- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 sierpnia 2012, 11:55
23 maja 2013, 21:02
24 maja 2013, 07:07
24 maja 2013, 07:43
24 maja 2013, 10:01
Mój sposób na wieczorne podjadanie - zajęcie się czymś :) Np. włączam prasowanie, idę na spacer z psem. A jak wiem, że to taka ciągota, która nie minie, jem to coś, na co mam ochotę najprędzej jak się da, nie przeciągam z godziny na godzinę. Jak wiedziałam w środę, że tego dnia nie obędzie się bez czekolady, to zjadałam ją od razu jak przyszłam do domu z pracy. Potem miałam jeszcze sporo ruchu i chociaż wiem, że jej nie spaliłam, to przynajmniej częściowo tak. I nie jadłam jej przed samym snem.
Faktycznie dietetyczka jest super, bo bat jest nieziemski. Przy takiej zmianie wagi, jaką ja przechodzę, to muszę robić to z głową :) Nie chcę już nigdy zobaczyć na swojej wadze 8 z przodu, może uda się też wyeliminować 7??????
Pozdrowionka dziewuszki i miłego dnia!!!
24 maja 2013, 12:57
25 maja 2013, 20:27
25 maja 2013, 20:49
25 maja 2013, 20:50
27 maja 2013, 06:54
27 maja 2013, 13:53
beatka - u mnie też porażka.... W niedzielę była komunia i męża siostry, byłam tam całą sobotę i niedzielę, bo obiecałam pomóc... I jak łatwo zgadnąć...................... popłynęłam. No, może nie tak masakrycznie, ale jednak.
A do tego zero ćwiczeń... Fakt, cały weekend na nogach, bo w niedzielę byłam główną kelnerką, ale to nie to samo, co zapierdziel na siłowni. Ale podobnie jak Ty - wracam na właściwe tory, już wróciłam wczoraj od 16 :) Także dzisiaj dietka, wieczorem fitness, a potem koło 22 - bieg :) Trzba trochę zgubić.. Na szczęście dietetyczka przełożyła dzisiejsze spotkanie na jutro, to może spadnie trochę tłuszczyku ;)
Pogoda niestety nie nastraja do spacerów, mam nadzieję, że chociaż w weekend będzie lepiej... Bo mam zakusy na wyjazd na działkę, także byłoby miło..
AAAA i dostałam od dzieci na dzień mamy album ze zdjęciami - na niektórych z nich wyglądam jak księżyc w pełni :) Na szczęście to tylko mgliste wspomnienie, bo jak na gruszkę przystało - najpierw spada mi od góry, także i twarz mam teraz szczuplutkę (okropne zmarszczki... ) i linia ramion pięknie wygląda :)
pozdrowionka :)
Edytowany przez Chybak 27 maja 2013, 13:56