Temat: Od teraz zaczynam od nowa - ktoś ze mną?

Dziś zdałam sobie sprawę na czym polega mój problem - niby zdrowo jem, niby pije wode, niby cwicze, niby wszystko ok - dlaczego wiec nie chudne? Przez weekendy w ktore robie sobie zupełną labę, obżeram sie slodyczami, pozwalam sobie na kaloryczne obiady... Dotychczas wydawało mi się że ten raz (a przeciez to dwa) w tyg mi nie poszkodzi... Owszem szkodzi! Bo zatrzymuje mnie w miejscu - to co wypracuje sobie przez tydzien, w weekendy doslownie zagrzebuję pod górą kalorii... Koniec z tym! Dziś mega dół i łzy w oczach kiedy na bezdechu próbuję dopiąć ukochane jeansy, ale od jutra pełna mobilizacja! Ktoś chętny do spółki? :)
Właśnie wykręciłam 30 min hula hop! :)

"Prefekci odpowiadają za organizację imprez, uroczystości, apelów, dni otwartych itd. Ich zdanie jest również brane pod uwagę przy podejmowaniu kluczowych dla szkoły decyzji. Starsi prefekci nazywani są Head Boy (uczeń), Head Girl (uczennica) lub Head of School." Tak jakby mam kontrolę nad wszystkim co się dzieje w szkole, pomagam w organizacji większości wydarzeń i mam bliski kontakt z dyrekcją szkoły.
Chaje super że poćwiczyłaś! Fajnie widzieć efekty swoich starań, wiem to po sobie :) Z tymi suplementami to sama się nie raz zastanawiałam. Brałam w sumie bio-cla z zieloną herbatą i kreatyne z zieloną herbatą czy coś takiego, nie wiem czy działają czy to tylko moja autosugestia. Brałam je tylko wtedy gdy ćwiczyłam i trzymałam dietę no a wiadomo, że wtedy to są efekty i bez tego. Ostatecznie stwierdziłam, że nie będę brała bo nie chce sobie psuć wątroby. Ja obecnie biorę falvit, a zimą biorę tran na odporność. Przyznam szczerze, że nie byłam wczoraj na siłowni. Było tak brzydko, że nie chciało mi się wyjść z domu ale zrobiłam killera Ewki i brzuszki Mel B ;) Za to dziś byłam rano na siłowni pobiegać i teraz mam zakwasy :P

Miłego dnia dziewczyny :)
Pasek wagi
Ziutka wydaje mi się, że jesteś idealną osobą na to stanowisko :)

Kasiu wlasnie wg mnie te wszystkie CLA, zielone herbaty i inne tego typu "rossmanki" są nieskuteczne. zreszta chyba wszystko jest nieskuteczne... ja bralam tego sporo, a na koniec zamówiłam sobie mocny amerykański spalacz za kupe kasy. byl super pod kątem wzmocnienia moich mozliwosci treningowych, potliwosci i w ogole samopoczucia. uzaleznilam sie od nich prawie, jak odstawilam to kilka pierwszych dni mialam taki zjazd ze nie moglam z lozka wstac ;/ dlatego teraz ostroznie podchodze do tego typu nowinek... te tanie, polskie uwazam za naciaganie i placebo, a te mocne, zagraniczne srodki mnie niepokoją... chyba najlepiej brac witaminy, jesc duzo owocow i warzyw i naturalna energia sie wytworzy :) ew łykac jakas guaranę czy cos :)

Jestescie przesądne? :) dzis 13 piatek heheh miejmy sie na bacznosci :P na mnie juz czyha pierwsza pokusa - zadowolony klient - wlasciciel piekarni przyniosl mi całą siatke pysznego pieczywa i ciastek ajjjj wezme sobie z tego chlebek ziarnisty a reszte dam koledze ;p taki mam wzniosly plan, zobaczymy czy wyjdzie ;)

Czesc Dziewczynki, widze ze wszystkie bardzo ladnie cwicza. W taka pogode jest sie ciezko zmotywowac do ruszenia tylka.

Ja dzisiaj mialam w planie isc na silownie rano, niestety ale na nia nie dotarlam. Za to posprzatalam w domu, zajelo mi to dokladnie 35min, cala mokra bylam, ale dom sie blyszczy. A tak wogole to dzisiaj robie sobie dzien luzniejszy od pracy, troche glowa mnie boli wiec biore na luz.

Zuzka, dobry pomysl z tym Head Girl. Bedziesz miala bliski kontakt z dyrekcja szkoly co wiarze sie z tym, ze bedziesz wiedziec pierwsza o wszystkich szkolnych wydarzeniach i ploteczkach.

Kasia, dobra robota! Wiesz ja w tamtym roku tez byalm plena motywacji, trzymalam dzielnie diete, chodzilam na silownie przynajmniej 5 razy w tygodniu i zgubilam 13kg. Potem kilka wyjazdow na wakacje do Polski, diete zaniedbalam, przestalam cwiczyc i niestety ale waga wrocila. Bardzo zaluje ze nie utrzymalam tamtego stylu zycia. Chociaz z drugiej strony, wtedy bylo latwiej gdyz nie pracowalam, mialam czas na sniadania, na przygotowanie kolacje przed 18, na cwiczenia. Moj L odwalal za mnie cala robote a ja bylam tylko zajeta swoja osoba. Jest mi teraz bardzo trudno wszystko sobie zorganizowac, i do tego brakuje jakos motywacji. Wiem ze musze, sama dla siebie, i dla swojego zdrowia, poza tym mam tyle pieknych ciuchow o rozmiarze 6 i 8, ktore wisza w szafie i tylko zajmuja miejsce.

Oj, zamiast marudzic, to moze jednak sie zbiore i pojde na ta silownie mimo to ze mnie boli glowa. Moze jak sie troche poruszam to poczuje sie lepiej. Milego dnia dziewczynki

Chaje, ja jestem przesadna. 13 w piatek to najlepiej z domu nie wychodzic. Wyobrazdzie sobie ze dzisiaj rano 15 minut szukalam samochodu.  Poprostu zapomnialam gdzie go zaparkowalam. Starosc nie radosc.

Pasek wagi

czesc Laski:)

ja jeszcze z Zakopca pisze:) niestety mój Filip zlapał jakas infekcje;/ wczoraj był kaszel a dzis juz katar do tego i stan podgoraczkowy ale leciutki 37st. Chyba go prewiało w poniedziałek w Kościeliskiej bo był straszny wiatr i troche deszczu. Odzywczailam sie juz od chorób Filipa i nawet jego wziewów nie wziełam. Mam nadz, ze nie zle. Zastanawiam się czy isc z Nim dzis na spacer, chcielismy sie przejsc pod reglami. Ale nie chce go zaprawić. Takze mam dylemata.

Dziewczyny dzis przypadkowo wpadl mi w rece artykuł na onecie o chemii, która jest dodawana do prodktów spozywczych. Jakoś zawsze o tym wiedziałam, ale ten artykuł uzmysłowił mi skale na jaka to sie dzieje. Dodaja barwników nawet do ciemnego chleba , żeby był brazowiutki. Masakra. Nie wiem czy znjade czas ale obiecalam sobie ze rodzinnie zmienimy zupelnie spsob jedzenie, bo niestety jemy czasem szybko i byle co... a przeciez chciec to móc!

Kończe bo Wojtek sie wkurza;) a chyba dzis jedziemy ze wzglednu na chorobe Filipka, nie mam wziewó i boje sie zeby go jakas dusznosc nie zlapala. Powiem Wam, ze w tym roku z pogoda nie trafilismy. W tamtym roku cały tydzien było ciepło a teraz deszcze przez co Filip mi sie rochorował. Kasia mam nadzieje, ze wy bedziecie miec epsza pogode!

do usłyszenia:*

Chaje ja bym się chyba bała sprowadzać jakieś leki, nawet suplementy diety :/ Poza tym sama po sobie widzisz, że nie było to zdrowe. Dzielna jesteś z tymi ciastkami, ja bym się dziś chyba nie pohamowała. Od rana mam wilczy apetyt tzn nie daję się ale czuję się cały czas głodna :P mimo, że jestem już po 2 śniadaniu.

Ewa to niestety prawda, ja jak 3 lata temu się za siebie wzięłam to też było łatwiej bo miałam wolne wakacje. Teraz muszę się nieźle gimnastykować, żeby znaleźć czas na ćwiczenia. Czasami mam wrażenie, że cały dzień ustawiony jest tak bym mogła poćwiczyć rano albo wieczorem :P No ale mniejsza z tym. Jakbym miała szafę pełną ubrań w mniejszym rozmiarze to to by była moja motywacja :) Niestety nie mam, ale motywują mnie zakupy jak schudnę :P

Daga szkoda, że macie kiepską pogodę :/ no i że Filip się rozchorował. Wydawać by się mogło, że wrzesień pod względem pogody jest stabilniejszy.

Ja tam nie wierze w piątek 13. ani czarne koty :P Dziś zobaczyłam na demotach fajny obrazek: "Lepszy piątek 13. niż poniedziałek" i tego się 3mam :P
Pasek wagi
Chaje nie powiedzialam jeszcze mamie a juz prawei dzisiaj bylam bliska tego ale tak jak pisalas teraz mamy inne sprawy na glowie. Mama byla na policji bardzo mocno sie zainteresowali nia i nawet policjant dal jej swoj numer komorki zeby dzwonila o kazdej porze dnia i nocy jak tylko zobaczy mojego ojczyma a oni  w poniedzialek zapukaja do jego drzwi i dostanie zakaz zblizania sie do jej adresu a sami sprawdza skad on dostal mamy adres bo moja mama zastrzegla sobie by nigdzie jej adresu nie ujawniali ( w takich przypadkach mozna takie cos zrobic ) a mimo wszystko ktos tego nie uszanowal.

Mam brata wydaje mi sie, ze nie wspominalam o nim nigdy :) Tez nazywa sie Michal jak moj M i zawsze jest problem jak sa obok siebie :D A za dziecka tak nienawidzilam tego imienia :D Brat mloszy o 3 lata czyli ma teraz 22 choc w mojej glowie to dalej male dziecko, nie dociera do mnie, ze jak ja sie starzeje to on tez :D

Kasia o rywalizacji pamietam, dieta lepiej jak cwiczenia, trzeba to zmienic no ale ostatnio wieczory spedzam na placu do jazdy ... :) Dzisiaj juz mi tak ladnie szlo :D

Chaje ale mila niespodzianka z rana hehe a dla mnie ten  piatek 13 zaczal sie totalnie kiepsko, mialam nieprzyjemnosci w pracy przez nieporozumienie, strasznie mi glupio bylo i przykro bo przeze mnie za darmo dostal zjebke nasz kucharz. No ale na koniec sobie wyjasnilismy i bylo ok :) Tylko ja sie zawsze takim czyms stresuje. Pozniej poszlam do tej pracy gdzie zlozylam wymowienie i pierwszy raz widzialam sie z szefowa ... Wchodze i sama nie wiedzialam co mam zrobic a ona podleciala do mnie przytulila mnie i powiedziala, ze juz nic mam nie mowic, juz wszystko w porzadku ... No i zaczela wypytywac o szkole i wszystko co bylo gdy byla na urlopie wiec uznaje, ze konflikt zazegnany :) Ciesze sie bo jednak tam musze jeszcze pare dni pracowac a nie chcialabym na  krzywe pyski.

Daga przykro mi z powodu Filipka, niech sie trzyma zdrowo :*

Dzisiaj znow bylam pojezdzic i juz mi szlo calkiem niezle :) !!
Pasek wagi
Ehh zaliczyłam dziś wpadkę :/ może nie jest tak źle jak mi się wydaję, bo nadprogramowo zjadłam tiramisu i wypiłam 2 drinki ale mam straszne wyrzuty sumienia i jest mi z tym źle :( Mimo, że od rana było super i ćwiczyłam teraz czuję się fatalnie, tak jakby cały tydzień się nie liczył :/
Pasek wagi
Ojj ja tez wczorak mialam kiepski dietowo dzien - skusilam sie za dnia na hałkę z pakunku od klienta, pozniej na kolacje dwa nalesniki i wieczorem z kumpelą dwa piwa słodzone i sałatka "dla towarzystwa" ;/ajjj niedobrze... 

kochane pozniej Wam poodpisuje, na razie gonie szykowac sie do pracy buziaki
Cześć dziewczynki.. 
Kasia, Chaje, to ja dołączam do Waszego dnia nieudanej dietki.. :<
Jakoś tak się w ogóle dupnie czułam psychicznie, to ile i co zjadłam to nawet wstyd mówić.. Rozmawiałam z Wikingiem na skype i zapytał się o czym marzę i jakiegoś doła załapałam i się popłakałam.. no cóż..
Za to dzisiaj planuję dzień dietkowo idealny i ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia! 
Niedawno zjadłam śniadanie, jak zwykle moja ukochana owsianka - tym razem ze startym jabłkiem i cynamonem. Mniam!
Teraz biorę się za sprzątanie pokoju, bo mama jutro wraca z Polski, a obiecałam Jej, że ogarnę ten mój burdello bum bum. 
Także no.. Muszę też skończyć malować mój obraz na plastykę w ten weekend, ale w między czasie.. No po prostu muszę w końcu zrobić te ćwiczenia z Ewą. I uda mi się! Wierzę w to.. Po prostu potrzebuję od Was motywującego mega kopniaka!
A w ogóle to myślicie, że jak zrobię te ćwiczenia parę dni pod rząd to mój organizm się przyzwyczai i już sam będzie chciał, żebym je robiła?

Buziaczki :*

PS. Pokój posprzątany prawie do końca.. skończę później, teraz chwilę malowałam, ale akurat nie mam weny.. Idę z psem na spacer, chyba wybiorę się na dłuuuuugi :) 
Potem jedziemy z tatusiem do sklepu po coś na obiad.. Dzisiaj planuję mieszankę sałat i rukoli, na to grillowany bez tłuszczu łosoś, mango i prażone orzeszki pinii. 

Coś tu cicho dzisiaj.. :<

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.