Temat: 10 kg mniej do grudnia :) Kto się przyłącza?? :)

Jak w temacie. Dziś jest mój pierwszy dzień ;) Kto mi pomoże??
Mnie się chce z dwóch powodów - duża ilość słodyczy porozrzucana po kątach :) Wszędzie czyhają na mnie cukiereczki, czekoladki, ciasteczka, batoniki, w lodówce babka - jedna wielka masakra :) A drugi powód - zbliżający się @ :)
Ale nic to, zachomikowałam sobie dwa batony marcepanowe ;) I zjem jednego dopiero po spadku poniżej 70kg :) Takie mam postanowienie i niecny plan :)
Ładnie to się tak z roboty urywać? :)
Hejka:)
Mnie już do słodyczy jakoś specjalnie nie ciagnie. A jak mi się chce to jem jakiś owoc, jogurt, galaretke, kawałek domowego ciasta. I zauważyłam, że jak się ma odpowiednio zbilansowane posiłki to się też nie chce jeść.

Ja dziś mam wolne. A w pracy istne zoo i dom wariatów. Nawet nie chce mi się opowiadać co się dzieje, bo to już prawdziwe dno.
No ale czyż kawałek domowego ciasta nie jest słodyczem, Beciu droga? :)
Jakie zoo? Jak zaczęłaś, to powieeeedz :)
no jest słodyczem, tak jak cukier w herbacie. A jak ja sobie pocukruje, albo zjem kawałek ciacha z gorzką kawą raz na tydzień to nie mam napadów potem, tak jak przed chwilą jedna vitalijka założyła wątek że zjadła całe ptasie mleczko i czekoladę ;/ a ostatnio stwierdziłam, że na większe szaleństwa będę sobie w niedziele pozwalać np. na to ciasto, czy jakiegoś cukierka :D

zoo=  szefostwo zatrudnia osoby niepełnosprawne psychicznie, gdyż ma z tego zyski, a my nie dość że pracy po uszy, to jeszcze trzeba ich pilnować żeby sobie lub komuś czegoś nie zrobili. Wczoraj dziewczyna rzuciła fartuszkiem i poszła obrażona do szatni. ok, rozumiem że tacy ludzie powinni mieć też szansę pracować, ale nie wiem czy to jest odpowiednie miejsce.
> Linduś, jakie polowanie masz na myśli? Takie na
> serio, czy poszedł do sklepu coś "upolować"?? :) A
> jeśli o zwierzaki chodzi, to ja będę miała niemały
> problem z tym, co z Kiczem zrobić, gdy się do
> Przemka wyprowadzę. Bo mój kot przywiązał się
> strasznie do Rodziców, może nie tak jak do mnie,
> ale jednak :) No i przyzwyczajony jest do
> mieszkania, ma swoje stałe miejsca urzędowania.
> Bardzo chciałabym go wziąć do Przemka, ale kurde
> tam blisko jest ulica, kot na podwórko nienauczony
> wychodzić, boję się, że ledwie go tam zabiorę, to
> przepadnie. A Przemek ma do kotów stosunek
> przerwany :P Jak są, to są, jak nie ma, to nie
> płacze. I na pewno nie będzie się podporządkowywał
> kotu - okien nie będzie zamykał. Tak że nie wiem
> jak tu kocie dobro wybrać :) Z drugiej strony -
> gdy go stąd nie zabiorę, a tam będziemy mieli inne
> koty, to normalnie jak zdrada będzie :P


Datuś, ja mam takie same rozterki, co do psa. Kiedyś już prawie jednego wzieliśmy, ale miałam mega wyrzuty sumienia, że mój Boltek będzie zazdrosny. No i czułam wyrzuty sumienia, że zamiast nim się zajmować, to przytulałabym innego psiaka :( choć on raczej by się nie chciał od rodziców wyprowadzić, bo kocha ich niesamowicie i świata poza nimi nie widzi... fakt rozpuszczają go... no ale on się odwdzięcza tuleniem się ...
Dzień dobry!!! Oj Becia, trudny temat.... no ale masz rację, raczej Twoja praca to dość wymagające miejsce pracy...

Shizku, ja też nie lubię polowań!!!! No ale K. lubi a do domu przynosi mięso już oskórowane i jak ze sklepu, więc nie widzę najpierw futerka. Zresztą ostatnim razem był na polowaniu jakiś rok temu, czyli zbyt dużo zwierzaków nie zabija  A jak zabije królika (tutaj są dzikie króliki) to go zjadamy. Nie zabija dla samego sportu. No ale miałam na początku mega problem z tym jego hobby. 

A ja już się prawie wyszykowałam na wakacje  Szkoda, że motywacja do diety mnie dawno temu opuściła, ale co tam! Zakażę robienia zdjęć czy kamerowania całego ciała i będzie dobrze hihihihi

Buźka i do zobaczonka za tydzień!!!! Trochę się denerwuję, bo 27 będę wymagała decyzji  a jak jej nie usłyszę to sama ją podejmę... No do słońca jadę!!!!! 
Linduś, ja myślałam, że Ty już poleciałaś! Baw się dobrze! I nie przejmuj kamerą ni aparatem, bo jesteś laska i już! Wybycz się tam za wszystkie czasy :P Nie wiem o jaką decyzję chodzi,( naprawdę długo mnie tu nie było!), ale trzymam kciuki za jej pomyślność :) A co do zwierzaków - niby się wie, że każdy zwierz potrzebuje przytulenia, a jednak tego swojego, swojego traktuje się z pewnymi względami :) Takie życie. Gdy nasz pies umarł, to mój Tata już żadnego psa nie chciał brać. Tak mu było żal. A przecież to nie jest zbyt racjonalne myślenie...
Becia - o jeej, współczuję! No właśnie, z jednej strony - wiadomo, że takie osoby powinny mieć miejsce pracy, ale chyba jednak w mniej stresowym miejscu. A nie, że człowiek musi myśleć za siebie i za drugą osobę, która za siebie za bardzo nie pomyśli! Makabra.

a najlepsze, że to dlatego że dostaje się za nich pieniądze, a wypłaca połowę mniej. ot taki pomysł na biznes.
No, a wychodzą na takich super fajnych, bo zatrudniają osoby niepełnosprawne. Szkoda tylko, że nie pomyślą o tych sprawnych, którzy muszą potem odwalać robotę za jednych i za drugich...
> no jest słodyczem, tak jak cukier w herbacie. A
> jak ja sobie pocukruje, albo zjem kawałek ciacha z
> gorzką kawą raz na tydzień to nie mam napadów
> potem, tak jak przed chwilą jedna vitalijka
> założyła wątek że zjadła całe ptasie mleczko i
> czekoladę ;/ a ostatnio stwierdziłam, że na
> większe szaleństwa będę sobie w niedziele pozwalać
> np. na to ciasto, czy jakiegoś cukierka :D

Masz 100% racji!!! O matko, całe ptasie mleczko + czekolada! Toż to wyczyn nie lada ;) Ale będzie miała zatwardzenie :P Biedna!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.