- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 sierpnia 2009, 00:13
Dzień 1 sierpnia, sobota, start dla nowego miejsca spotkań:))))) Tym razem będziemy dla siebie grupą wsparcia:)))) Każda z nas może być sexi mamą:)))) I żeby nie było mi tu żadnych wątpliwości, jesteśmy silne i damy sobie ze wszystkim radę:)))))
Edytowany przez Nika85 (moderator) 17 sierpnia 2009, 18:21
19 czerwca 2010, 21:44
Kakulcia slonko no zarobione po same uszy,hi,hi,hi :)))
To dla was slonka :)
Lapie sie na tym,ze strasznie brak mi Rexa,mimo,ze mam Lune :(
Moja wariuje,pyskuje i oglada mecz :)))
A ja siedze glodna,stwierdzilam,ze nie jem po 19stej i wlasnie w zoladku mi cos gra :))))
Buziaki perelki,pa!
19 czerwca 2010, 23:13
Z tymi meczami to jest jakiś horror, dla mnie przynajmniej, bo tak się cieszyłam, że mąz ich nie oglada(bo nie lubi), a tu z okazji mistrzostw się okazało, że rosnie mi w omu młody kibic, kurna..
Mateusz tak się drze, tak wariuje przed telewizorem, że jakby dac mu jeszcze piwo w łapę to wyglądałby jak dorosły facet z krwi i kości, do tego w szkole opętało ich czy co i non stop graja w piłke, a ze mój stoi na bramce a bramka wysypana żużlem;), to ciągle przychodzi ze szlaką w kolanach i łydkach.
ja z kolei kocham dziś ciasto! a to tylko dlatego,że poniewaz się piecze godzinę i muszę go pilnować, to mam motywacje, by posiedziec trochę na necie , popisac i pooglądać wreszcie te karnisze, które muszę kupic na góre.
Tomek zaczyna przeciągac czas jedzenia w nocy, ma juz przerwy 4-5 godzinne, cieszę sie, bo można się wyspać do 5.00 i człowiek tym sposobem zachowuje dobry nastrój, ja przynajmniej do nadejscia listonosa z rachunkami;)
Jutro na 7.00 jestem umówiona z męzem na skypie, jak ja bym chciała, zeby juz był w domu...
Buziaki kochane, miłej nocy, słodkich snów, pa;***
Edytowany przez 19 czerwca 2010, 23:14
20 czerwca 2010, 12:36
Kakulcia slonko i jak sie z mezem gadalo?Pewnie strasznie tesknisz,ciezkie sa takie rozstania...wiem cos o tym....
Tak moja jest dziewczynka a macha lapkami jak mecz oglada i wiecie co wstyd sie przyznac ale mezowi wyrywa butelke z piwskiem,hi,hi,hi,wiec maz zeby wypic piwko howa sie na tarasie i to tak zeby go przypadkiem przez szybe nie widziala.No ja nie wiem skad jej sie to wzielo ale dostaje kociokwiku na widok butelki czy puszki o co tu chodzi? Ja w ciazy jakby co to prawie nie pilam,raz moze piwko i raz slabego drineczka z sokiem pomaranczowym.
Mam straszny kaszel,poradzcie jakis domowy sposob na mokry kaszel,pol nocy nie spalam :(
Ja dzis tez robie ciasto-drozdzowe,taki warkocz,dzieci lubia do kakalka na kolacje,beda szczesliwe.Wiecie co???
Pamietacie pierniczki swiateczne z przepisu Aurorki??? Zamierzam je zrobic w tygodniu bo dzieci mnie prosza chyba z dwa tygodnie juz :)))tak im posmakowaly :)))))
Buziaki pereleczki,odezwijcie sie!!!!
Aurorka wracaj !!!
Michi zostaw na sekunke gosci i skrobnij choc pare zdan !!!
Julka bo zaczne sie martwic !!!
20 czerwca 2010, 15:45
A was nie ma......
Zadnej nie ma.....
Ja robie w ogrodku,rodzinka po obiedzie,a ja sobie pielegnuje swoj ogrodeczek malusi :)
Koniecznie musze porobic zdjecia,pochwalic sie :) Dzis sadze nowa zodkiewke,koperek jeszcze i moze zdaze cukinie?
Buziaczki pereleczki,pa!
20 czerwca 2010, 20:42
Dorr slonko dokladnie ! Nawet nie wiesz jak mi ten ogrodek pomaga ! Sama jestem w szoku,wylanczam sie,a jeszcze tak jak dzis mala spala godzinke,potem kolejna godzinke maz sie nia zajmowal a ja sobie robilam,powoli,dokladnie,myslac tylko o roslinkach i chwastach :) To dla mnie chwilka wytchnienia od problemow finansowych,od dzieci,od domu....Nie obchodzi mnie co ludzie mowia ze w niedziele robie w ogrodku!Ja to uwielbiam i nie zamierzam z tego rezygnowac!
Bylam tez z dziecmi na placu zabaw,pozniej pokapalam i zrobilam kolacyjke,teraz mala mnie tylko meczy :) Spiaca jest ale walczy strasznie !
A wy co robicie slonka???Bylyscie glosowac? Pa!
20 czerwca 2010, 21:01
20 czerwca 2010, 21:43
Hej;)
moje starsze okupuje łazienkę, pryszce mu powyłaziły i nie wiem co kombinuje, ale od tych kombinacji wyglada jak Wietnamczyk po ospie wietrznej;)
ja oczywiście mówię i tłumacze, ale ten wiek wie lepiej...trudno;(
młodszy juz usnął i tak do 5 rano, nie mogę narzekać, chodzę wyspana;)
na wyborach byłam, oczywiście ze z chłopcami, obaj wleźli mi za parawan no i jak tu mówić o tajności;)))
a co do ogródka, to sama chętnie oddałabym dziecko w dobre ręce i poszłabym do mojej marchewki choćby w czasie samej sumy niedzielnej, ale jak na razie nie da rady, bo Tomuś wyczuwa moją nieobecnośc, zanim zniknę za rogiem...widocznie za rogiem jest zubr;)
Dor, po gąbce nic nie powinno się stać, zrobi co najwyżej gąbczastą kupę, jak po ispagulu;)
wczoraj jak trochę pieliłam(Matek woził Tomka), poslizgnęłam się na chwastach na mokrej scieżce i coś ni strzeliło w kręgosłupie, chodzę więc dziś jak paralita, przydałby się mąz do masażu...a Martusia, co do męża to my widujemy sie codziennie , wirtualnie oczywiście , i najgorsze jest to, że człowiek by do siebie przeskoczył przez ten ekran, bardzo do siebie tęsknimy wszyscy.
mąż wyjechał, jak mały miał 6 dni, z tego 3 spędzone w szpitalu...takiego płaczu jeszcze mury naszego domu nie widziały, serce to mi się o mało nie urwało, ech...wszyscy płakaliśmy jak bobry, teraz przyjeżdza na weekendy co drugi tydzień, do duszy z taką robotą.
i wiecie co, to nie jest normalne, żeby w kraju nie było pracy dla ludzi, którzy chca pracowac...u nas, w opolskim tak niestety jest, więc ja oprócz dzieci i domu jeszcze sie ucze, bo mam nadzieje, ze znajdę po studiach na tyle dobrze płatną pracę, by ściągnąc męza do domu, w końcu wyjeżdza tak od 8 lat.
Robaczki moje, kończe, bo mam jeszcze strete prasowania..ostatnio wyczaiłam, ze jak jest wiatr to te ciuchy sa w miarę proste, no i czego nie muszę, nie prasuję, ale i tak się nazbierało....a, z dietą całkiem dobrze, jest kilo mniej, więc jeszcze 36;)
buziaki;***
Edytowany przez 20 czerwca 2010, 21:46
20 czerwca 2010, 21:44
Dorr nie powinno nic mu byc,mysle,ze zrobi ta gabke z kupka,chyba ze soki zoladkowe rozloza.Moj Patryk jak mial kilka latek to polknol malego pieniazka i bylo oki :)
Gabi walczyla do tej pory w tej chwili nie wytrzymalam i bujam ja w foteliku-kolysce.
Meczy mnie dalej kaszel,mam nadzieje ze przespie ta noc :(
Zjadlam o 21 musli :( za pozno :( ale bylo pyszne z cieplym mlekiem :)
Mam problem w pamietniku z paskami wagi,nie moge przesunac,zmienic wskaznika ani samego paska,nie wiecie czemu?
Dobranoc kruszynki :* Do jutra!