25 marca 2010, 15:24
pomidorowy z mozzarellą
![]()
Z świeżych pomidorków :D:D:D nie do wiary, ale dostałam piękne i dojrzałe :D:D
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
25 marca 2010, 15:33
A u mnie pranie sie jeszcze suszy na balkonie, wieczorkiem, jak mala pojdzie spac bede dopiero prasowac.
- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
25 marca 2010, 16:07
a ja obiady pogotowałam, zaraz do lekcji Łukasza zagonię, potem pojedzie z tatą na aikido, a ja do łóżeczka bo właśnie mnie rozkłada. Tak mnie boli gardło i ledwie przełykam, że na kolację chyba wypiję maślankę lub kefir.
- Dołączył: 2007-01-31
- Miasto:
- Liczba postów: 428
25 marca 2010, 17:07
Dzien Dobry u mnie z rana, moje pranie czeka w pralce na rozwieszenie, 4 pietra nizej i korzstam ze schodow w ramach cwiczen. przeczytalam te historie, a teraz moje ja zawsze bylam taka przy kosci jak to okreslali okolo 70, potem przyjechalam tu i schudlam do63 i z ta waga zaszlam w ciaze pierwsza, poki pracowalam to nie wielel tylam bo w 5 mieiacu wazylam tyle co teraz a potem to sie zaczelo i przytylam prawie 35 kg , koszmar. Potem schudalm do 70 i zaszlam w druga ciaze, gdzie juz sie pilnowalam ale nadbagarz zostal po 1 , w 2 nawet w polowie waga stala, przez 2 miesiace, ale pja prawie cala ciaze cwiczylam, i jadlam owsianke i salete z pieczony drob, Poporodzie mialam 85 potem udalo mi sie zejscdo 61 tu juz z vitalia 3 lata temu z tym ze na Vitalie trafilam z waga juz 69, mam nadzieje ze w poniedzialek bede juz wazyc tyle co w ostatnie wakacje,a tak to moja wagoa sie wacha, i najgorzej po halloween jak tony slodyczy w domu i to ze ja potrafi eich zjesc kilogram okolo polnocy po powrocie z pracy i to pewnie dlatego najgrubsza jestem kolo sylwestar,ale nie poddaje sie mam nadzieje ze wiecej nie bede widzaila juz 7 z przodu. A ja na slodkie jem jogurty straznikow wagi czyli Weight Watcher i sa o smaku roznych Ciast np, sernika z wisniami czy Amaretto , czy Paji limonkowej , i maja 100kcal. Zmykmam po pranko bo dzis czwartek czyli Chicago popoludniu
25 marca 2010, 21:30
Hejka! Czytałam Wasze historie :-) Każda ma inną ale fajnie, że potraficie się zjednoczyć dla zwalczenia tego samego wroga - tłuszczyku :-) W sumie ja też sie z Wami jednoczę:P
Bardzo bym chciała ważyć mniej... U mnie te zbędne kilogramy są przez stres. Potrafiłam nic nie jeść, a wieczorem opychałam się za wszystkie czasy! W ogóle nie piłam wody, ale kawę potrafiłam pochłaniać kubkami... Wszystko przez przeprowadzkę, nową pracę i inne takie tam... Było minęło :-) Teraz najważniejsze ZADBAĆ O SIEBIE!!!! Damy radę! :-)
25 marca 2010, 21:37
wykończona jestem tymi porządkami. no ale na pewno wysiłek na marne nie pójdzie. ;D
u mnie jeśli chodzi o zbędne kg to po części przez tabletki antykoncepcyjne.. biorę je już z 2,5 roku.. zwiększył mi się apetyt no i waga zaczęła szaleć.. nie zwalam wszystkiego na anty.. tu jest moja wina też w tym, w większości.. taaa. silna wola to moja zmora.. nie lubię się sama odchudzać, jednak w grupie raźniej.. nie muszę się wstydzić ile ważę bo wiem, że jest ze mną trochę osób z takimi samymi problemami. :P
dobranoc :)
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
26 marca 2010, 07:59
Witajcie :)
Wczorajsze popoludnie cale spedzilam na dzialce, prania nie poprasowalam, bo wrocilam wykonczona, tam jest tyle pracy na wiosne... A dietowo, bylo calkiem dobrze, bo zmiescilam si ena pewno w 1000 kcal, a i waga byla dzis laskawa i pokazala mniej niz na pasku :)
26 marca 2010, 08:05
a ja dzisiaj do Gdyni się wybieram, wracam w sobotę, chyba późno, lub w niedzielę więc raczej już tu nie zajrzę jutro, melduję się tak żebyście nie pomyślały, że Was opuściłam.! a w życiu. ;D
zrobię jeszcze dziś a6w w domu.. a jutro chyba u znajomej.. będzie się ze śmiechu zwijała ze mnie.
Miłego wiosennego, słonecznego dnia. Naprawdę wiosna już za oknem:))
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
26 marca 2010, 08:20
Witam... dopisuję się do forum :)
Walczę od połowy stycznia. Skutki marne :(
Cel początkowy 65 kg - takie marzenie dawno dawno nieosiągalne...
Po 30-tce i po 2 ciążach to już nie tak łatwo zrzucić kg. Ale czego się nie robi dla siebie.
Od stycznia chodzę na pilates - polecam wszysktim. Plecy nie bolą. Czujesz się wyższa o 5 cm. Sylwetka smuklejsza, no ale kg. tak nie spadają.