Temat: 10 kg mniej do grudnia :) Kto się przyłącza?? :)

Jak w temacie. Dziś jest mój pierwszy dzień ;) Kto mi pomoże??
Dzien dobry!!! mialam angielski i Bettina mi poprawila humor. ja tez chce byc tak pozytywnie nastawiona do zycia!!!!
a poza tym w sumie nic nie posprzatalam na przyjazd kolezanki... troche ogarnelam pokoj, w ktorym beda spali ale mi sie juz nie chce. jutro rano znowu troche tam posprzatam. na lunchu odkurze chalupe a wieczorem nie wiem, moze jeszcze troche lazienke... kamil nie pomaga i cicho siedzi a mnie sie go prosic tez nie chce. w koncu to moja przyjaciolka i nie chce, zeby pomyslala, ze ze mnie brudas... no ale nie mam w ogole weny na sprzatanie, wiec nie sprzatam!!!! jutro bede na siebie zla.... ale to dopiero jutro"!!!! 
dziewczyny, pamietajcie mialysmy byc egoistkami!!!! takze shizus i becia wspierajmy sie w przejmowaniu sie jak nam jest najlepiej. a oni niech sobie mysla co chca. my mamy byc szczesliwe!!!!
ide umyc kubki i chyba spac. padam dzisiaj...
buziaki i milego wieczoru!!!!!
> Wlasne polecono mi strone vitalii i chetnie sie
> przylacze,bo chcialabym zgubic jakies 10 kg,-
witaj, tylko my te 10 kg traciłyśmy ze dwa lata temu ha ha ha a teraz to ..... różnie z tym bywa :P
ha hah ha  w ramach przeprosin ( oczywiście nie przyznał że to przeprosiny, ale ja wiem że to były przeprosin :D) zabrał mnie do kina, kupił kawe, naczosy, żelki, orzechy w czekoladzie i migdały w cynamonie buhhahahhahahaha
no więc dziś fochów nie odstawiałam, ale powoli zaczęłam mu wygarniać co mnie wkur***a> I będę to robić stopniowo, w zależności od nadarzającej się okazji- czyli jak mnie coś wkurzy to od razu mu o tym powiem.
Poprawiłam sobie humor kupując spodnie 3/4 takie aladynki i bluzkę na lato na ramiączkach. I zabolało mnie że 100 na to poszła. Niestety reszta wypłaty na przyjemności nie pójdzie. Jak dzisiaj policzyłam ile kasy wydam na wydruk i oprawę licencjata, jakąś opłatę za dyplom i wpisowe na magisterke to mnie skręciło.I zdecydowałam że chyba pójdę na dzienne jak się dostanę i najwyżej prze kolejne dwa lata bede zapierniczać w mc'd. Bo jak patrze ile kosztują zaoczne to źle mi się robi,a jak pomyśle że w obecnej pracy miałabym spędzać 5 dni w tygodniu to rzygam.
 ja się cieszę że zrobiłam zaoczne ale tylko dlatego że miałam stała dobrą pracę...tylko pod takim warunkiem warto się w to pchać
Co do mojego życia osobistego to pozostawie to bez komentarza
Hej, dziś ja mam depresję. Na 19 idę do pracy bo mamy dziś noc zakupów. Dziś dzień wypłaty. Po zapłaceniu wszystkiego i zrobieniu zakupów  (za 70 zł) zostało mi 50 zł do następnej wypłaty.
Jestem wypompowana, nie chce mi się żyć, chwilowo nic nie ma sensu. Mam nadzieję, że mi później przejdzie. Myślałam, że uda mi się wysupłać choć na siłownię, ale się nie udało. W tym miesiącu nie dość, że nie jem, nie palę i nie piję nie mówiąc o rarytasach typu wyskoczenie gdzieś na weekend nawet stopem, nie zostaje mi na ŻADNĄ rzecz, która sprawiłaby mi radość. I dodatkowo czuję się jak darmozjad.
Zazuś każdy ma w życiu "7 lat chudych" a potem przychodzi "7 grubych"!! Już za dużo tych chudych u Ciebie więc wierzę, że niedługo będą grube!! nie myśl o tym, że musisz jeść, przecież Twoja weselsza strona wie że ktoś Cię będzie "utrzymywał" dlatego że Cię kocha:) trzymaj się Mała:*
a ja mam kutwa już dość mojej pracy!!!! tzn. mam 3 kryzys związany z pracą - na każdy rok przypada jeden. A w głowie myśli, żeby się zwolnić, niestety tego nie zrobię bo nie znajdę nigdzie czegoś bardziej pewnego.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.