6 czerwca 2010, 21:08
tak jak w temacie od jutra zaczynam dietę dukana kto chętny??
aby dołączyc proszę wpisywac swoją wage startową!
i cel ile chcecie ważyc:)
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
10 stycznia 2012, 15:37
Ja postanowiłam zrobić coś z nogami... Bo przeglądałam zdjęcia z sylwestra i o ile górę ciała mam szczupłą, wręcz drobną, to nogi mam fatalne
zawsze tak było. Nigdy nie umiałam tracić cm z nóg... jedynie jak byłam na dukanie to mi się udało, ale wróciło wszystko... Łatwiej było mi ćwiczyć brzuch, bo szybko widać efekty, ale muszę wziąć się za nogi. Dokładnie uda, bo łydki mam szczupłe
chciałabym być proporcjonalna
nawet nie szczupła - ale proporcjonalna!
- Dołączył: 2009-01-03
- Miasto: Łomża
- Liczba postów: 4030
14 stycznia 2012, 20:21
Hej dziewczyny.
Hedone musiałabyś stosować jakieś ćwiczenia na nogi, albo poczytaj w internecie albo indywidualnie spytaj jakiegoś trenera na siłowni, może coś Tobie doradzi. Trzymajcie się kochane:) Ciekawe czy Gideongirl już urodziła swojego synka:))) Pisałam do niej ale się nie odzywa. Mam nadzieję, że u niej wszystko jest dobrze:)
Buziaki kochane:)
- Dołączył: 2009-01-03
- Miasto: Łomża
- Liczba postów: 4030
17 stycznia 2012, 21:36
Mam nadzieję, że się trzymacie kochane:))) Ja byłam dziś u lekarza dzidzia jest zdrowa:) Buziaki;*
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
18 stycznia 2012, 00:30
Fantastycznie, że dzidzia zdrowa :) ja się trzymam, już 10 dzień, a waga stoi w miejscu, nie zniechęcam się, mam czas, nie dam za wygraną, na pewno w końcu coś ruszy
jak jestem na diecie, to od razu czuję się atrakcyjniejsza, nawet jak jeszcze nic nie schudłam :)
- Dołączył: 2009-01-03
- Miasto: Łomża
- Liczba postów: 4030
22 stycznia 2012, 10:15
witajcie kochane...ja tez wzięłam się za siebie, mimo, że jestem w ciąży...zdrowe odżywianie, jedzenie co 3 godziny, więcej warzyw, waga wzrosła do 75 kg, dziś jest 74,1 kg...dzidzia niech rośnie, ale nie moje sadełko z przejedzenia...jak będę odżywiała się zdrowo, to i tak dzidzia dostanie to co najpotrzebniejsze:) myślę, że jak będę jadła jak najbardziej zdrowo i do 18.00 to dzidzi nie zaszkodzę. Pozdrawiam. A jak u WAS?????:)
- Dołączył: 2010-05-18
- Miasto: Las Palmas
- Liczba postów: 1336
23 stycznia 2012, 21:25
mmalinowskaa nie wiedzialam nic!! Gratuluje!!! mnie dlugo nie bylo na forum, wracam z postanowieniem poprawy i spadkiem wagi, ktorej przybylo z roznych powodów. Na kiedy masz termin:)?
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
24 stycznia 2012, 14:38
Hej kochane!
u mnie wszystko w porządku, na uczelni pozaliczałam wszystkie ćwiczenia i wykłady, przede mną trzy egzaminy w przyszłym tygodniu!
Trzymam się mojej diety MŻ + bez słodyczy, fast foodów, jedzenia po 18 itp, ale o dziwo od prawie trzech tygodni, mimo, że ładnie się trzymam, waga ani drgnie
cały czas pokazuje 57,5 - 58kg
- Dołączył: 2009-01-03
- Miasto: Łomża
- Liczba postów: 4030
8 lutego 2012, 16:51
hej jak tu u nas puściutko...ja jestem cały czas i obserwuje co nieco tutaj:)))) byłam tydzień na urlopie z M. zaliczyliśmy narty, gdzie ja tylko podziwiałam widoki i byliśmy na basenie:))))
Ja zapewne tyję, mój brzuszek jest twardszy...boję się wejść na wagę, ale staram się myśleć pozytywnie:)))
Jak Wam idzie kochane:))))???
Jak dieta kochane Poprostuja, Hedone? Amandzik?
Amandzik mam termin n 22 lipca:)))
Gideongirl witamy Jerzego na świecie:))) ciesze się:) jestem z Ciebie dumna:))))
Moje aktualne foty jako pączka są w pamiętniku i kruszynki także z 14 tyg;))))) a teraz zaczęłam 5 miesiąc:)))- 17 tydzień:)
Mówią, że ogólnie przytyłam, ale nie koniecznie wyglądam jakbym była w ciąży:)
Edytowany przez mmalinowskaa 8 lutego 2012, 16:53
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
13 lutego 2012, 10:02
Cześć!
U mnie z dietą jak zawsze kijowo zimą... Taki mróz, a ja mam jeść marchewkę? Ciężka sprawa.
Od piątku trochę przystopowałam z objadaniem się, ale nie wiem jak to będzie... W końcu w tym tygodniu tłusty czwartek! I walentynki, to może pójdę na jakieś ciacho do kawiarni...! Zawsze mam jakiś pretekst, żeby na tej diecie nie wytrzymać.