Temat: -18 kg. Razem łatwiej

Śniadanie 8.30 = 1/4ogórka +1/2 pomidora + ser feta +
                             1 jajko na twardo + 2 kromki
                             z pasztetem
obiad 11.00 = zupa   [ zacierkowa mój przepis]
II danie 14.00 = 2szt marchwi + pierś z kurczaka
                           [ całość na parze]
podwieczorek 17.00 = ???
kolacja 19.00 - 20.00 = maślanka duży kubek [uwielbiam!!]
byłam wczoraj troszkę głodna

ja właśnie nie lubię lać wody z tych baniaków, chociaż ostatnio widziałam taką "mini pompkę" do użytku domowego w nomi czy lidlu, by się przydała, bo mi też tak lekko 2l wychodzi na dzień samej wody, a w taką pogodę to już w ogóle:) Właśnie ugotowałam pyszną zupkę ala kalafiorową i zajadam, a w miseczce tylko 60kcal i same warzywka:)
Do ćwiczeń w taki skwar mi się trudno przekonać, po chwili cała mokra jestem, ale coś porobić trzeba:)
A jak w waszych domach? Wspierają Was w odchudzaniu? Czy ciągle kuszą? ;>

MonaLisa22 jabłka w domu nie było zresztą jak nic po 18 to nic :D poza tym gratuluję spadku wagi :) ja postanowiłam że będę się ważyła co tydzien po wypiciu senesu :D

KETCHUP I SOCZEK NIEPOTRZEBNY

e tam ketchup wcale nie taki zły. Łyżeczka ma tylko 15kcal i jesli jest porządnej firmy i bez konserwantów (na tyle, na ile to możliwe) to jest wręcz zdrowy. (tak gdzieś czytałam... ?). W każdym razie - nie zaszkodzi :) Chyba, że ktoś eliminuje cukier ze wszystkiego, bo prawda, że ukrytego to on trochę ma.

 

Wiecie, a jak u was jest z tym cukrem, ale ukrytym. Sprawdzacie i na tej podstawie wybieracie produkty?

 

Na dzisiaj moje menu:

śniadanko: bułeczka ziarnista + makrela (pychota i połowa puszki pod odlaniu sosu nie jest taka kaloryczna)

przekąska: arbuz - słodziutki, prosto z Turcji - niesklepowy - mniam.  Szklanka pokrojonych kawałków.

Obiad: i tutaj - naszło mnie na coś takiego hmmm - ryż z serkiem - danonkiem waniliowym i łyżeczką rodzynek. Pół woreczka - ale za to jak mi wchodził. Cos czuję, że dzsiejszy dzień zapcha mnie na słodkie na cały tydzien! :D:d

Kolacja: ryż (pół woreczka) z warzywkami na parze. 

 

I git! Nie ma tak bardzo dużo kcal, w miarę zdrowo. no i smacznie! Przede wszystkim :D:d   Apetyt na słodkie: brak. Lenistwo: nieobecne

Ćwiczenia jeszcze czekają na wykonanie, ale co tutaj ukrywac, ze mnie woda się lała podczas ubierania.

A tak a propos pytania o rodzinę - to moi, ani trochę nie pomagają! Zajadają się i to na dobre pierogami ruskimi, podpieczonymi na patelni! bomba kaloryczna (pyszna trzeba przyznać), ale ja dzielnie z butelką wody ją omijałam, a teraz już nie zostało nic, tadam: pokusy brak! ;p (chyba, że wspomnę to tych mini batonikach, które mama kupiła, ale też staram się przebywać conajmniej:10 m dalej!)

A ja tam zjadłam na obiad pierogi ruskie właśnie, ale 5 sztuk = 300 kcal. Ale poza tym dzis tylko bułka ciemna na sniadanie i kawa.

Przydałby sie taki :D

pierogi dunkana

bez mąki więc dietetyczne!!