- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 5835
11 marca 2012, 21:59
Dziś zdałam sobie sprawę na czym polega mój problem - niby zdrowo jem, niby pije wode, niby cwicze, niby wszystko ok - dlaczego wiec nie chudne? Przez weekendy w ktore robie sobie zupełną labę, obżeram sie slodyczami, pozwalam sobie na kaloryczne obiady... Dotychczas wydawało mi się że ten raz (a przeciez to dwa) w tyg mi nie poszkodzi... Owszem szkodzi! Bo zatrzymuje mnie w miejscu - to co wypracuje sobie przez tydzien, w weekendy doslownie zagrzebuję pod górą kalorii... Koniec z tym! Dziś mega dół i łzy w oczach kiedy na bezdechu próbuję dopiąć ukochane jeansy, ale od jutra pełna mobilizacja! Ktoś chętny do spółki? :)
Edytowany przez chaje 11 marca 2012, 23:02
- Dołączył: 2012-06-07
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 1399
20 stycznia 2014, 10:36
Chaje, szpilki super! Ja to pewnie w takich nogi bym polamala.
Wlasnie wpadlam do domu na szybkie sniadanie. Musze wstawic sie w pracy jak najszybciej. Jedna z moich dziewczyn musi natychmiast jechac do Polski. Jej tata podczas jazdy samochodem mial zawal I uderzyl w drzewo. Stan jest krytyczny, jest juz w spiaczne ponad tydzien. Ona koniecznie chce dzisiaj jechac, wiec musze ja jak najszybciej zastapic. Jak bylam w Albanii, to rodzina L zabrala mnie do takiego kosciola, do ktorego przyjezdzaja ludzie z calego swiata. Ludzie prosza Boga o zdrowie dla czlonkow rodziny i szczescie. Byla tam taka skala, podobno jesli wezmie sie kamien z tej skaly to bedzie on przynosil szczescie. Bylo bardzo ciezko wydlubac takiego kamienia bo skala byla twarda. Pomyslalam ze dam tego kamienia mojej pracownicy, moze Bog wyslucha i pomoze jej ojcu w odzyskaniu zdrowia. Chociaz ona mowi ze tata na pewno umrze i ze chce przy tym byc, stracila juz nadzieje.
Dobra, spadam bo ona na mnie czeka. Papa
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Westfalia
- Liczba postów: 18987
20 stycznia 2014, 12:17
Ewa przykra sytuacja ale dobry z ciebie czlowiek ze tak szybko ja zastapisz i pomyslalas o niej z ta skala :) Nie dziwie sie ze stracila juz nadzieje no ale moze zdarzy sie cud :) Trzymam mocno kciuki.
Ja wrocilam wlasnie z silowni choc tak bardzo mi sie nie chcialo i napisalam nawet do M ze nie ide bo mi sie nie chce i znalazlam 2 smieszne wymowki po czym przeczytalam jeszcze raz tego smsa i pomyslalam 'jak mozesz tak siebie oszukiwac' i napisalam szybko ze jednak ide i poszlam :) Prosze o brawa :D dzisiaj do pracy na 15 a potem praktycznie 3 dni wolnego bo jutro restauracja ma zamkniete wiec wszyscy maja wolne a w srode i czwartek szkola wiec prawie jak wolne :)
- Dołączył: 2012-01-02
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 2170
20 stycznia 2014, 12:25
Hej laski:)
Chaje szpilki rewelacja! Piękne są! 150zł to nie tragedia :) Przekaże Wojtkowi Twoje miłe słowa.. napewno bedzie miał wiekszą motywację ;)
Dorotka gratuluję spadku:) Jak juz jest spadek po poznije kolacji i @ to trzeba się cieszyć:) Co do pracy, ja tez chyba bym wolała pokojniejsza posade... jedne jak sie jest szefem kuchni w restauracji to trzeba miec stalowe nerwy, ja bym sie spaliła;/
Monia witaj! Nie dołuj się, sama wiesz, ze jak się zawezmiesz to wage zrzucisz... masz wsparcie kochajcego facteta a to juz jest połowa sukcesu:) POza tym koca Cię taka - jaka jestes! Dobrze, ze dziadek ma sie lepiej... wymysliliscie cos odniesnie stałej opieki?
Ewa przykro mi bardzo odnosnie Taty Twojej pracownicy, jestes dobra Sezfowa... dziewczyna ma Twoje wspracie... a nóz widelec, moze amulet, który jej podarowałaś pomoże i stanie się cud!!!!
Kochane ja na szybko wrzucam zdjęcie tych botków:)
![]()
Dorotka brawa za siłownię!!!!!!!!!!!!!!! Oby tak dalej!!!!!!!!! :DDDD ![]()
![]()
Edytowany przez dagmara00 20 stycznia 2014, 12:26
- Dołączył: 2013-10-13
- Miasto:
- Liczba postów: 218
20 stycznia 2014, 13:08
Czesc Laseczki!
Ja ten tydzien lapie oddech przed kolejnym ciezkim tygodniem.Ale czas leci ,juz dzisiaj 20 stycznia a dopiero co Sylwestra bylo.W tym tygodniu przyjezdza do nas rodzinka z Polski na pare dni,fajnie.Remont sie posuwa do przodu,w tym tygodniu dostarcza mi okna.
EWKA u mnie tez ostatnio cos wypada,nie dawno jednej dziewczyny tata mial wylew,musiala zjechac bo musi sie nim opiekowac,druga ma polipy w zoladku i musi na operacje,a trzecia ma cos w piersi i tez musi do szpitala,szok co sie dzieje na tym swiecie,bardzo szybko moze sie cos wydarzyc,ale miejmy nadzieje ze wszystko dobrze sie ulozy,ja zawsze mowie moim dziewczynom ze zdrowie i bliscy sa najwazniejsi
DAGA to Twoj Wojtek niedlugo nas wszystkie przegoni,idzie jak burza,super botki
CHAJE szpilki tez super,kolor rewelacja
MONIA ciesz sie zareczynami,glowa do gory,mysle ze kazdy z nas teraz ma gorszy nastroj,bo zaczyna nam sloneczka brakowac
ULA prawko fajna rzecz,a raczej w dzisiejszych czasach niezbedna,dasz rade
Edytowany przez goskaaaaaaaa 20 stycznia 2014, 13:16
- Dołączył: 2012-06-07
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 1399
20 stycznia 2014, 15:31
Dorotka, super ze poszlas na silownie. Teraz bedziesz miec 3 dni wolnego to bedziesz miala troszke okazje nadrobic cwiczonka.
Daga, botki super. Mi sie takie podobaja.
Gosia, z tymi pracownicami to jest tak ze nie dokonca mozna ufac. U mnie jakis czas temu jedna zrezygnowala z pracy bo byla w ciazy, L widzial ja w polskim sklepie, jak go zobaczyla to uciekla ze sklepu bez reszty, potem ja ja widzialam. Zdrowa jak ryba z plaskim brzuchem. Nastepna zrezygnowala z pracy bo jechala za Londyn do brata. Widzialam ja wczoraj. Przeciez moim zdaniem lepiej jest powiedziec prawde. Nikt tu nikogo nie zmusza do pracy. Nie rozumiem, ze jesli znalazly sobie lepsza prace, za lepsze pieniadze lub w lepszych godzinach, to czemu poprostu nie powiedza prawde. Dziwni ci ludzie.
Ja juz sie obrobilam. Teraz ide zajrzec co dobrego w lodowce. Po jedzonku przynajmniej godzinka nauki albanskiego, a potem jakies cwiczonka, kolacyjka, odpisywanie na emaile I lozeczko :)
Edytowany przez ewalulo 20 stycznia 2014, 15:31
- Dołączył: 2013-10-13
- Miasto:
- Liczba postów: 218
20 stycznia 2014, 19:46
Tak to Ewcia jest,ja nie pytam o powod,chyba ze same powiedza,musza tylko dac pisemne miesieczne wypowiedzenie,tak maja w umowach.
- Dołączył: 2012-01-02
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 2170
20 stycznia 2014, 21:56
Hej laski.
Ja tylko na chwile... jestem padnieta, cały dzien przy kompie... w zasadzie plan na dzis wykonałam, zostało mi wypisanie i wydrukowanie 13 zaswiadczn... ale jestem wymeczona strasznie, za długo dziś i juz nawet nie jestem taka efektywna... jutro mam na 10.00 spotkanie z jedny z Dyrektorów na podpisanie umowy i sprawdzenie dokumentacji, a na 14.00 w zupelnie innej miejscowosci mam szkolenie bhp.. oby do konca jutrzejszego dnia!!!
Dobrej nocy!
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4364
20 stycznia 2014, 23:20
Przeglądałam Allegro w poszukiwaniu form do pieczenia i pomyślałam o Dorotce;D
![]()
chaje ja też chce się przejśc na tę komedie z mamą kocham polskie kino i Smarzowskiego;), więc pod Mocnym aniołem też wpadnie ;D szpilki mega ;D
Ewka Gosia cos te Wasze pracownice, mają ostatnio pod górkę;/ dobrze, że trafiły na takie pracodawczynie;*
Daga sprawa stałęj opieki nad dziadkiem stoi w miejscu, nie ma jeszcze decyzji w sprawie renty.
Faktycznie jestem przybita jakoś nic mnie nie cieszy;/ Trochę przeraża mnie to wszystko. Będziemy z M. szukać mieszkania, ale martwie się jak damy sobie radę potem. Docelowo planujemy kredyt mieszkaniowy a to mnie przeraża. Sam ślub też nie jest taki oczywisty. Mój M. powiedział, że decyzje pozostawia mi. Ja mam być zadowolona, on się dostosuje. On powiedział, że starczyłby mu ślub cywilny. Ja chce kościelny. Ślub cywilny kojarzy mi się z wzięciem kredytu.To żadna uroczystość, po prostu formalność. No i tu zaczynają sie schody. Martwi mnie kilka rzeczy.
po 1. oboje nie mamy bierzmowania. W naszych szkołach przygotowania trwały 3 lata... wiadomo okres buntu ect. nie chodziliśmy na msze. No więc trzeba by było to zrobić. Po 2 przeraza mnie fakt, że nie ma mnie kto poprowadzić do ołtarza. Ojca nie mam. Zawsze myślałam, że zrobi to dziadek, a teraz?! No i najgorsze ... wesele. Mój M. ma mieszane uczucia. Chce i nie chce. Ja nie chce na pewno. Według mnie to duzy wydatek i w naszym wypadku niepotrzebny. M. ma dużą rodzinę. Ma czwórkę rodzeństwa, jego rodzice też mają kilkoro rodzeństwa. Najbliższej rodziny wyszło by z 50osób. U mnie raptem 5. Sama nie wiem co o tym myśleć. Wesele musieli byśmy zorganizować sami, co będzie zbytnim obciążeniem. No i ostatnie kilka dni ciągle myśle, analizuje. Powinno być hop siup, a jest dupa ;/
- Dołączył: 2013-07-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1018
20 stycznia 2014, 23:22
Hej, ja na sekundkę :) Szybkie pytanie do Moni, podaj aukcje z takimi ładnymi sowami.
Lecę się wykąpać, a później nadrobię Wasze posty z weekendu.
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Westfalia
- Liczba postów: 18987
20 stycznia 2014, 23:33
Monia <<<<<<<<3333333333333 piekne! :)))) Milo mi ze o mnie pomyslalas hehe :)
A co do slubu to mysle ze jak nie wiecie sami co i jak to lepiej poczekac. Eh masakra takie myslenie ze slub wiaze sie z kredytem :/ my mielismy skromnie na 30 osob nic wielkiego i tylko cywilny bo ja koscielnego nie moge wziasc a i tak bylam w bialej sukni bo wiedzialam ze nie bede miala innej okazji ja zalozyc :)
Daga nie bede miala teraz jak nadrobic cwiczen bo jutro przyjezdza tesciowa no i mam tak glupio prace w tym tygodniu bo ciagle cos ze ani za wiele czasu dla niej nie bede miala wiec raczej silownia odpada.
Wrocilam pozno jeszcze szybko sprzatnac conieco i tak mnie potwornie glowa boli ze masakra a chwile wczesniej bralam tabletki na katar bo tak mnie meczy ze szok i nie chce jeszcze jednej brac. Ide sie polozyc, dobranoc sloneczka postaram sie mimo wszystko zajrzec podczas pobytu tesciowej! Normalnie kocham Was :****