- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 sierpnia 2012, 11:55
5 października 2012, 20:50
5 października 2012, 20:51
5 października 2012, 22:18
5 października 2012, 22:22
5 października 2012, 22:56
6 października 2012, 08:35
hej wszystkim!
Brakuje mi czasu na wszystko nawet na pisanie. Cały tydzień miałam koszmarnie zajęty, wiecznie coś do załatwiania. No a w domu strerta prania, prasowania i bałagan :( musze to dziś wszytsko ogarnąć więc to mój plan na dziś. Niestety przez te ddni brakowało mi czasu na jakieś dietetyczne posiłki więc nie było dietki ale się nie obżerałam, dziś już powinnam mieć więcej czasu po za tym sprzątaniam więc powracam w końcu na właściwy tor. Miałam się jutro ważyć ale myślę że nie ma to za bardzo sensu więc warzenie sobie przełoże jeszce nie wiem na kiedy.. Miałam 4 dniową przerwe w A6W więc chyba muszę zacząc od nowa :(
Miłego dnia
6 października 2012, 10:48
czesc dzeiwczyny
melduje sie dalej z mojej sluzbowej wycieczki. dzis na sniadanie byly platki z suszonymi owocami, orzeszkami i jogurtem. musze wam powiedziec ze mamy tu przez CALY DZIEN dostep do wszelakich smakolykow, pelno owocow, orzeszkow, jakis ciasteczek (na szczescie takich zdrowych), jakiegos chrupkiego pieczywa etc itd. nawet nei wiecie jak musze sie pilnowac. asienka chyba Ciebie teraz rozumiem jak to trudno wytrzymac jak jedzenie sie usmiecha ciagle z kazdej strony!!!!! moja strategia polega na wlewaniu w siebie wody i ustalaniu godzin kiedy moge cos zjesc. na razie wytrzymuje. spotkania mam glownie wieczorem, wiec moj dzien sie mocno wydluza i wieczorem tez jestem masakrycznie glodna. wczoraj o 23 wypilam jeszcze szklanke kefiru...
6 października 2012, 10:49
co do obowiazkow domowych zgadzam sie ze trzeba chlopaka przyzwyczaic, tylko to nie takie proste :) mi sie wydaje ze na poczatku naszego wspolnego mieszkania mialam przyjemnosc z rozpieszczania go. robienia jedzenia, ogarniecia po obiedzie etc. czesto tez to ja wstaje pierwsza do pracy i robie jedzenie dla nas obojga a on jeszcze smacznie spi... i jest mi milutko jak on sie budzi i widzi pyszne sniadanko. mysmy na poczatku mieli taka rozmowe - ja nie jestem w stanie ogarnac wszystkiego sama, potrzebuje tez twojej pomocy - zasugeruj w czym mozesz pomoc... podzielilismy jasno przynajmniej czesc obowiazkow - ja zmywam, ale on odkurza, wynosi smieci etc. przez moje podroze on tez widzi ze wiecej musi ogarnac, wiec czesto jak mnie nie ma robi pranie, sprzata, i jak wracam czeka na mnie czysty dom :) i czesto w weekend specjalnie zostaje dluzej w lozku i czekam az to on zrobi mi sniadanie... musze wtedy dluuuugo sie wylegiwac, ale dziala :)
6 października 2012, 10:52
beatka nie przejmuj sie, czasami sa takie gorsze zabiegane dni. wazne zeby trafic znow na dobra sciezke :)
wiecie, ze ja sie czuje duzo lepiej nie wazac sie. wcale mi nie teskno do wagi. dobrze mi jak jest bez stresu - czy schudlam 0,3kg czy 0,6kg... po prostu robie swoje, a mam nadzieje ze rezultaty zobacze po luzniejszych ciuchach (btw. juz widze ze jeansy na pupie sa luzniejsze :))
oki, pedze do obowiazkow - niestety weekend zajety, ale odbebnie sobie wolne w przyszlym tygodniu :)
milego dnia!!!