- Dołączył: 2008-01-14
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1879
1 sierpnia 2009, 00:13
Dzień 1 sierpnia, sobota, start dla nowego miejsca spotkań:))))) Tym razem będziemy dla siebie grupą wsparcia:)))) Każda z nas może być sexi mamą:)))) I żeby nie było mi tu żadnych wątpliwości, jesteśmy silne i damy sobie ze wszystkim radę:)))))
Edytowany przez Nika85 (moderator) 17 sierpnia 2009, 18:21
- Dołączył: 2008-01-14
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1879
2 lutego 2010, 20:22
Aniu wy też jutro na szczepienie??:))) Fajnie
Martaluna, współczuję ale widocznie na nią już pora. Moja prababcia umarła mając 83 lata.
- Dołączył: 2007-10-13
- Miasto: Nowy Dom
- Liczba postów: 2741
3 lutego 2010, 12:23
Dzieki Tolkiena,ale jakos nie pociesza mnie fakt,ze ona juz swoje lata przezyla,chyba jeszcze bardziej to przezywam bo ja juz nie mam zadnej babci,obie mi umarly :(
Ja pakuje dalej,teraz szklo,kubki,porcelana,wszystko dokladnie zawijac w reczniki,scierki,ale to robota....
Wyobrazcie sobie,ze wczoraj z tego wszystkiego nie moglam spac i o 23 smazylam miesko i robilam gulasz z lopatki.Przynajmniej na dzis mam gotowy obiadek.Znikam slonka,bo roboty masa.
Buziaczki,pa!
- Dołączył: 2007-10-13
- Miasto: Nowy Dom
- Liczba postów: 2741
3 lutego 2010, 12:26
A wogule co tu tak pusto? Gdzie jestescie?
3 lutego 2010, 13:10
Hej kochane ! Mialam dzis 2 zebrania - po 2 h kazde ..łeb mi peka...musze odreagowac..i dlatego pisze do was :)
Wczoraj byłam z Fifim u lekarza. Znow inhalacje itd. Osłuchowo w sumie nie najgorzej. Za tydzień znów kontrola.
Martus - przykro mi z powodu prababci...ciezko pogodzic sie z mysla ze nasi bliscy odchodza...ale niestety...to czeka kazdego...czasami sama o tym mysle...chociaz wtedy mocno sie doluje...wiec staram sie ten temat od siebie odsuwac..99 lat to piekny wiek...Trzymaj sie perełko !
Michi - a jak z biegunka meza ? Mi wlasnie drr opiekunka ze maly zrobil zielona kupke ..ech...znow cos z brzuszkiem...Wykonczyc sie mozna...
Annam - ty na AVATAR idziesz a ja ide z corcia do kina w sobote na KSIĘŻNICZKĘ I ŻABE :)
Lece slonka - znow o cos mnie wolajaaaaa
P.S. A DIETA TAK SOBIE
- Dołączył: 2006-11-27
- Miasto: Michigan
- Liczba postów: 1770
3 lutego 2010, 14:25
Martuś bardzo mi przykro-nawet niewiesz jak bardzo!!!
Aaron płaczek-katar dalej jesc je malutko, oszalec mozna!!!
- Dołączył: 2007-10-13
- Miasto: Nowy Dom
- Liczba postów: 2741
3 lutego 2010, 18:36
Dzieki Agnieszko kochana jestes :*
Czekamy na telefon,babcia pluje krwia,ma siny jezyk,modli sie,nie mozna do niej juz dotrzec,dostaje tylko kroplowki.......
- Dołączył: 2008-01-14
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1879
3 lutego 2010, 22:50
Martuś doskonale cię rozumiem. Moja babcia trafiła do szpitala na miesiąc przed narodzinami Amelki. Miała raka z przerzutami prawie na wszystkie organy wewnętrzne.
Dzień był straszny:( Szczepienie.... szczegóły w pamiętniku, nie chce mi się nawet pisać.
- Dołączył: 2006-11-27
- Miasto: Michigan
- Liczba postów: 1770
4 lutego 2010, 03:34
Dziewczynki moja opiekunka była bardzo fajna, bawiła się z aaronkiem cały czas-super!!! Uspała go 18:30, spał 30 min i potem zasnął sam w łóżeczku o 21:00
Ja sobie poćwiczyłam z córką pogadałyśmy jak kumpele, z mężem pogadałam bo nie wiem co robić z wakacjami szczegóły w moim pamiętniku. Buziaki
- Dołączył: 2006-11-27
- Miasto: Michigan
- Liczba postów: 1770
4 lutego 2010, 14:06
Aaron zjadł w nocy 0:00- 100ml i rano 7:00-100ml mleczka, ale nad ranem miał żadką gęstą kupkę, kiedy to się skończy????
W sumie to teraz je 3 razy dziennie mleko 2 razy po 100ml i raz o 20:00 120ml
i półsłoiczka gerbera i płynów-cherbatki z elektrolitami z 300ml-nie zadużo wiem:-(
A co u was kobitki kochane moje?
- Dołączył: 2008-01-14
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1879
4 lutego 2010, 21:13
Puściutko coś dzisiaj. Powiem wam że mam za sobą nie przespaną noc. CO prawda miała tylko stan podgorączkowy ale bardzo mi w nocy marudziła, płakała biedulka przez sen, lulałam ją, dawałam cycusia. O 4.00 kapitulowałam i obudziłam Łukasza. Jak on ją uśpił tak spała już do 7.30:) hehe. Nie ma to jak tata. Zawsze kiedy tylko wraca do domu Amelka cały czas go obserwuje, wodzi za nim wzrokiem:))) I szczęśliwa jak tatuś w końcu weźmie na rączki. Kochane maleństwo.
No, po raz pierwszy byłam na fitnesie, oj poczułam że mam rozleniwione mięśnie:))) Zastanawiam się czy nie będę mieć jutro zakwasów, mam nadzieję że nie bo Łukasz jutro wraca dopiero o 21.00 :(((
Michi, obyś miała jak najwięcej czasu dla córki, to ważne dla was obu:) W ogóle widzę że mężuś zaczął cię rozpieszczać, była jakaś rozmowa??? :)))
A ja wczoraj dostałam od mojego kwiaty:))) Jejku, jak miło jest je dostawać po ślubie. Ostatnim razem kiedy moja mama obaczyła wazon pytała z jakiej to okazji:))) NO myszka śpi, ja wykąpana i kładę się dziś wcześniej bo nie wiem jaka czeka mnie noc:) Całuski dziewczynki, papapa