19 maja 2009, 09:05
Kochane Moje Dziewczyny, stworzyłam ten wątek dla nas, abyśmy mogły tutaj ze sobą swobodnie rozmawiać, nie musząc biegać po wszystkich pamiętnikach wpisując strzępy wiadomości, oczekując kiedy która coś napisze... Możecie pisać tutaj o wszystkim o czym tylko chcecie napisać - TO NASZ ŚWIAT!
Serdecznie Was zapraszam, jak również zapraszam osoby, które jeszcze nie wiedzą o co chodzi, a pochodzą z Wrocławia lub okolic i chciałyby z nami wspólnie spędzać czas i wspierać się w "realu".
P.S. LovePH - myślałaś już nad datą basenu, bo my dzisiaj z Vanilją bikini szukamy :)))?
- Dołączył: 2006-03-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 11565
2 lipca 2009, 19:07
> Dorotka, jak wracasz do żywych to chyba czas
> pogadać czy czeka nas wspólny wyjazd do Bydgoszczy
> :D mam nadzieję, że tak?
też mam taką nadzieję
- Dołączył: 2006-03-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 11565
2 lipca 2009, 19:11
a poza tym witam i żegnam, bo niestety po pracy padam ze zmęczenia, kark boli, oczy pieką, do tego niewyspanie i nerwy też robią swoje...
dobrze że urlop coraz bliżej, to choć trochę fizycznie odpocznę, a wyjazd do Bydgoszczy powinien też trochę psychicznie mnie nieco wzmocnić
buziaki dla wszystkich i uciekam do kuchni, bo obiecałam Dużej zupę z cukinii, a potem na łóżko z książką w łapce :)
- Dołączył: 2006-06-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 9679
2 lipca 2009, 19:17
tak, tak, a Duża przy tej ilości pracy dopomina się jedzenia w ilości większej niż normalnie - nie da się pracować 2 razy tyle co normalnie i jeść jak zwykle...
2 lipca 2009, 19:49
u mnie też duszno i gorąco - zwłaszcza w domu. Wkurzyłam się bo musiałam 2 danie zrobić i przepadło mi spotkanie z Vaniliją :( A jeszcze teściu (po udarze) odjechał nam numer taki, że ręce opadają. Wyszłam z Alkiem na plac zabaw na pół godziny i ich zamknęłam w domu, bo on na klatkę wychodzi, a ledwo chodzi i może spaść ze schodów. No i jak zobaczył, że drzwi zamknięte to aż na teściową się z krzesłem rzucił.... A teraz awantura z nim była, bo kolacji nie zje, bo nie może pogryźć, ale napchał pełno chcleba do gęby... Gorzej jak małe dziecko... Wkurwiłam się nieziemsko i z reguły nie krzycząc podniosłam aż głos. No szlag mnie trafia. Duszno na dworze a on na spacerek chce... Nie dość że po udarze to cukrzyk, kręci mu się w głowie... ale wkurwić mnie potrafi...
- Dołączył: 2006-06-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 9679
2 lipca 2009, 19:52
Jussys, ja miałam babcię z alzheimerem, więc myślę, że wiem, co czujesz. Trudne to :(
2 lipca 2009, 19:56
Istny koszmar, aż normalnie stwierdziłam, że się dziś chyba upiję ;/
- Dołączył: 2006-06-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 9679
2 lipca 2009, 20:02
Jussys, uważaj z takimi tekstami i zachowaniami. Moja mama tak sobie pozwalała właśnie, na zasadzie "odreagować, należy mi się przy tym co mam ze swoją mamą" itd itp. Jak to się potoczyło wiadomo. W każdym razie nie potoczyło się to dla mojej mamy dobrze.
2 lipca 2009, 20:05
> Dorotka, jak wracasz do żywych to chyba czas
> pogadać czy czeka nas wspólny wyjazd do Bydgoszczy
> :D mam nadzieję, że tak?
"wracam" nie znaczy "wrocilam" :P hehe
po weekendzie ochlone mysle to wrocimy do rozmow...
2 lipca 2009, 20:09
pokomplikowalo mi sie Madziu bo szef nie chca mi dac urlopu (dzis pertraktowalam) a w lipcu musze zaliczyc warszawe, zamojszczyzne no i bydgoszcz... a bez urlopu nie dam rady "obskoczyc" wszystkiego... jeszcze mysle jak to wszystko zorganizowac.. moze "cos" wymysle.. a no i jeszcze auto do mechanika przed wyjazdem musze odstawic sie okazalo po przegladzie :/
2 lipca 2009, 20:11
Wiem. Trochę mam nerwa. Tak napisałam, bo mam ochotę zapaść w niebyt oparów alkocholowych, żeby nie musieć się wszystkim martwić.
Generalnie nie odreagowywuję w alkochol. To nie sposób. Widziałam co działo się z ojczymem... Szkoda słów.
Ale ochotę na zimne piwko mam, bo tak gorąco dziś... jeszcze się normalnie tak spociłam jak się na tescia zdenerwowałam... Jeszcze Alek na dokładkę zaczął wybrzydzać, że nie chce białego sera, bo mu nie smakuje... Ale na niego perswazja działa... A takie kochane dziecko było jak się w kałuży taplało na placu zabaw, bo mama pozwoliła... ![](http://vitalia.pl/gfx/smileys/baringteeth.gif)
Ale ciśnienie się podniosło... Zwłaszcza, że sama z dzieckiem i teściami jestem, bo małż wybył do kolegi. A teściowej teść się nie słucha, a jak krzyczy to tym bardziej. Moje podniesienie głosu jest skuteczniejsze. Tylko czemu nerwy mnie biorą? ja nie lubię krzyczeć... ![](http://vitalia.pl/gfx/smileys/crying.gif)