3 czerwca 2012, 19:07
razem wspólnymi siłami! damy radę schudnąć!
zakladam kilku osobowa grupe, aby sie wspierac z nadwaga, z duzym BMI.
bedziemy opisywac trening, cwiczenia, diete i swoje osiagniecia
ktos sie przylaczy?
na sam poczatek podajcie wymiary
to moje i po prostu pragne schudnac przynajmiej z 10 kg
waga 75/masakra
szyja 35
biceps 28
piersi 100
talia 86
brzuch 96
biodra 107
udo 64
lydka41
- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2176
6 czerwca 2012, 16:41
No właśnie u mnie bardziej waga spada niż cm, a staram się ćwiczyć i nie jem mniej niż 1000 kcal, czasem 1200, zdarza mi się nawet 1500. Od wagi 59 kg kiedy zmierzyłam się dokładnie aż do 51 kg wymiary mi spadły tak po ok 8 cm z biustu (nad którym najbardziej ubolewam) 6 z bioder i tylko 3 z uda ... Chciałabym mieć 50 cm w udzie a najbardziej 48, ale to niemożliwe :( Chyba że zacznę się głodzić, ale tego nie chcę.
A jak jest u Ciebie? Które partie chudną najszybciej?
- Dołączył: 2012-01-11
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 597
6 czerwca 2012, 16:53
hmm ... kiedyś jak się odchudzałam to najszybciej spadało z brzucha i bioder
teraz o dziwo brzuch prawie stoi w miejscu, za to lecą uda i biodra (no ale z ud to ja teraz mam co zrzucać
)
najbardziej ze wszystkiego nienawidzę moich pleców, nawet jak ważyłam koło 50 to miałam tam sporo tłuszczu (teraz nie wspominając
)
może spróbuj diety o której kiedyś czytałam w "Super linii". polecali ją osobom z zastojem w chudnięciu. 5 dni w tygodni jesz dietetycznie, 2 dni jesz więcej o 200-300 kcal
biust też mam mały. w obwodzie jest więcej, przez te cholerne plecy, ale różnica między wymiarem w biuście a pod nim wynosiła zawsze koło 8-11 cm, teraz ciut więcej. w dodatku mam bardzo szeroką klatkę piersiową przez co mały biust wygląda na jeszcze mniejszy
może kiedyś wybiorę się do brafitterki po porządny stanik ;)
jak ważyłam 49 kg, to miałam 50,5 cm w udzie (+ mało mięśni i dużo tkanki tłuszczowej - widok blee galareta ;D) więc wszystko jest możliwe ;)
- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2176
6 czerwca 2012, 18:55
A próbowałaś coś może ćwiczyć na plecy? Ja też miałam sporo ale jakoś mi zeszło samo, ale nie wiem co mogę Ci zaproponować.
Wiesz, ja nie mam zastoju w chudnięciu, tylko to co zrzucę to nabieram, bo jem dużo słodyczy. Dziś wsunęłam ostatnią (na szczęście) paczkę ciastek w domu, co dało mi 675 kcal i ostatecznie wyszłam na 1315 kcal, ale niestety bez obiadu, także mało wartościowo. Więc wcale nie muszę stosować tej "super linii" wystarczy, żebym pohamowała się ze słodyczami do rozsądnych ilości ;)
A co się stało, że z tak niskiej wagi przytyłaś?
- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2176
6 czerwca 2012, 19:26
O, przepraszam z tą "super linią" coś musiałam za szybko przeczytać i źle zrozumiałam ;)
Wiesz, ja nie przybieram tak, że np. 2 tyg. temu ważyłam 52 a dziś już 54, tylko waga się waha przez cały tydzień, a jak przychodzi ten konkretny dzień oficjalnego ważenia to jeśli coś zgubię w trakcie tygodnia to nadrabiam i w sumie ciągle wychodzę na zero, bo nie umiem kontynuować kiedy już mi się uda ;)
Ojej, to musiałaś naprawdę sporo sobie odmawiać. Nic dziwnego, że się rzuciłaś na jedzenie jak tak ograniczyłaś organizm od pyszności ;) No i niestety teraz walka od nowa ;P Ale chociaż wiesz jaki błąd popełniłaś i będzie to dla Ciebie przestrogą :)
- Dołączył: 2012-01-11
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 597
6 czerwca 2012, 19:32
dlatego teraz pozwalam sobie codziennie na małe przyjemności ;]
i ćwiczę by nie być jak galaretka ;D
- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2176
6 czerwca 2012, 19:36
A czemu tak długo zwlekałaś z dietą? Nie przeszkadzało Ci, że mimo wcześniejszej pracy tak szybko to zaprzepaściłaś?
- Dołączył: 2012-01-11
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 597
6 czerwca 2012, 19:42
bo nabawiłam się bulimii
naprzemiennie chudłam/tyłam, ale raczej to drugie, dopiero w zeszłe wakacje się ciut ustabilizowało i z około 69kg zeszłam na 62 z kawałkiem, potem znów przytyłam kilka kg i do stycznia schudłam do 64 z kawałkiem, potem był stres przedmaturalny i wpieprzanie wszystkiego w każdej ilości i o każdej porze ;P
i teraz, po maturach, wzięłam się za siebie
- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2176
6 czerwca 2012, 19:46
A jak Ci matury poszły? Co zdawałaś? :)
- Dołączył: 2012-01-11
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 597
6 czerwca 2012, 19:55
polski, matma, angol na podstawie
chemię i biologię na rozszerzeniu
na razie wyniki mam tylko z ustnego ang i pol - jest ok, ale i tak byłam na siebie wściekła, że nie więcej
polski pisemny - czytanie ze zrozumieniem samo w sobie było spoko, ale pytania już nie; tekst własny - zobaczy się jaki będzie klucz i jak będą oceniać ;) mam nadzieję, że zdam
matma - strasznie dużo się do niej uczyłam, bo przez pewien okres w III klasie myślałam o polibudzie; zawsze byłam z niej dobra, ale przepowiadali trudną maturę ... przepowiednie się nie sprawdziły i byłam na siebie wściekła, że tyle siedziałam, a i tak bym tak samo napisała
ang - nigdy nie lubiłam języków obcych; mogło być lepiej
biol i chem - nie poszło mi tak jakbym chciała, ale tak to jest jak zamiast siedzieć na D i uczyć się do matury goni się za dobrym świadectwem ;)
---
a Ty o jakim profilu masz klasę? wiesz już co mniej więcej chcesz zdawać?