- Dołączył: 2011-04-25
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 227
11 listopada 2012, 17:35
Od jutra do 24.12 będzie dokładnie 6 tygodni. Kto chętny na dołączenie do wyzwania?
6 tygodni bez słodyczy, to znaczy zero batoników, cukierków, ciasteczek, chrupków, czekolady i wszystkiego co najbardziej smakuje a ja dodatkowo staram się usuwać cukier z herbaty, nie pić słodkich napojów, które wymieniam na wodę. Zaczęłam już wczoraj, ale w grupie raźniej więc postanowiłam przyjść tu
Nie przejdę na dietę montignaca, bo nadal mieszkam z rodzicami i obowiązuje mnie odgórne menu poza tym w moim przypadku jakiekolwiek próby dietowe kończą się fiaskiem, dlatego tym razem zaczynam od innej strony :)
Jeśli chodzi o ustępstwa to wciąż czeka na mnie tabliczka gorzkiej czekolady :) polubiłam ostatnio i nie zamierzam jej nikomu oddawać! Wobec czego muszę sobie pozwolić na jedną kostkę dziennie - taka wieczorna nagroda za cały dzień bez słodyczy :)
kto chętny? :)
- Dołączył: 2009-02-25
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 173
18 listopada 2012, 20:20
No jak dla mnie alkohol to nie słodycz, ale wiadomo, że ma mnóstwo kcal ;) W piątek też byłam na imprezie i sobie nie odmawiałam, ale skończyłam pić tak 3-4h przed snem.
Po tygodniu bez słodyczy i niejedzeniu po 19 schudłam 1,2kg :)) A muszę się przyznać, że jadłam wszystko inne normalnie
- Dołączył: 2010-02-10
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 3188
18 listopada 2012, 21:46
ja od piątku popłynęłam, cały czas coś podjadałam... a racja - imprezy nie sprzyjają nie jedzeniu słodyczy
ale jutro początek nowego tygodnia, dlatego walczymy dalej:)
- Dołączył: 2010-12-09
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 51
18 listopada 2012, 21:55
ja dziś nie wytrzymałam i w końcu poleciałam ostro ze słodyczami.. aż mnie mdliło..Tak jest nowy tydzień i walczymy dalej..
19 listopada 2012, 21:06
też poleciałam ostro...Ale teraz już nic,muszę dać radę,podobnie jak i Wy!;)
- Dołączył: 2012-11-19
- Miasto: Nowa Sól
- Liczba postów: 4
20 listopada 2012, 07:58
Witam,mam na imię Alicja i potrzebuję wsparcia w zrzuceniu sporej nadwagi,na początek chcę zrzucić 10 kg...moją zmorą są słodycze,nigdy za nimi nie przepadałam ale od stycznia tego roku po przebytej operacji nie mogę jeść surowych warzyw i owoców więc zaczęłam zastępować je słodyczami,najpierw w małych ilościach a teraz nie potrafię się opanować...wiem że to już nałóg dlatego potrzebuję pomocy.Mam nadzieję,że codzienne zaglądanie tutaj i rozmowy pomogą mi w walce z nałogiem.
- Dołączył: 2009-02-25
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 173
20 listopada 2012, 18:45
Heeej, coś tu cicho ostatnio ;]
Dziewczyny dajcie jakąś motywacje, bo dzisiaj cudem odeszłam od wystawy cukierni-wszystkie ciastka tak się słodko do mnie uśmiechały ;) Oj boję się, że niedługo stracę kontrolę nad sobą (a to już mój 9 dzień)
- Dołączył: 2011-04-25
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 227
22 listopada 2012, 19:07
a u mnie niezbyt... poniedziałek był ok, wtorek masakra, środa ok, dziś się połasiłam na gorącą czekoladę
- Dołączył: 2009-02-25
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 173
23 listopada 2012, 00:01
No muszę powiedzieć, że już coraz łatwiej mi się powstrzymać. Dzisiaj np nie miałam czasu wgl pomyśleć o słodyczach, a teraz nawet mnie nie ciągnie. W niedziele się zważę - ciekawe ile mnie ubyło ;)))
24 listopada 2012, 20:11
ja dzisiaj skusiłam się na ciasteczka belvita- ale byłam na urodzinach i odmówiłam torta- heh nie przepadam za takimi ciastami:)