6 czerwca 2010, 21:08
tak jak w temacie od jutra zaczynam dietę dukana kto chętny??
aby dołączyc proszę wpisywac swoją wage startową!
i cel ile chcecie ważyc:)
- Dołączył: 2009-01-03
- Miasto: Łomża
- Liczba postów: 4030
19 sierpnia 2011, 20:47
hej Hedone wróciłaś?:))))
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
25 sierpnia 2011, 16:53
Wróciłam w niedzielę, ale jakoś tak nie zaglądałam na Vitalię.
Dieta marnie. W zasadzie wcale jej nie trzymałam i teraz jest koszmarnie, czas wrócić do normalności!
- Dołączył: 2009-01-03
- Miasto: Łomża
- Liczba postów: 4030
6 września 2011, 17:52
jak tu cicho, mnie nie było z powodu ślubu:)))) jesteście?:)))))))))))))
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
7 września 2011, 11:54
Ja jestem... Przez 3 tyg. urlopu znowu dałam sobie popalić, a teraz odpokutowuję
na wadze 57,4kg... Muszę znowu 3kg zrzucić, żeby było paskowo, ale dam radę! A jak tam u Ciebie?
- Dołączył: 2010-06-07
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1751
16 września 2011, 22:08
Kochane, najdroższe dziewczyny.... To ja.... Pamiętacie mnie jeszcze? czuję, że muszę się wytłumaczyć - to było dla mnie ciężkie parę miesięcy - problemy w małżeństwie (skorzystaliśmy z terapii i jest lepiej, a właściwie super), rzucenie palenia, co poskutkowało odzyskaniem wielu kg, a przede wszystkim... Najlepsza wiadomość - jestem w 6. miesiącu ciąży! Jestem brzuchata, cały czas głodna, baaaaardzo mi się chce słodkiego, ale staram się jeść w miarę racjonalnie. Jestem szczęśliwa, w końcu poukładałam swoje życie, w styczniu bardzo sie ono zmieni (termin na 13.01), ale chcę po porodzie walczyć dalej ze swoją wagą i wrócić chociaż do wagi paskowej. Mam nadzieję, że mnie przygarniecie z powrotem, bo często o Was myślałam.
Będę czekać na odzew, buziaki!
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
21 września 2011, 10:45
Witaj Kochana!
Po pierwsze serdecznie Ci gratuluję!!! Pewnie jesteś teraz najszczęśliwszą kobietą na świecie
Nikt tu już do nas nie zagląda, ale ja czekam na Was wszystkie
Ja wciąż się odchudzam, choć waga jest wyższa niż na pasku
dziś pokazała 56,9.
- Dołączył: 2010-06-07
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1751
21 września 2011, 11:31
Hedone - ja sie staram chociaż pilnować tego, co jem, tzn. nie jeść słodyczy i choć trochę ćwiczyć, na tyle, na ile mi brzuchol pozwala :) Ale kibicuję Wam cały czas i wracam od razu po porodzie (mam nadzieję) - już mam z mężem dogadane, że jak dojdę do siebie, zapisuje się znów na siłownię i będę się starać tak jak przedtem!
I tak pewnie cudownie wyglądasz...
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
21 września 2011, 12:38
U mnie przez ten cały czas waga się wahała... Już mam tego dość, wciąż albo tyję albo chudnę, nie potrafię ustabilizować wagi
nie wiem gdzie się podziała reszta dziewczyn, mam nadzieję, że też się odezwą i będziemy się razem wspierać!
21 września 2011, 15:01
Witajcie dziewczyny ja po ślubie nie miałam czasu na nic a wzięłam się za siebie na ostro zakupiłam sobie dietę na vitalia razem z fitness daje sobie 3 miesiące na jakieś rezultaty jeśli się nie uda to chyba już więcej nie będę się odchodząc szkoda kasy stresu i załamania nerwowego że dalej nic. Postanowiliśmy razem z K.. że będziemy się starać o dzidziusia i tak siedzę w domu bo nie mam pracy wiec może wtedy będę mieć zajęcie i nie będę szaleć hihi. Postaram się teraz do was zaglądać ile się tylko da pozdrawiam was cieplutko papa
- Dołączył: 2010-06-07
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1751
21 września 2011, 17:27
Ewelka, z doświadczenia powiem Ci, że postaraj się zrzucić trochę póki czas, bo potem będzie Cię ginekolog opieprzał, że za dużo ważysz:) A jak się przyzwyczaisz do zdrowego jedzenia przed ciążą, to potem łatwiej zachować dobre nawyki, co jest dobre i dla Ciebie, i dla malucha. Ja niestety się rozpasłam przez rzucenie palenia (chociaż wiem, że to wymówka, bo są ludzie, którzy rzucają i nie tyją, ale ja do tych Terminatorów nie należę...) i potem, przyzwyczajona do słodyczy i czipsów, musiałam usłyszeć kilka gorzkich słów od gina, żeby zadziałało... Trzymam kciuki za starania!
Hedone - gdzie te piękne czasy, kiedy się tak trzymałyśmy, bez żadnych wpadek... Ech...