- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 596
14 marca 2012, 17:53
Cześć dziewczyny, najbliższego poniedziałku zabieram się ostro za dietę i ćwiczenia. Póki co nastawiam się, powoli ograniczam jedzenie i ćwiczę, a od następnego dnia ruszam z kopyta! Mam nadzieję,że znajdą się chętne dziewczyny, które też chcą zacząć dietę. Będzie nam razem łatwiej!
Edytowany przez magdalinkaa 14 marca 2012, 18:21
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 596
16 marca 2012, 21:29
ja zamierzam mniej żreć, zero słodyczy, napojów gazowanych. Jazda na rowerze, hula hop i brzuszki.
- Dołączył: 2011-12-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 285
19 marca 2012, 14:33
Witajcie ;)
Przyłączam się do Was i od dziś zaczynamy.
Może będziemy pisały wieczorem co danego dnia zjadłyśmy i poprawiajmy siebie nawzajem, motywujmy do cwiczeń.
Razem łatwiej :)
19 marca 2012, 17:38
U mnie waga stoi w miejscu, a jestem na siebie zła, bo zaszalałam w niedziele z jedzeniem.. póki co jest 60 kg.. marzę o 55.. ;[
Zamierzam
-ćwiczyć jak najwięcej się da ( 4 razy w tygodniu) gdyż nie mam czasu na częściej. :(
-nie jem słodyczy, ani fast foodów, napoje gazowane też odpadają..
-jeść max do 1300 kcal :)
-Jak waga idzie ładnie w dół to raz na tydzień robię sobie przyjemność i kupuje sobie coś ładnego. ;D
19 marca 2012, 18:19
Poradźcie jeszcze co robić by efektownie schudnąć ;D dziś ogólnie zjadłam 1143,5 kcal. Postanowiłam jeszcze, że będę pić wodę :D
- Dołączył: 2012-01-06
- Miasto: California
- Liczba postów: 1774
19 marca 2012, 18:20
Hej! wiem, że to miało byc od dzisiaj, ale ja sie dzisiaj dołącze :) Chcę zarzucić z jakieś 5-6 kg. Dzisiaj już odpuszczę ten dzień, bo zjadłam paczka, 1,5 rogala pełno swierzego chleba, nawet krówke z puszki (nie cała, pare łyzeczek) mocne kakao i w ogóle wszytko co napotkałam, ale dzisiaj koniec i nie ma zmiłuj!
Proponuje to hasło: NIE MA ZMIŁUJ! hehe motywujące :P
6 dni stosowałam dietę 1000kcal i spadło 1 kg, ale teraz we te 3 dni zarłam znowu jak opetana, nie wiem co mi jest, ale wrócilo z nawiązką, dołuje sie i w ogóle i trzenba coś z tym zrobić!
Zamiast 1000kcal zrobię dietę 1200kcal - 1300kcal, bo po samym tysiaku jestem zbyt słaba i potem nadganiam energię jedzeniem.
Wspierajmy sie nawzajem, bo wbrew pozorom to nie jest takie łatwe....
- Dołączył: 2012-01-06
- Miasto: California
- Liczba postów: 1774
19 marca 2012, 18:23
Ja mam tez ogólnie problem z tym żeby przestac myslec o jedzeniu. Ja ciagfle myślę co by zjeść ile to może miec kcal, a potem kompletnie sie gubie i dołuje i jem wszytko. To juz jest trochę nienormalne myślenie... Nie wiem jak temu zapobiec... Albo po prostu wpadam w paranoje bo ciągle mysle o tym zeby schudnac, ale mi sie to nie udaje :(
19 marca 2012, 19:06
Ja też myślałam, ze 1000 kcal będzie dla mnie odpowiednie.. ,ale chodziłam cały czas na niej głodna.. najwazniejsze w tym wszystkim, aby mieć ciągłą motywację i żeby jej nie stracić.. ;/ ja już powoli traciłam, ale teraz biorę się za siebie :0 zawsze myślę cos w stylu.. " Jeszcze im pokażę zobaczą jaka ze mnie laska będzie" XD ( wiem głupia jestem ;D )
Edytowany przez Maritzee 19 marca 2012, 19:06
- Dołączył: 2012-01-06
- Miasto: California
- Liczba postów: 1774
19 marca 2012, 19:11
Ale to jest dobra motywacja :) Najgorzej jest pomysleć: "A co tam przeciez nie jest ze mna tak źle, moge jeszcze troche zjeść"
Stwierdziłam własnie, że lepiej jest chudnąc dłuzej, ale sie tak nie męczyć z tym głodem no i wiadomo im dłuzej chudniesz tym trwalej :) Bo co mi z tego jak schudnę powiedzmy 4 kg na diecie co ma 800kcal w 2 tyg i sie nameczę i mi połowa wróci, jak mogę 4 kg w miesiąc na diecie 1200kcal i przejde bardziej bezboleśnie :)
Najgorzej to sie wygłodzić mocno.. więc lepiej więcej zjeśc do godz. 16.00-18.00 a potem nic nie jeść i iść spać na lekkim głodzie z ta świadomością, że rano będe sie lżej czuć, bo mnie fajnie wygłodzi a przeciez będę spała to nic nie poczuję hehe