Temat: Sexi studentka 2012 :)

Dziewczyny, postanowiłam założyć grupę dla tych które 1ego października trafią na zupełnie nową uczelnię i będą chciały pokazać się z jak najlepszej strony (zwłaszcza przed męską częścią studentów) :D Ktoś chętny? Mamy 6 tygodni czyli... do tego czasu możemy ważyć 6 kilo mniej. kusząca perspektywa, nieprawdaż?

Zasady? Ważymy się w każdy poniedziałek, a poza tym każda chudnie jak chce :) Najlepiej z głową. Tu możemy się chwalić i żalić tym jak idzie dieta oraz ćwiczenia, ale też zastanawiać jak to jest na studiach, czy nam się spodoba itp itd. W końcu jakby nie patrzeć wkraczamy w nowy etap życia :) Co jakiś czas będzie też "zadanie" mające zmotywować.

Chętne niech podadzą wzrost i wagę. :)
serdecznie zapraszam :)

ZADANIE 2-str 16
ja chodziłam dwa lata na korki i z chemii i biologii i oba zawaliłam. Myślę, że sama niektórych rzeczy nie zrozumiesz, np. Elektrochemii.. Itp. Także takie łatwe rzeczy jak mole, bloki, promieniotwórczość itp sobie spokojnie rób sama a to co będzie czarną magia zrób z kimś :) i koniecznie zbiory Witkowskiego, trochę ma błędów w swoich zadaniach ale no są świetne :)
Może ogarnę tego Witkowskiego i sobie kupię chociaż mam z 10 różnych repetytoriów itp od koleżanki z poprzednich lat. :) Właśnie wiem, że biol rozszerzona to niebo a ziemia. Dlatego w zeszłym roku wzięłam podstawę, bo stwierdziłam że nie  będę się uczyć układów np komara, bo to kretynizm :D (a na tydzień przed maturą (mądra ja...) sprawdziłam progi punktowe i się okazało że bym musiała mieć max z podstawy żeby się dostać na dietetykę... xD No ale cóż....będę musiała się pouczyć o tym komarze i innych bzdetach xD A z podst miałam 82%, ale zadowolona nie jestem. No właśnie...może ogarnę jakoś te korki tylko są dwa problemy. Raz to czas (bo już pomijam inne miasto, wszystko nowe, do tego szukanie korków... xD), a dwa to kasa. No, ale pogrzebie się jeszcze w tym samotnie i może coś z tego wyjdzie. W sumie nie mam noża na gardle. Jak wyjdzie to dobrze, jak nie, to nie.
U mnie w dalszym ciągu 55,2kg. Bez zmian. Może po okresie coś ze mnie zleci.
ja nie moge znalezc wagi ale podejrzewam ze moglo pojsc w gore :(
dziś rano wchodziłam na wagę kilka (pewnie z 10 razy). próbowałam tym razem na panelach, potem znowu na płytkach iiiii w każdym przypadku było 64.1kg  więc wcześniej musiało źle stać a że byłam zaspana i przed pracą nie w głowie mi było zmienianie pozycji wagi
ahhh dziś powinno być 63 ^^ no ale już trochę mniej, małymi kroczkami do przodu. dobra - tyciuchnymi kroczkami ;)
Pasek wagi
anastazja2812 - ważne , że w ogóle do przodu :)
Popieram. Grunt że do przodu ;)

Tabelka zaaktualizowana. Jak coś źle to mówić ;)
Co ja bym dała, że mi ta waga nawet małymi kroczkami szła do przodu;) 
ja mam nadzieję że to prawie 3 kg które się u mnie ostatnio pojawiło to wina okresu i wszystko będzie ok w następnym tygodniu... i że do tego czasu naprawię wagę :D
skończyłam właśnie killera Chodakowskiej i planuję długą kąpiel :)

 jak widzę spadek - ewelka16 - tooo mnie zazdrość zżera :D a ''waga popsuta'' i ''waga nie znaleziona'' wygląda komicznie XD
Też mnie to bawi :) Waga popsuta to jeszcze jakoś, ale tekst: "nie znalazłam wagi" wywołam uśmiech na mojej facjacie :D groszkiiiroze... wiesz, że Cię dogonię :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.