27 stycznia 2010, 14:38
Witam,
chciał założyc swój własny topik w którym codziennie będe pisac o swoich poczynaniach, sukcesach i portazkach (tu mam nadzieję że żadko cos wspomne w temacie) ;)...
W 2009 roku wazyłam prawie 120kg... dużo schudłam - dopadło mnie jednak jo-jo.
Teraz startuje z wagi 113kg. Od stycznia spadłam do 106,8kg.
Swój cel ustalam 74kg :)
Zapraszam inne osoby które maja ochote ze mną chudnąc, wspierać itp.
- Dołączył: 2010-07-28
- Miasto: Bartoszyce
- Liczba postów: 176
30 lipca 2010, 20:39
ja za 1 razem 10kg i tez szybko wrocilo :D
30 lipca 2010, 21:09
> > > oczywiście że się uda-nie ma innej opcji:)raz>
> sie udało to i teraz sie uda...chciec to móc
> :)mamuśka ktora probe odchudzania podejmujesz ??
> 1?? wysoki cel 30kg :)
2 ja schudne bo musze jeszcze nie wiesz jak kobieta moze byc uparta
- Dołączył: 2010-06-12
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 550
30 lipca 2010, 21:12
Witam witam ;)
Ech dzisiaj dzień mi minął nawet ok, na paseczku zmienei wage na 78 kg :D
Bo był ten spadek a ze waga pokazuje raz tak raz inaczej to już nic nie zrobie , ważne ze nie pkazuje za duzo właśnie ;)
Jezu ja z tym jedzeniem to przeginam , dziś zjadłam z 1200 kcal :/ a juz wcześniej szło mi tak dobrze, ech zakleje sobie usta i koniec normalnie :D
Moja próba w odchudzaniu jest pierwsza i mam nadzieję ostatnia ;)
A ja znowu coś sobie uroiłam w mojej mądrej główce i humor sobie psuje na siłe , bo jak żebym była zadowolona no nie ? :D
30 lipca 2010, 21:15
doczytałam za wiele nie było
dolazłam o 21 do domu nogi czuje pod łopatkami najpierw byl rajd po sklepach kupiłam buty na wesele do psiapsiuły czarne szpileczki:) jutro ide na przymiarke sukienki ......no i jutro znów rajd po sklepach chłopa i mała trza ubrac i mozemy ruszac w tany
- Dołączył: 2010-06-11
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1500
30 lipca 2010, 21:22
A ja uknulam sobie intryge, jestem niegrzeczna ;D ale wiem ze niema innego wyjscia jezeli chce spedzic czas z Jarosławem mym. Otórz: moi rodzice beda jechali na wieś w czwartek, siostra na obóz jako wychowawca wiec w domu tylko obrazony dziadek zostaje no i uknulam taka intryge ze powiedzialam rodzicom ze jade na weekend nad jezioro bo przyjeciolka robi tam urodziny( tak w ogole to robi ;D) no a zamiast tam pojade do Jarka wlasnie na weekend :) taka jestem niegrzeczna
- Dołączył: 2010-06-12
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 550
30 lipca 2010, 21:25
Ola - no i dobry planik ;) Jeśli rodzice nie dopuszczaja do siebie prawdy to lepiej niech nie znają jej w ogóle ;)
- Dołączył: 2010-06-11
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1500
30 lipca 2010, 22:11
Dokładnie ;D ja spedze sobie piekny weekendzik- jeziorka tez nie wykluczam- jak bedzie ladna pogoda to moze pojedziemy na pare godzinek :) a potem bede dobra corka i w poniedzialek dojade do nich na te 3 dni na wioskę zeby nie bylo ;D
30 lipca 2010, 22:11
ale mnie nogi bola:( teraz wychodzi ze mnie ten rajd po miescie pozniej jeszcze spacer z mała i psem
30 lipca 2010, 22:12
ide pod prysznic
ale wróce
- Dołączył: 2010-06-11
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1500
30 lipca 2010, 22:25
A ja to chyba ide bo jutro musze wstac wczesnie. Na 9 próba w kosciele przez jutrzejszym slubem, takze musze sie wyspac troche:P