Temat: 70 niezmarnowanych dni.

Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)

Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.

Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.

Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).

Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
Pasek wagi
Prowadzący do Anji Rubik: uważaj Anja, bo rośnie Ci konkurencja ! 
Anja: no nie wiem...

idę spać.
każdy wrzuca na nią bo jest pyszna i pozjadała wszystkie rozumy.
a dlaczego mówi szczerze? bo może... 
lizodupstwo fuuuuuuuuuuj.

dobranoc :-)
Pasek wagi
dzień dobry ;)
zima wygląda dziś całkiem znośnie
ładuję baterie dużym śniadaniem przed całym dniem na uczelni...
Pasek wagi
u mnie napadało jeszcze więcej śniegu
to, co wczoraj było odśnieżone. dziś wygląda jakby nikgdy nie zostało tknięte przez człowieka. istna śnieżna pustynia.
ale co tam. kolejne wyzwanie dla mnie

pochłonęłam 500 kcal na śniadanie. głodna, co prawda nie byłam, pomimo dziwnie wklęsłego brzucha. cóż...zaraz godzina pilatesu, później chwilka relaksu i bieganie bóg wie ile, powrót, spacer do auchan po krem, więc jeść będę dopiero za ponad 4 godziny

pamiętam, jak musiałam wychodzić z domu by jechać do szkoły.
2 lata temu były te straszne mrozy. rano, tzn o 5 wychodziłam na pociąg, który nie dość, że był spóźniony to nie ogrzany, bo instalacja zamarzła. nie wiem, co mnie podkusiło, by przy - 30 wychodzić z domu...
to była zima
moje śniadanie też miało ok 500, bo zjem dopiero po 13.    a potem chyba dopiero po siłowni czyli wieczorem. taki dzień bez sensu.

ja rok temu wracałam pociągiem do domu przy ok - 15-20, nieogrzany, przez nieszczelne okna zawiewało nawet śniegiem. to była najgorsza podróż jaką pamiętam, w dodatku trwała prawie 4godziny.

za 15 minut muszę wyjść a siedzę w proszku ;s
Pasek wagi
ja wtedy prawie płakałam z zimna. ubrana byłam w 4 warstwy ubrań, które na ch...a sie przydały.
nigdy więcej nie wyjdę z łóżka przy takiej temperaturze. chyba tylko, żeby poćwiczyć/ogrzać się

upsi
Pasek wagi
wyskakuje z polarowej piżamy i biorę się za pilates.

na dworze -10,dopiero po 10 ma się ocieplić.

nogi mi schudły chyba, bo stając prosto i łącząc stopy, mam 3 niewymuszone przestrzenie między nimi.
co ona z działki wróciła?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.