- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
25 lipca 2010, 13:20
Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)
Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.
Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.
Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).
Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
7 listopada 2010, 16:53
ja też się zabieram za ćwiczenia.
insanity trwa tylko 45', więc będę musiała coś wymysleć, by dobić do godziny.
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
7 listopada 2010, 16:53
naaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaajs
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
7 listopada 2010, 16:54
mnie te 500 pewnie zajmie tyle co Tobie to szaleństwo :P
7 listopada 2010, 16:54
żadne inne ciało tak mnie nie mobilizuje, jak moje własne
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
7 listopada 2010, 16:56
ja miałam piękne ciało za czasów braku biustu. zdjęcia z wakacji w perfekcyjnej opaleniźnie..... no ale nie mogę od siebie wymagać posiadania ciała 15latki.
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
7 listopada 2010, 17:42
zrobiłam w 27 minut bez bólu mięśni, więc musiałam robić je niepoprawnie. spinałam mięśnie odrywając się mniej więcej do końca łopatek. może za szybko i niedokładnie ? nie wiem..ale przy każdym brzuszku był wdech i wydech.
nie czuję, żebym zasłużyła na pokłony [bezradny]
no nic, idę wyprać parę rzeczy
7 listopada 2010, 18:16
o fak!
te treningi nie są tylko szaleńcze, one są mordercze.
niektóre ćwiczenia nazywają się nawet samobójcze coś tam.
jeśli ktoś uważa, że bieganie jest męczące, bardziej mylić się nie może. insanity jest o wiele gorsze. robiłam często przerwy, ale oni tam też cyborgami nie są.
Pikej, po półbrzuszkach brzuch nie boli. tym bardziej, że masz mocne te mięśnie.
robiłaś je tak: wdech-przy opadnięciu, wydech-przy spięciu męśni?
i podnoś się najwyżej jak potrafisz...
7 listopada 2010, 18:23
uwielbiam ćwiczyć
![]()
nie ćwiczę już, żeby schudnąć, bo wiem, że do tego dieta jest potrzebna (najlepiej rygorystyczna jakaś),
ale żeby poczuć tę późniejszą satysfakcję, nagły przypływ energii i przy okazji żeby jeansy nie spadałay z tyłka.
jak mówiłam, było mi niedobrze, prawie kręciło mi sie w głowie jeszcze godzinę temu. teraz nie czuję żadnej z tych dolegliwości.
ehh, magiczna moc ćwiczeń....