- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 października 2009, 14:26
23 października 2011, 14:47
witam:)
bo to dużo właśnie zależy, jak już pisałam od dzieci, potem od zabaw i od tego, jak osoba to prowadzi:), a co za tym idzie zainteresowanie dzieci:)
pozatym wagowo w zeszłym tyg. było kiepsko, bo spory wzrost, bo aż 1,7kg, myślę, że głównie przez owulac., którą miałam, bo czułam się jak balon itd., a ja mam w sumie wtedy większe wzrosty wagowe niż przy @, ale już zleciało, więc się cieszę:)
tak to kolejna sobota w szkole minęła, dziś wolne i jutro, bo w tym tyg. tata małej ma nocki, więc praca dopiero od wt.:), za chwilę mój przyjedzie i tak mi zleci reszta dnia:)
26 października 2011, 08:05
Witam srodowo :)
Ja znowu si ekrece w kolko z waga, co cos ubedzie, to znowu przybedzie, a gubi mnie podjadanie po objedzie, musze cos z tym zrobic. A jak tym Tobie idzie, spadla ta nadwyzka ?
27 października 2011, 21:31
hejo, hej:)
tamta nadwyżka to spadła w tą sob., co była tzn, zostało się +0,1kg na plusie.., a w tym tyg. to się dopiero okarze, jak będzie..;P za wzorowo nie jest, ale ogólnie się staram zapisuje itd. itp.:)
28 października 2011, 08:59
28 października 2011, 20:28
dobry wieczór;)
a ja niby nic aż takiego nie podjadam i w sumie trzymam pór dni, ale niestety kcal oscylują głownie w granicach 1600-1900, więc nie za dobrze z tym.., muszę to pucinać..
jutro cały dzień na studiach, a później wolne do śr., bo rodzice małej pon. też mają wolny, więc i ja;)
29 października 2011, 12:18
Pewnie siedziesz wlasniena studiach, a ja przed TV, jakos nie mam na nic ochoty, najblizszy tydzien bedzie dla mnie wyjatkowo stresujacy /badania taty i pewnie operacja/ musze jakos to przetwac juz sie stresuje, a wszytsko dopiero ma sie zaczac. Dietkowo marnie, wczoraj z nerwow zjadlam wieczorem lody i musialam napic sie wina, boli mnie glowa, musze jakos wyluzowac. Udanego dlugiego weekendu.
30 października 2011, 06:30
jedynie mogę się domyślać, co czujesz.., ale trzeba wierzyć i mieć nadzieję, a napewno wszystko musi być dobrze!
dziś przestawianie czasu i ja na stary wstałam chwilkę przed 6, no a na nowy wiadomo:/;P, ale cuż człowiek się musi poprzestawiać;P więc póki, co weszłam ponadrabiałam, poczytałam, za jakiś czas się będę szykować i na 8 do Kościoła idę:), a obiad dziś w pizzeri z moim..
31 października 2011, 14:42
Jak tam weekendowe wazenie ? Ja sie ostatnio nie waze, nie idzie mi dieta wiec nie chce sie dodatkowo dolowac waga. Staram sie nie przesadzac z jedzeniem, ale nie idzie mi generalnie i zajadam stres slodkim. Ale trzeba myslec pozytywnie i jakos sie pozbierac, bo najgorsze przede mna.
A sama zmiana czasu mnie wku... nie lubie jej, bo wczesniej sie ciemno robi, a dzis przez to wsystko zrobilam objad godzine wczesniej i musialam mojego sciagac wczesniej z pracy, bo by bylo wszystko zimne, jak by przyszedl, tak jak chcial.
2 listopada 2011, 16:59
witam:)
hmm wagowo +0,4kg z sobotniego ważenia, ale i też @ się popołudniu w sob. przyplątała to może trochę z tego.., ale sądzę, że gdyby nie @ to też jakiegoś spadku by nie było..
też mnie ta zmiana denerwuje, bo szybciej mi się spać chce itd., wczoraj to usnęłam przed 21:/, niby pobudkę miałam o 4:45 (ale do małej wstaję tylko ok.10min później, jak mam na rano), bo rura pękła sąsiadce u góry w wc i w sumie ja to usłyszałam, jako pierwsza, a gdyby ktoś usłyszał 5min później dopiero i się zorientował to byłoby już duużo gorzej, bo my zebrałyśmy z mamą 2 wiadra wody i 5 ręczników tamowało, na szczęście głównie to wc i trochę do mojego pokoju poleciało, ale to mało, sytuacja szybko została opanowana, więc obyło się bez szkód..
3 listopada 2011, 09:25
Ojej ! to sie narobilo, mam nadzieje, ze opanowalyscie sytuacje powodziowa do konca i nie bedziecie mialy w przyszlosci jakiegos grzyba z tego powodu.
A co do diety, to walcze, motywacja wrocila, popatrzylam na siebie w lustro i stwierdzilam, ze spaslam sie jak swinka i tak nie moze dalej byc, bo bede musiala garderobe wymienic w szafie. Wczoraj byl dzien owsiankowy, wiec wynik , jak na psaku, dzis sie pilnuje, nie podjadam.