17 kwietnia 2013, 10:46
Najgorsze w tym wszystkim nie jest jego zachowanie (tzn jest ale nie o to chodzi). On wzbudza we mnie emocje negatywne, poczucie winy. Gdzieś z tyłu głowy słyszę głos, że tak On ma racje... jestem do niczego, jestem beznadziejna, nie potrafię znaleźć pracy, bo do niczego się nie nadaje. Zresztą jego ojciec wiecznie mi powtarzał, ze jestem głupia i że do niczego w życiu nie dojdę. Mlody tego nie pamięta, bo miał wtedy nie cały roczek. Jednak ja pamiętam i tym bardziej mam żal do Młodego że powtarza to co jego ojciec mówił. Dla ex nauczyłam się przybierać pozę, ze jest ok... zdobyłam jego szacunek. Natomiast Młody dosłownie wewnętrznie mnie zabija. Wręcz podświadomie przyznaje mu rację. Ale nie postawie sprawy po polsku - tj. zastaw się a postaw się, żeby mu tylko pokazać ze ja tez mogę mu dawać wszystko (tak jak ojciec).
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
17 kwietnia 2013, 10:49
hej i ho :)
Julia, współczuję przepraw z synem i nie zazdroszczę sytuacji...
Zwłaszcza, że jest właśnie tak jak mówisz, że dzieciaki doskonale znają swoje prawa i ich często nadużywają.
Koleżanka była rodziną zastępczą dla siostrzenic i jak kiedyś jednej strzeliła za takie pyskowanie (nie wiem czy nie na gorszym poziomie nawet) to zrobił jej się siniak na łapie i poszła gówniara do pedagoga się poskarżyć... Efekt? Aga miała przymusową terapię z technik opanowywania złych emocji i UWAGA: napadów agresji.
Porażka totalna...
A młodemu możesz powiedzieć, że w razie W powołasz się przeciw niemu na przemoc psychiczną:
Przemoc psychiczna – prowadzi do zniszczenia
pozytywnego obrazu własnej osoby, wykorzystuje mechanizmy psychologiczne
np. wyśmiewanie, poniżanie, upokarzanie, zawstydzanie, narzucanie
własnych poglądów, ciągłe krytykowanie, kontrolowanie, ograniczanie
kontaktów z innymi ludźmi, stosowanie gróźb, szantażowanie.
17 kwietnia 2013, 10:53
Monia - jak mu powiedziałam że wezwę policję (ale to przy takiej konkretnej akcji) to stwierdził, że jestem żałosna i żebym wzywała to on powie że się nad nim psychicznie znęcam - i komu uwierzą??? On psychologa nawet w pole wywiódł, jak z nim chodziłam.
Zresztą, będzie dobrze, musi być dobrze. Jeszcze trochę konsekwencji... jeszcze chwila i będzie dobrze. On nabierze rozumu, ja znajdę pracę i wszystkim nam będzie lepiej. Jemu przecież tez jest ciężko odnaleźć się w obecnej sytuacji.
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 17175
17 kwietnia 2013, 10:57
nova niestety Cię nie pocieszę.... mój brat robił gorsze akcje i niestety zostało mu to do dzisiaj....z wiekiem jest coraz gorzej...
a moim zdaniem to dla tego że włąśnie było brak zdecydowanej reakcji otoczenia....tylko wszystko rozchodziło się po kościach...
ale życzę Ci by jednak szybko wyszło na prostą!!
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
17 kwietnia 2013, 10:58
z tym policjantem to nie jest taki głupi pomysł :D
Aga do swojej młodszej (jak miała 16 lat) "zamawiała" dzielnicowego, przy każdej większej akcji.
Młoda nie wiedziała, że to jej sprawka i myślała, że ktoś z sąsiadów albo szkoła to zrobił (w zależności od tego co wywinęła).
I trzeba przyznać, że to na jakiś czas pomagało, co nie zmienia faktu, że policjantowi też wrzucała od najgorszych i pyskówki urządzała z nim...
No ale tu kluczowe jest jakiego macie dzielnicowego i czy będzie współpracował.
- Dołączył: 2009-01-09
- Miasto: Siemiatycze
- Liczba postów: 12098
17 kwietnia 2013, 10:59
Julia, ale ty nie możesz myśleć, że on ma rację!!! Beznadziejna byłabyś gdyby chodzili głodni, brudni itp itd.
Nie każdy może nosić ciuchy warte tysiące, czasami setki musza wystarczyć!!!
17 kwietnia 2013, 11:01
hanejowa - dawniej takich akcji było dużo więcej, i często z rękoczynami z jego strony. Teraz jest to już tylko darcie ryja, choć i tak rzadziej niż dawniej. Mimo wszystko widze światelko w tuneku. Teraz kłóci się ze mną głównie o... ciuchy!!! żenada, chłopak o ciuchy się kłóci.
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 17175
17 kwietnia 2013, 11:02
pewnie ma "bogatych" kolezków w szkole albo się zabujał.......
17 kwietnia 2013, 11:10
Kolegów oni mają takich samych, cześć w lepszej sytuacji, ale on jest zwyczajnym pozerem.
No nie ważne - już się przegryzłam.
Bardziej zastanawia mnie jak moja koleżanka, która ma córkę 2,5 latke mogła do niej powiedzieć, ze jej nie kocha i że kocha tylko jej młodszą siostrzyczkę, w momencie gdy Mała coś mocno zbroiła. Ja nie jestem idealną matką - ale nie byłabym w stanie powiedzieć wlasnemu dziecku ze go nie kocham.
- Dołączył: 2010-02-05
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 13764
17 kwietnia 2013, 11:11
Hej
Julia - kurde, no nie wesoło. To jednak mój stawia się, ale póki co tylko głos podnosi, ale gdyby z takim tekstem pojechał to Paweł by mu wpierniczył, mimo, ze też ma takie teksty, że powie pani w szkole.