- Dołączył: 2009-03-24
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 4861
4 maja 2009, 14:58
Witam, lat mam 30 i 3, fałdek mam też pewnie 30 i 3. Zapraszam wzsystkie trzydziestki i nie tylko do podzielenia się swoimi doświadczeniami i refleksjami z walki z tłuszczykiem i fałdkami
- Dołączył: 2009-04-30
- Miasto: North Arlington
- Liczba postów: 3431
8 maja 2009, 02:58
WITAM 35 LAT
PO DRUGIM DZIECKU JESZCZE NIE WROCILAM DO PIERWONEJ WAGI-CEL PRZEDE MNA
- Dołączył: 2009-03-24
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 4861
8 maja 2009, 07:03
Witam wszystkie Vitalijki. W Szczecinie w końcu pojawiło się słoneczko. To chyba dobra prognoza na nadchodzący ( choc u mnie niestety pracowity ) weekend. Życzę wszystkim miłego dnia
8 maja 2009, 07:20
Dzień dobry szanownym koleżankom,
ups, w końcu piątek ... jeszcze troszkę i weekend
U mnie też świeci słoneczko. Uwielbiam takie poranki. Dziś zaliczyłam już 45 min stepperka, wieczorem powtórka z rozrywki. Teraz jestem w pracy, ale będę do Was zaglądać moje drogie vitalijki. Miłego dnia !
- Dołączył: 2009-03-24
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 4861
8 maja 2009, 11:42
Dziewczyny mam pytanie, jak zaczynałyście cwiczenia na stepperze to czy cwiczyłyście określoną ilośc minut czy ile dacie radę? Ja dziś chodziłam 15 minut, byłam średnio zmęczona i dlatego nie wiem jak to rozłożyc, żebym jutro o kulach do pracy nie musiała maszerowac
8 maja 2009, 11:45
Ja na początku po 15 min miałam zadyszkę i byłam spocona jak szczur. Na początku wyznaczyłam sobie taki cel - 15 min każdego dnia a w miarę możliwości wydłużałam ilość minut. Po pewnym czasie dojdziesz do takiej wprawy, że będziesz śmigac na nim godz bez zadyszki
- Dołączył: 2009-03-24
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 4861
8 maja 2009, 12:09
Dzięki S.SYLWIA brzmi to rozsądnie i tak spróbuję, a spocona to również byłam jak szczur. A czy lepiej cwiczyc rano przed jedzeniem czy po?
8 maja 2009, 12:21
Jest wiele opini na ten temat. Myślę, że każda z Nas musi dopasować sobie czas ćwiczeń do własnego rytmu dnia. Są osoby, które wolą ćwiczyć rano ale są i takie które lubią ćwiczyć wieczorami . Jeśli chodzi o mnie to na początku ćwiczyłam tylko wieczorem - w ciągu dnia nie mogłam się zmobilizować najpierw praca potem obowiązki w domu, dziecko, zakupy itd. Dopiero od jakiegoś czasu wstaję wcześniej żeby poćwiczyć troszkę przed pracą w ten sposób ćwicze rano i wieczorem.
- Dołączył: 2006-01-31
- Miasto: Mojemiejscenaziemi
- Liczba postów: 1981
8 maja 2009, 14:18
Nie wiem na ile jest to prawdą, ale dietetyczka koleżanki jest zdania, że jeśli chcemy spalać tłuszcz - ćwiczenia rano, mała i średnia intensywność. Jeśli chcemy rzeźbić mięśnie - ćwiczenia wieczorem, raczej mocno intensywne (jeśli bieg, rower, to szybki, jeśli orbitrek na dużym obciążeniu, itp.) Ja osobiście dużo bardziej wolę wysiłek rano, mniej mnie to męczy i napędza pozytywną energią. Po południu po całym dniu to już mi się normalnie nie chce:( Tyle, że rano nie zawsze jest czas niestety...
Miłego weekendu dziewczyny!
- Dołączył: 2009-04-30
- Miasto: North Arlington
- Liczba postów: 3431
8 maja 2009, 18:06
Nie mam stepperka, ale ćwiczyć najlepiej rano-tyle że ja śpię i to samego końca , nie wstaję szybciej niz nie mam potrzeby. Jestem spiochem , nawet nie myslę, żeby wstawac o 5:30 żeby ćwiczyć i później iśc do pracy