- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
25 lipca 2010, 13:20
Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)
Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.
Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.
Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).
Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
18 listopada 2010, 19:57
noooo to tym bardziej :) ja czasami muszę suszyć, ale jak tylko mam czas żeby wyschły same to też je zostawiam
18 listopada 2010, 20:12
nie suszę prawie w ogóle, w 89% noszę spięte, rozpuszczonych nie układam. generalnie nie robię z nimi nic. czasem tylko, jeśli chcę wyglądać jakbym dopiero wstała z łóżka, potargane spryskuję najmocniejszym lakierem, który i tak gówno daje na dłuższą metę.
18 listopada 2010, 20:17
moje przygotowanie do każdego wyjścia wynosi 10' dosłownie, dlatego usmiecham się ironicznie, kiedy słyszę -
zawsze dobrze wyglądasz; zawsze jesteś zadbana (cokolwiek to znaczy).
i jak sobie z tego nie kpić? niktórzy są ślepi
![]()
18 listopada 2010, 20:20
a najgorsze, kiedy podchodzisz do kogoś z kim miałaś się spotkać i zamiast "cześć", wita cię "wow".
ja naprawdę nie lubię komplementów. gaszę je wszystkie jakimś komentarzem, bo nie wierzę w takie głupie gadanie...
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
18 listopada 2010, 20:21
ok, głowa zrobiona, teraz proszę pożyczyć mi jakieś ubrania....
18 listopada 2010, 20:21
dobrze, że nie wychodzę w celach towarzyskich prawie w ogóle
18 listopada 2010, 20:22
jedna z moich zasad (mam ich wiele) - nie pożyczam ubrań
18 listopada 2010, 20:26
ehh, nie jestem. co to, to nie. nie przygotowuję się do wyjścia, bo wiem, że cokolwiek bym nie zrobiła i tak będę wyglądać jak zdeformowany psi clown
![]()
więc szkoda zachodu.
18 listopada 2010, 20:33
gdybym miała wychodzić w tej chwili, ubrałabym granatowe rurki, luźną koszulę, dopasowaną marynarkę i wywinęła rękawy koszuli razem z marynarką; na nogi zamszowe kozaki lub skórzane za kolano. włosy potraktowałabym lakierem, a po wargach przejechałabym czerwoną szminką.
z pudełka wyciągnęłabym szeroką bransoletę w kolorze starego złota, do tego jakiś kontrastujący zegarek i tak bym wyszła...