Temat: 12.06-początek walki z kompulsami.

Na kompulsywne objadanie się cierpię od ponad 2 lat i ciągle staram się walczyć. Szukam dziewczyn, które tak jak ja mają z tym problem i chciałyby wspólnie się wspierać w walce o zdrowie. Niech 12 czerwca będzie dniem naszego nowego życia. Początkiem oficjalnej walki ! Trzymam za nas wszystkie kciuki! 

Chciałabym aby ta grupa była miejsce, gdzie będziemy się wzajemnie wspierały i pisały o swoich wzlotach i upadkach. 
ja miałam coś pomiędzy bulimią/anoreksją - miesiące bez jedzenia, potem parę tyg objadania z wymiotami i środkami przeczyszczającymi i tak w kółko. Udało mi się w większym stopniu opanować wymioty itp. oraz okresy "głodówki", jem w miarę normalnie, oprócz pewnych okresów kompulsów (głównie kiedy jestem zdołowana, zdenerwowana), staram się to zwalczać ćwiczeniami.
Jak udało Ci się tego dokonać?
Samokontrola, jeśli można to tak nazwać, faza przejściowa była ciężka, z 49kg przytyłam do 65kg, ale potem spadało były wahania wagi, od pół roku trzymam się tak między 58-57kg.
Ja też staram się kontrolować, ale tutaj silna wola nie wystarczy.
dołączam się ;d kompulsywne objadanie jest moim problemem od około 2 lat. Chociaż sama nie wiem czy nie jest to po prostu swoistego rodzaju wymówka na obżeranie się.. W każdym bądź razie chcę z tym skończyć i zacząć jeść zdrowo i regularnie ; )
Dołączyłabym, ale mi takie grupy nie za bardzo pomagają, a potem się okazuje, że nie mam czasu pisać, ale POWODZENIA ;)
Jak sobie radzicie z tym,żeby nie dopuścić do napadu? 
Ja staram się wyjść z domu. Czasem wciągam słuchawki na uszy i po prostu idę przed siebie. Ale zwykle kompulsy dopadają mnie właśnie wtedy, gdy jestem uziemiona w mieszkaniu i nie mogę wyjść, albo jest bardzo późno... Wtedy robię sobie wielkie kubki herbaty, czasem pomaga. Zwykle nie...
nie,nie radzę sobie...ostatnio mam ciągi...nie jest tego aż tak dużo jak kiedyś,ale codziennie bardzo duużo jem..w tym mało wartościowo...nie panuje nad tym. nic nie ćwiczę,dziś w końcu poszłam pobiegać...ehh ciężko. dlatego nic nie piszę,bo nie mam o czym:(
A ja teraz mam straszną ochotę wciągnąć coś do jedzenia... To oznacza, że czas na wieczorne ćwiczenia i do spania. NIE ZJEM JUŻ DZISIAJ NIC!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.