- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 marca 2012, 21:59
Edytowany przez chaje 11 marca 2012, 23:02
15 września 2013, 23:08
Edytowany przez Rufcia 15 września 2013, 23:08
16 września 2013, 06:02
16 września 2013, 08:10
Edytowany przez chaje 16 września 2013, 08:11
16 września 2013, 08:15
Edytowany przez Rufcia 16 września 2013, 08:23
16 września 2013, 08:23
16 września 2013, 09:30
Czesc Dziewczyny, melduje ze powoli powracam do swiata zywych.
Daga, bardzo mi sie podobaja te sukienki. Pierwsza chyba bardziej, z tym ze ja mam jedna taka z kolnierzykiem, ktora mnie denerwuje bo kolnierzyk caly czas sie przekreca, odwija itd.. a wtedy nie wyglada to ladnie. Musisz sie upewnic ze on jest przyszyty, a nie tylko zaloziny lub przywiazany gdzies z tylu.
Ziutka, tak to juz jest w zyciu ze wiele rzeczy chcialoby sie zmienic. Doskonale Cie rozumiem ze tesknisz za Polska, ja tez za nia tesknie, ale moje zycie jest tutaj, wiec staram sie cieszyc z tego co mam. Ty tez powinnas do tego podejsc w ten sposob, pamietaj ze kolezanki/koledzy nie sa na cale zycie. Do poki jestescie mlodzi to fajnie jest sobie spedzac razem czas, a pozniej kazdy pojdzie w swoja strone, zalozy rodzine i bedzie zyc swoim zyciem. Poza tym z tego co piszesz to juz planujesz kilka wyjazdow do Polski, wiec bedzie znowu okazja zobaczyc sie ze wszystkimi, posmiac I powspominac stare dobre czasy. Glowa do gory! Bedzie dobrze!
Chaje, mi tez sie nawet podobaja stare imiona. Ale corka bedzie miala na imie Lena, a synek Michal :)
Ulcia, ale z Ciebie ranny ptaszek! Milego dzionka zycze!
Moj weekend minal tak srednio, troche w pracy, troche na sofie. To mnie bolala glowa, to zab, to brzuch, jakos tak wszystko po troszku. Zamienialam ta kurtke ktora kupilam L na urodziny, na plaszczyk dla siebie http://www.reiss.com/womens/coats-and-jackets/caines/aqua/, nie jest jakis najpiekniejszy, ale w miare dobrze na mnie lezy wiec jest ok. W sobote, zaczelam prace wczesnie rano, pozniej brat mojego L namowil mnie na mega wieeeelkie sniadanie. O Matko, jeszcze takiego sniadania to chyba nigdy nie zjadlam, mialo z 1000kalorii, haha. 3 jajka sadzone, 2 kielbaski, fasolka, grzybki, 2 placuszki ziemniaczane, 2 kromki chleba I kawa late. Caly dzien moj brzuszek byl zaspokojony. Na dzisiaj dzien mam juz w miare zaplanowany, musze skoczyc do pracy na kilka minut, a pozniej lece na silownie. W tym tygodniu postaram sie wiecej czasu poswiecic cwiczeniom. Mam nadzieje ze moj plan nie polegnie. Milego dnia wszystkim zycze, do pozniej laseczki.
16 września 2013, 10:25
16 września 2013, 11:26
16 września 2013, 12:23
Monia, bardzo mi przykro z powodu Twojego dziadzia. Ale powiem Ci jedno, badz dobrej mysli, spedzaj z nim duzo czasu i miej nadzieje ze dziadzio wroci do zdrowia. Wiem ze latwo powiedziec, ale ja to przeszlam. Moj dziadzio mial udar 2 lata temu, mama wydzwonila mnie z wiadomoscia, ze to juz sa jego ostatnie dni. Polecialam do Polski pierwszym samolotem, spedzalam cale dnie w szpitalu, mowilam do niego - chociaz nie otrzymywalam odpowiedzi, modlilam sie i nie odstepywalam nawet na minutke. Gdy dziadzio zaczal powoli reagowac, karmilam go, mylam, opowiadalam smieszne rzeczy, zabieralam na przejazdzke wozkiem po szpitalu, masowalam i spelnialam wszystkie zachcianki. W okresie, kiedy ja zajmowalam sie dziadziem, moja babcia w drodze z wizyta do dziadzia, miala zawal. Dziadzio byl w jednym szpitalu, a babcia na drugim koncu miasta w drugim szpitalu. Ani na chwilke nie przestalam wierzyc ten koszmar sie skonczy, nie dopuszczalam do siebie zlych mysli. Tak bardzo ich kocham, ze dla mnie to bylo oczywiste ze wszystko dobrze sie skonczy. Na dzien dzisiejszy, dziadek ma 86 lat, weekend spedzil rabiac drzewo na podworku, a babcia lat 80 sprzata, gotuje, pracuje w ogrodku, robi przetwory na zime. Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze oboje sa juz w podeszlym wieku, ale nigdy nie trace nadziei ze beda z na zawsze!