Temat: Od teraz zaczynam od nowa - ktoś ze mną?

Dziś zdałam sobie sprawę na czym polega mój problem - niby zdrowo jem, niby pije wode, niby cwicze, niby wszystko ok - dlaczego wiec nie chudne? Przez weekendy w ktore robie sobie zupełną labę, obżeram sie slodyczami, pozwalam sobie na kaloryczne obiady... Dotychczas wydawało mi się że ten raz (a przeciez to dwa) w tyg mi nie poszkodzi... Owszem szkodzi! Bo zatrzymuje mnie w miejscu - to co wypracuje sobie przez tydzien, w weekendy doslownie zagrzebuję pod górą kalorii... Koniec z tym! Dziś mega dół i łzy w oczach kiedy na bezdechu próbuję dopiąć ukochane jeansy, ale od jutra pełna mobilizacja! Ktoś chętny do spółki? :)
Chaje tak właśnie staram się robić, robić więcej ćwiczeń siłowych :) do tego w piątek znów pójdę na basen po tym całym przeziębieniu. Z tą pracą to widzę faktycznie kiepsko, takie nieporozumienia na górze powodują że w takiej firmie ciężej się pracuje. Mój K miał podobną sytuację w poprzedniej firmie, niestety teraz w tej nowej nie jest lepiej bo też mają tam bałagan. No ale widzę, że życie osobiste kwitnie :) z tego co piszesz, to koleś wpadł po uszy. 120km to wcale nie tak daleko :) to jest jeszcze taka odległość, którą można szybko pokonać. Koniecznie dawaj znać jak się ta relacja dalej rozwija :)
Pasek wagi
Nie wiem Kasiu czy wpadł ale jesli coś z tego bedzie, to bede sie z tego smiala do konca zycia - jeszcze dla zadnego czlowieka nie bylam nigdy tak wredna jak dla niego :P wstyd sie przyznac, ale zrobilam sobie zabawe z zołzowania mu i gaszenia jego entuzjazmu :P jak widac jednak co ma wisiec nie utonie - chyba mamy sie ku sobie, a on zasluzył na względy skoro to przetrzymał ;)

Chaje, no wreszcie jakis facet wpadl ci w oko, no I nie jest gejem :) 120km to wcale nie jest tak daleko, dla chcacego nic trudnego. Bede trzymac kciuki zeby cos z tego bylo, bo od czasu kiedy tu piszemy sobie na vitali nie przypominam sobie zeby jakis facet tak na prawde cie zainteresowal. No I szacun dla niego ze przetrwal twoja wredote ;)

Chaje tak to juz jest w zyciu, raz z gorki, raz pod gorke, wiec nie ma co narzekac I marudzic. Moja praca polega na tym ze ciagle sie cos dzieje I duzo na glowie. Zdazylam juz sie do tego przyzwyczaic. Jeszcze fajnie byloby gdybym poswiecila troche czasu cwiczeniom, bo od samego "troche" zdrowszego jedzenia to syletki osy miec nie bede.

Pasek wagi
Wróciłam! Napisałam wszystkie eseje i został mi tylko jeden test i po sesji :D Schudłam 3 kg przez prawie dwa tygodnie :)
Pasek wagi
Muszę się jakoś tu do Was dołączyć :) bo długo nie czytałam co tam u Was słychać ale widzę, że dużo się nie zmieniło :) Chaje jak zwykle czaruje :)
U mnie chyba nic się nie zmieniło w sprawach pracy, facetów -nadal brak kogoś kto by mnie zaintrygował, Antek rośnie jak na drożdżach przygotowujemy się właśnie do balu karnawałowego i bajki w której będą grali rodzice w tym i JA :) Dietowo i ćwiczeniowo raz lepiej raz gorzej ale jest!!!! Pamiętacie jak opowiadałam Wam o dziewczynach w pracy że nie są ok.... Teraz muszę je przeprosić bo okazały się na prawdę ok i bardzo się polubiłyśmy. A no i po rozstaniu z moim facetem i zmianie pracy nie widzieliśmy się ani razu... minęły już chyba 4 miesiące staram się o nim za dużo nie myśleć bo psuje mi to tylko nastrój. No i w zeszłą sobotę byłam ze znajomymi w naszym "stałym" barze no i weszłam akurat na niego ......i co zrobił Pan W??? Udał, że mnie nie zna ;( DUPEK.... Jakoś mnie to przygnębiło ale w sumie nie wiem czemu i na co liczyłam jak on to tylko facet!!!! Grześ mąż koleżanki -temat wyjaśniony i już do niego nie wracamy. Jakoś wszystko się kręci. Miłego dnia :* 
Ewcia sama wiesz ze dla chcącego wszystko :) mysle ze uda sie zagospodarowac chwilke na pracę nad tą osą - ogarniesz! :*

Noely gratulacje, fajnie ze juz wszystko za Tobą :)

Asiu czemu czaruje? ;)
Nie przejmuj sie tym swoim, nie warto... ;/ widze ze tak naprawde mało czasu minelo odkąd sie rozstaliscie, teraz rozumiem dlaczego wciaz to przezywasz :( z własnego doswiadczenia wiem ze kazda rana się zabliźnia, a bliznę juz tylko widać - w żaden sposób nie boli :):*

Czesc Dziewczyny! A co tu tak cicho?

Noely - czesc! Fajnie ze zaliczylas sesje, no a jeszcze fajniej ze schudlas 3kg! Super

Asia, ja tez uwazam ze nie ma co sie przejmowac, zycie toczy sie dalej. Najwazniejszy jest Antek, a reszta to jakos powoli na pewno sie ulozy.

Dziewczyny, mnie dzisiaj wszystko boli, poczawszy od roczek skonczywszy na nogach. Od ponad 2 lat staram sie o kontrakt z jedna bardzo duza agencja nieruchomosci. No I wczoraj mielismy od nich pierwsze sprzatanie. Chcialam sie upewnic ze wszystko jest dopiete na ostatni guzik, wiec stwierdzilam ze najlepiej bedzie jak sama sobie tego dopilnuje. To sa sprzatania po wyprowadzkach, bez mebli, bez rzeczy. Puste sciany. Pieniadze sa z tego fajnie, ale oj narobic sie trzeba. Dom, gdzie bylo 5 sypialni, 2 lazienki, 2 salony I kuchna, sprzatalismy w 5 osob 7 godzin. No ale dzisiaj juz relax, podziwiam tych moich kochanych pracownikow (wszyscy pochodza z Rumini) za ich ciezka prace. Sa poprosty niezastapieni.

A co u Was? Czemu tu tak cicho? Gdzie jestescie?

Pasek wagi
Ewa gratuluje kontraktu i podziwiam jal zwykle :) chcialabym miec taką szefową jak Ty :) mam sklonnosc do nadmiernego angazowania sie w prace i osobistegoz wiązania z nią oraz z przełożonymi i niestety czesto dostaje za to po tyłku... dla Ciebie byłoby warto o wyższe więzi ;)

No właśnie dziewczyny gdzie sie podziewacie? Weekend weekendem ale mogłybyscie skrobnąc co u Was ;)

Hej laski!

Ja tylko na chwile... ... podczytywałam Was, ale na szybko, bo mam masę pracy....

U mnie wszystko ok:) waga wróciła na dobre tory... dziś rano 60,7 kg!  Cały tydzien mam dosc zawalony... szkolenia, szkolenia, szkolenia... wyjazdy mam w kazdy dzien w wyjatkiem srody. :P Ostatnio stwierdziłam, ze musze podniesc stawki, bo jednak za mało kasy biore... a trzeba wliczyć dojazdy, wydruki, przgotowanie materiałów:P

Ostatnio kupiłam sobie kiecke... oczywiście w reserved:P nie wiem czemu tak lubie ich rzeczy:P mam szkolenie we wtorek i planuje ja założyć!

Ewa gartuluję nowego dużego zlecenia:) Jak tam kochana idzie Ci dietka? Twój pasek wago jest aktualny?

Chaje to widzę, że ten rok nalezy do Ciebie i jakoś czuję, że szykują się zmiany na lepsze :D Mam nadzieje, że Wasz związek bedzie się rozwijał!!! :) A jak tam sprawy paszportu? Wiesz juz cos?

Monia sukienka sliczna. Ja bym wybrała z salonu, nie od krawcowej! W salonie sukienka zawsze jest dostosowywana do dziewczyny indywidualnie. A róznica materiaów jest ogromna. Do mnie jakos sukienki od krawcowych nie przemawiaja... zawsze widać, ze nie ta klasa materiału! Uważam tak jak Chaje, ze krój z dopsowana talią i rozłozystym dołem jest dla Ciebie idealny. Co do wesela, to musicie sobie przemysleć. Wbrew pozorom uroczystosc na 30 osób z obiadem wcale nie wychodzi duzo taniej niz wesele na 60 osób z pełną fetą. I tak sa koszty stałe typu: sukienka, garnitur, dodatki, zaproszenia, jakies zdjęcia, ew. kamerzysta. A jednak jak robisz wesee to z czepka moze ci sie zwrócić! Nam się zwróciło. Wydalismy cos 27tys, mielismy 65osób a kasy zebralismy 18.000 plus dostalismy prezenty w tym meble do sypialni, kuchni i telewizor. Tez sie zastanawialismy nad obiadem i tylko kameralną ekipą, ale tak jak mówi - przeliczylismy i jakos taniej nie było. A wesele było extra! Wsród przyjaciół i najblizszej rodziny! Wspominamy z przyjemnością! Wesele mielismy jednodniowe:)

Asiu witaj. Nie przejmuj się byłym facetem, napewno jego zachownie Cie boli, ale on pokazuje jaki z niego dupek bez klasy i bez kultruty osobistej. Tak jak Chaje pisze, czas leczy rany, i po pewnym czasie i Ciebie blizna przestanie boleć:* Ciesze się, że Twoj Syenk rośnie i super się rozwija! Wiem, cośo tym bo z moim Syem jest tak samo. Żywe sreberko:)

Dobra kochane, uciekam! Musze popracowac... chociaz w niedziele z Męzem i Synemk w domu nie bedzie łatwo:P Pozdrawiam i całuje mocno:*:D

 

 

 

 

Daga fajna kiecka, lubie takie - klasyczna ale z pomysłem - mam podobną tunikę (w zasadzie sukienkę ale nosze do leginsów bo jest za krótka :P)
takie emblematy na ramionach ładnie równoważą sylwetkę i sprytnie odwracają uwagę od "dołu" :)

Paszport już chyba do odbioru ufff :) sprawdzilam w internecie, musze tylko jutro rano zadzwonić, upewnić się ze na pewno jest już na miejscu, bo nie wiem czy gotowy do odbioru oznacza także, że zdążył przyjechać ze Szczecina :) w każdym razie wygląda na to, że zdąże :D

Pracuj sobie spokojnie, miłego i owocnego tygodnia :*

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.