- Dołączył: 2008-11-06
- Miasto: Bahrajn
- Liczba postów: 1645
16 marca 2010, 10:49
Zapraszam wszystkie dziewczyny, które marzą o wadze z 8 z przodu:). Długoterminowe założenie to 6 z przodu, ale małymi kroczkami łatwiej.
Moim celem jest osiągnąć magiczne 8 w marcu.
- Dołączył: 2010-04-21
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1878
12 maja 2010, 16:43
Pileczko, gratuluję! :)
Matko, jestem taka zmęczona...
12 maja 2010, 21:29
Piłeczka gratulacje!!! Dziś przede wszystkim egzaminu, ale i ogólnie radości sercowych również...to daje ogromną siłę:) wiem że teraz mnie nie przeczytasz...ale wiedz że życzyłam Ci miłej zabawy:)
Dzięki Kochane za gratulacje. W nagrodę byłam dziś na zaupach i miałam jakiś fartowny dzień - upolowałam 2 ekstra spódniczki i 2 pary bucików...dawno się tak nie obłowiłam:) hihi.. I weszłam w rozmiar mniejsze spódnice niż ostatnio...to daje siłę do dalszej walki:)
- Dołączył: 2008-11-06
- Miasto: Bahrajn
- Liczba postów: 1645
13 maja 2010, 13:40
No kochane jak wy jesteście to mnie nie ma. jakaś nieczasowa jestem ostatnio..... Jeżeli idzie o dietę to wychodzę na prostą, znaczy waga paskowa jest ......!!!a nawet ciut mniej . Powiem wam ze nie kumam wagi, bo po majowym weekendzie przytyłam a dietka była wzorowa. @ nie przyszła, ale się nie martwię, bo z tego co pamiętam, po pierwszej ciąży też tak dziwacznie było.Starszy syn wrócił z przedszkola do domu z wymiotami.....
Pileczka gratuluję mocno i trzymam kciuki za wyniki pisemnych, a schadzek zazdroszczę. Dostałam większej motywacji do odchudzania, może mnie też kto na randkę zaprosi.....
MissC czym się tak zmachałaś bidulo, pisz częściej kochana bo chętnie przyjmiemy jeszcze jedna fajną laskę co dziewczynki?
Szkrabonku ale zazdrość mnie żre, ja mierzyłam sukienkę 44 ale biust mi nie wchodzi hahhahahah. A 46 nie ma buuuuu i nadal nie mam w czym iść na wesele, ale przynajmniej fryzurę wczoraj sieknęłam i brwi woskowanie przeżyły, teraz jeszcze stopy, ale nie mam kiedy iść.... a sama to nie bardzo umiem. Jutro próbuję te kotleciki rybne, tylko rybozę muzę zakupić
Edytowany przez yola1976 13 maja 2010, 13:39
13 maja 2010, 18:00
Pileczka gratuluje kochana!
MissC a skąd takie zmęczenie?
szkrabon to świetnie uczucie wejśc w mniejsze ciuchy
yola zdrówka dla synka! i super że waga w końcu ruszyła!
u mnie tradycyjnie huśtawka... te napady żarłoczności mnie po prostu dobijają,..
- Dołączył: 2010-04-21
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1878
13 maja 2010, 18:10
ogólnie, szkoła mnie już dobija, zresztą, wszystko.
Tyle sprawdzianów teraz, a ja na diecie się skupiam. Śpię po 5 godzin, to niezdrowo...
I jeszcze dzisiaj pewien chłopak odwalał głupie rzeczy w stosunku do mnie, ale nieważne, miałam o nim zapomniec.
13 maja 2010, 19:32
MISSC głowa do góry. Nie przejmuj się, niewarto. Staraj się myśleć pozytywnie jeśli chodzi o sprawdziany - teraz taki nerwowy okres w szkole jest ale jeszcze trochę i minie wszytsko i się uspokoi.
Co do moich ciuchów to faktycznie fantastyczne uczucie jak można wejść w coś mniejszego niż zwykle:)
Yola ciesze się że znów zdobyłaś wiarę w odchudzanie i mam nadzieję że synek szybko dojdzie do siebie
- Dołączył: 2010-04-21
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1878
13 maja 2010, 21:36
Dziękuję, Szkrabonku! :)
Ja już chcę wakacjeee. Chcę być szczupła. Chcę, żeby z nim wszystko się wyjaśniło, a nie taka niepewna wszystkiego jestem -.-
- Dołączył: 2010-04-21
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1878
13 maja 2010, 21:36
Poza tym, wróciłam przed chwilą ze spacerku! Miło było, bo wcześniej padało, i powietrze takie świeże :)
teraz trening z nike, 8 min abs, kąpu i gegra...
13 maja 2010, 22:08
MissC kochana nie skupiaj się na głupotach typu wkurzający kretyn! szkoda Twojego czasu i zdrowia! szkoła jednak najważniejsza więc nawet jakbyś teraz troche odpuściła z dietą to moim zdaniem nic sie nie stanie! przecież nie rzucisz sie od razu na góre jedzenia a potrzebujesz energii żeby podołać tym wszystkim sprawdzianom!
- Dołączył: 2010-04-21
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1878
13 maja 2010, 22:39
Michelin, dziękuję za miłe słowa, ale myślę, że dam radę. :DD
co do chłopaka... uch, po prostu dzisiaj pokazał, jak bardzo mnie lubi... w ogóle skomplikowana sytuacja z nim. :D ale go lubię!
Poćwiczyłam trochę, no i fajnie!