Temat: WROCŁAWSKI KLUB AG (Anonimowych Grubasów)

Kochane Moje Dziewczyny, stworzyłam ten wątek dla nas, abyśmy mogły tutaj ze sobą swobodnie rozmawiać, nie musząc biegać po wszystkich pamiętnikach wpisując strzępy wiadomości, oczekując kiedy która coś napisze... Możecie pisać tutaj o wszystkim o czym tylko chcecie napisać - TO NASZ ŚWIAT!
Serdecznie Was zapraszam, jak również zapraszam osoby, które jeszcze nie wiedzą o co chodzi, a pochodzą z Wrocławia lub okolic i chciałyby z nami wspólnie spędzać czas i wspierać się w "realu".

P.S. LovePH - myślałaś już nad datą basenu, bo my dzisiaj z Vanilją bikini szukamy :)))?
Dzięki dziewczyny. Mnie najbardziej wkurza to, że oni nie rozumieją mojego stanowiska, a przynajmniej ja to tak odbieram. Chcę schudnąć, ale potem nie chcę wracać do złych nawyków żywieniowych. Chcę ustabilizować wagę stopniowo zwiększając ilość jedzenia, ale nie chcę już doprowadzić do tego, że ciągle będę jadła słodycze lub fast foody i od tego tyła. Wiem już po prostu, że chociaż są pyszne, to nie są dla mnie dobre, bo po jakimś czasie takiego jedzenia będę otyła i wtedy to już będę miała problemy ze zdrowiem.
Jak byłam w weekend w domu rozmawiałam z mamą. Moja mama całe życie się odchudza z różnym skutkiem, kilka razy odchudzałyśmy się razem. Wiadomo, mi szło łatwiej, bo jestem młodsza. No i ona do mnie, że już ładnie schudłam i że może już dość. Ja jej tłumaczę, pokazuję tabele, wykresy świadczące o tym, że do niedowagi to mi bardzo daleko, bo mam BMI 22,85 i od niego bliżej do górnej granicy niż dolnej. Mówię jej, że przecież 3 lata temu ważyłam 55 kg
(wstawiam zdjęcia, żebyście wiedziały, jak wyglądałam:

A ona do mnie, że no tak, ale nikt nie powiedziała, że wtedy dobrze wyglądałam. Załamała mnie. Ojciec to samo, że już taka chuda jestem, może starczy. Siostra rodzona, że ja mam takie skoki chudnę, a potem tyję i że ją to martwi. I jeszcze wczoraj siostra cioteczna stwierdziła, że na tych zdjęciach to byłam "śliczna, ale mało Madziowa" czyli jak nie ja.
Mi najbardziej przeszkadza to, że ja mam figurę gruszki, na górze jestem szczupła, ale mam problem z brzuchem i udami. Obecnie ćwiczę i lepiej to wygląda, ale nie powiem, że jakoś wyjątkowo super się czuję w kostiumie. Co z tego, że ja w ubraniu wyglądam szczupło, jak to o to chodzi - ubraniami maskuję mankamenty swojej figury.
Wydaje mi się, że nie przesadzam, że się odżywiam mądrze, że się nie głodzę i dostarczam organizmowi wszystkiego, czego potrzebuje. Po prostu jak mi cztery osoby powiedziały w przeciągu kilku dni to samo, to spowodowało to we mnie wielki zamęt. Mogę tylko dodać, że mój facet osobisty uważa, że super mi idzie, wspiera mnie i jest ze mnie dumny, chociaż kocha mnie z każdą wagą.
Dobra kończę, bo żadnej z Was nie będzie się chciało czytać moich smętnych wywodów.
Pasek wagi
Przeczytałam :) I uważam tak samo. Jeśli się nie głodzisz tylko zmieniasz nawyki żywieniowe to jest ok. Bo największy błąd to odchudzić się,a  potem wrócić do tego co było...
nelke85 świetnie cie rozumiem. Ja nie lubie tez jak kotos mi nad głowa mówi ile mam wazyc bo to nie ich problem. A ty i madra i ładna dziewczyna wiec powiedz im zeby spadali!!!! :).Jeśli mam ocenić twoją sylwetke. To według mnie wagow wygląda ok, moze powinnaś skupic sie bardziej na cwiczonkach i wtedy to jzu wogóle będzie superowo
Dzięki :) Dobrze mieć w Was wsparcie :) No właśnie staram się skupić na ćwiczeniach na uda i brzuch i powoli wprowadzam nowe produkty do diety (wczoraj zakupiłam chleb orkiszowy i jem).
Pasek wagi
nelke85 ja tez bardzo lubie orkiszowy. :))) póki co u mnie ok no moze przesadziłam z czekoladą :((
MAdziunia oni moze Ci dlugo nie widzieli, to tez jest inny efekt:) Ja tez juz slyszalam, ze juz brzydko wygladam chociaz moje BMI zmniejszylo sie dopiero do 24:D Wujek mwil, ze fajniejsza bylam wczesniej a teraz nawe twarz mi sie zapadnieta zrobila. Sa rozne gusta, rodzina ma to do siebie, ze czesto sie naslucha w tv jak to sie dziewczyny odchudzaja i jakie to grozne i pozniej z nich wylazi :) Moja ciotka sama chyba BMI <18 tez sie rozczulala ze ja ta bardzo schudlam. Ona nie mowila: tyle schudlas, swietnie wygdasasz, tylko tyle schudlas przedtem bylo lepiej :) Nawet chlopak mojej kolezanki mnie skrytykowal ze okropnie teraz wygladam:) Nie wiem z czego to wynika. Nie oczekuj od wszystkich zozumeinia i akceptacji, bo wiem, ze to nierealne, ja czsto sama popelniam ten blad. Szukaj go u ludzi, ktorzy przede wszystkim dobrze Cie znaja, wiedza co jest wazne dla Ciebie, co robisz i jak to robisz.  Wiesz rodzinka ktora widzisz traz na kilka ygodni tak naprawde malo wie o Tobie. A co na to Twoj chlopak? Ja sie swojemu teraz pewnie bardziej podobam, chociaz tez nigdy nie dal mi odczuc ze jak bylam grubsza to podobalam mu sie mniej. Martwil sie jedynie o moje piersi :) Ale moje piersi teraz sa w dobrej formie, to juz nie ma zadnych zastrzezen :) On wie co jem, ile cwicze, jak sie czuje. Moi rodzice nie maja o tym pojecia, a co dopiero jakis wujek czy ktos siodma woda po kisielu :D A Ty owszem chudniesz, w dobrym tempie, czujesz sie dobrze, prace napisalas w terminie, 5 w indeksie, facet Cie nie zostawil, wiec o niego tez pewnie dbasz:) To czego tu sie czepiac :) Czasami to nie ze zlosliwosci, oni sie po prost przyzwyczaili do Ciebie innej. Ja znow slyszlam kiedy bylam taka pluszowa:) ze oni sobie mnie szczuplej nie wyobrazaja. Po prosu. Taka zostalam w ich pamieci i koniec :) Jak wrocie do mnie na wioske, ide do sklepu, mowie ladnie dzien dobry to ludzie zapoinaja jezyka w  gepie, bo tak usilnie staraja sie skojarzyc sobie kim ja wlasciwie jestem :)
Pasek wagi
Ja wiem, ze to dziwne i w sumie przykre, ale mysle, ze wiele z nas lepiej zna siebie nawzajme z pamietnikow, swoje uczucia, marzenia, potrzeby, a nawet ma pojecie o codziennych prozaicznych czynnosciach jakie wykonujemy, zeby o siebie dbac. Wie o nas duuuzo wiecej niz nasza rodzina. Tak po prostu jest, a ja jestem zdania, ze krytykowac moze nas tylko ktos kto nas dobrze zna. OWszem boli kazda krytyka, ale jednak trzeba wziac sobie an to poprawde i az tak sie tym nie przejmowac.
Pasek wagi
Olympionica - dziękuję Ci za dobre słowa, pomogło Mój facet jest ze mnie dumny i patrzy na mnie z podziwem. I też wiem, że kocha mnie zawsze tak samo, ale ze szczupłą i ładną dziewczyną to zawsze fajniej się pokazać Myślę, że moja rodzina przyzwyczaiła się, że jestem "puchata" i tak jak piszesz ciężko jest im zmienić ten obraz. A moja siostra rodzona zawsze była szczupła i nigdy nie musiała się odchudzać (ach, te niesprawiedliwe geny), a cioteczna tak samo, mojego wzrostu, a sama waży 53 kg i narzeka, że ostatnio przytyła, bo zawsze ważyła mniej niż 50. A mnie to sobie nie mogą szczupłej wyobrazić, to przykre po prostu jest. Czuję się tak, jakby one mogły być ładne i szczupłe, a mi to już nie wolno, bo zawsze taka byłam. Ale mnie nikt nie pytał czy chciałam być "puchata", czy nie, po prostu wcześniej nie umiałam tego kontrolować.@import url(/themes/default/css/), pomogło
Pasek wagi
kurcze zazdroszcze nelke85. mój facet to daje mi do zrozumienia ze wciaz mu sie nie podobam. oczywiscie zaprzecza jak mu mówie. ale ja wiem swoje :((
> kurcze zazdroszcze nelke85. mój facet to daje mi
> do zrozumienia ze wciaz mu sie nie podobam.
> oczywiscie zaprzecza jak mu mówie. ale ja wiem
> swoje :((

Uuuu no to słabo :(
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.