19 sierpnia 2012, 22:01
Cześć dziewczyny, jestem mamą rocznej Maryni i niestety do chwili obecnej nie udało mi się zrzucić pociążowej nadwagi. Mój cel to 65kg. Zaczynałam wiele razy ale niestety bez rezultatu:( Kto dołączy do mnie? Zapraszam serdecznie.
Edytowany przez mamaMaryni 20 września 2012, 12:43
20 września 2012, 10:23
5 miesięcy temu urodziłam. Niecałe 5 mesięcy. Jestem jedna wielką kulą wody ;) Tłuszczyku sporo też jest. Trzymam sie swojej lekkiej diety. jem 5 razy dzienne. Dużo warzyw :) Zrezygnowałam z chleba , tylko wasa 2-3 kromki dziennie. Jeszcze nigdy nie byłam tak zawzięta. Na ćwiczena czasu brak na razie. Ale spaceruję z małą jak sie tylko da:) Poza tym noszenie takiego 8 kilowego "maleństwa" też dobrze robi na moje mięśnie:) Muszę schudnąć minimum 17 kilo. Na początek muszę zobaczyć 6 z przodu. Będę już w raju:) Na razie odchodzą mi wody....
20 września 2012, 11:32
No właśnie ja też muszę chleb odstawić i zrobić zapas warzyw i owoców:) Ja sobie obiecuje że jak położe wieczorem małą spać to poćwiczę ale po calym dniu po prostu padam albo zajmuje się domowymi obowiązkami. A ćwiczyć bym chciała bo efekt będzie szybciej a i boję się zebym pod schudnięciu nie miała obwisłej skóry na brzuchu:(
20 września 2012, 12:04
Ja swój brzuch oglądam codzienne. Nic nie wisi. Wszystko niby na swoim miejscu z tym, że duże... Na głowie mam jeszcze przeprowadzkę... Masę zajęć w domu. Mała marudzi, jeszcze jakieś okropne uczulenie na niewiadomy alergen się do niej przyczepił... ehhh. Najgorsze jest to, że muszę dla męża gotować. Dzisiaj co prawda obiad dla obojga. Krem ze świezych pomidorów. No zachwycony to on nie jest hehe. Wieczorem padam na twarz. Marzę o łóżku i spaniu. Na ćwiczenia póki co sił brak. No i troche się boję forsować tak po cesarce. Spacery, porządki, noszenie małej i inne domowe obowiązki, których jest duuużo muszą mi póki co wystarczyć. No właśnie, zmykam robić pomidorówkę:)