uczyła się jeździc to wyrżneła w bloczek betonowy (taki co do koszykówki tarcze się mocuje) i przeleciała przez kierownicę i słupek na raz. Na początku też się wy wkurzała, ale na następny dzień znów jeździła. Będzie dobrze, spoko
Jeść!!!!! Masakra, przez ta komunię to bym teraz konia z kopytami zjadła, a tam nie mogłam nic wcisnąć. Mi powinni całe obiady na wynos pakować.
a czemu wczoraj nie mogłaś wcisnąć?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.