- Dołączył: 2008-11-06
- Miasto: Bahrajn
- Liczba postów: 1645
16 marca 2010, 10:49
Zapraszam wszystkie dziewczyny, które marzą o wadze z 8 z przodu:). Długoterminowe założenie to 6 z przodu, ale małymi kroczkami łatwiej.
Moim celem jest osiągnąć magiczne 8 w marcu.
8 maja 2011, 20:27
Dzięki Dziewczyny, jakoś tam sobie pomału będziemy musieli radzić z problemem.... nie ma innego wyjścia...
- Dołączył: 2008-11-06
- Miasto: Bahrajn
- Liczba postów: 1645
13 maja 2011, 17:36
szkrabon głowa do góry jakoś będzie bo nie ma wyjścia;)
michelin jaq tej 7 chyba nie zobaczę....bo znowu mam anginę, a dzieci też chore mam dość moje kije się kurzą a bez ruchu to nie schudnę
16 maja 2011, 15:14
cześć kochane! coś ostatnio same smutki na wątku... :(
byłam w piątek na rozmowie... czekam na wynik ale jakoś nie jestem pozytywnie nastawiona...
...poza tym jakoś nie idzie mi to odchudzanie tak jakbym chciała więc łapię doła i w ogóle wszystkiego mi się odechciewa...
- Dołączył: 2008-11-06
- Miasto: Bahrajn
- Liczba postów: 1645
18 maja 2011, 21:28
michelin głowa do góry! żadnych upadków
- Dołączył: 2008-11-06
- Miasto: Bahrajn
- Liczba postów: 1645
23 maja 2011, 15:56
dziewczynki co z wami co u Was?
- Dołączył: 2008-11-06
- Miasto: Bahrajn
- Liczba postów: 1645
26 maja 2011, 22:30
no i będę sama ze sobą pisać...................
28 maja 2011, 07:33
cześć kochane!!!
przepraszam że mnie nie ma ale załapałam fuchę i jestem w pracy od rana do 21-23:00 więc juz potem nawet mi sie nie chce odpalać kompa... dzsiaj idę na 9 więc wpadłam... w niedzielę kończe więc w przyszłym tygodniu zacznę częściej wpadać!
- Dołączył: 2008-11-06
- Miasto: Bahrajn
- Liczba postów: 1645
31 maja 2011, 22:24
no jesteś usprawiedliwiona ale szkrabon milczy:)
a ja walczę
gratuluję fuchy:))
widzimy się w lipcu :P
4 czerwca 2011, 07:26
yola przyjeżdżasz w lipcu??????????? juuuupiiii!!!!!!!!
a szkrabonik gdzieś zaginął....
4 czerwca 2011, 17:24
jestem jestem.... nie bardzo mogłam wpadać ostatnio bo strasznie dużo załatwień ze ślubem nam zostało do zrobienia. i tak jakoś się schodziło... dodatkowo praca.... i tak jakoś wychodzi... na szczęście już jesteśmy na finishu - do wielkiego dnia pozostało 13 dni:) a w poniedziałek jadę suknie odebrać:)