1 marca 2012, 13:03
Czy jest ktoś chętny kto razem ze mną schudnie 5 kg do wakacji ?
- Dołączył: 2012-03-01
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 30
1 marca 2012, 18:13
hej;) tez chce sprobowac;) wakacje niebawem, slonce, skape ciuszki, chcialabym wtedy nie wstydzic ze zadnej czesci mojego ciala:D
- Dołączył: 2009-06-28
- Miasto: Milton Keynes
- Liczba postów: 710
1 marca 2012, 18:28
jestem za:) pozdrawiam serdecznie i powodzeniu w zrzucaniu kilogramów na lato!!!! :)
- Dołączył: 2011-06-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 688
1 marca 2012, 19:15
ja !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
1 marca 2012, 19:39
Ja mam 4kg do zrzucenia. Wyznaczyłam sobie czas do wakacji bo u mnie bardzo wolno idzie (był dukan, a potem rzucenie palenia). Mój plan to codziennie ćwiczyć plus dieta MŻ. Jak na razie jestem zadowolona z efektów, choć dopiero 2kg mi ubyło. Na szczęście się nie głodzę ani nic więc jest szansa że wytrwam.
1 marca 2012, 19:46
Spokojnie 5 kg damy radę do wakacji ;) Ja w sumie mam czas bezterminowy, ale mam nadzieję, że mnie kopniecie w zadek, kiedy zacznę się wyłamywać ;)
To co, skoro już jest nas tyle, to może już od jutra piszemy, jak nam minął dietodzień, a co tydzień np. jaki spadek wagi?
- Dołączył: 2010-05-11
- Miasto: X
- Liczba postów: 4491
1 marca 2012, 20:53
Lepiej zakładać sobie realne cele niż od razu 15 do wakacji, a później się rozczarować.
Z czym macie największy problem podczas diety? Moją zmorą są słodycze, wrrr.
1 marca 2012, 21:17
U mnie to samo, ciągle mam chęć na coś słodkiego :/ I chyba najgorszy jest brak wsparcia w domu - mój szczupły mąż co 2 dzień dzwoni po pizzę, dziecko też jakieś swoje przekąski ma w domu, katorga!!
Realnie, jak się uda schudnąć te 5 kg do wakacji, to dziewczyny z wyższym celem pójdą za ciosem :)
1 marca 2012, 21:32
To od jutro sprawozdania piszemy z każdego dnia ? ;)
- Dołączył: 2012-02-28
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 257
1 marca 2012, 22:04
a ja ze słodyczami zbyt dużego problemu nie mam! uff, nauczyłam się już samokontroli, jaak mnie to cieszy :D rodzinka życia mi nie ułatwia.. a to naleśniczki (kocham!!.. kochałam..), ciasta mamusi, ciasteczka itp., itd. ... Ale jakoś się trzymam :) Ja np mam problem z pieczywem, chleb mogłabym jeść 24/h.. i biały, i razowy. Też nadużywam słodzika - ponoć niezdrowy. Na imprezach też nie jest łatwo :| A no i przerażają mnie zbliżające się święta!! :O
- Dołączył: 2007-12-08
- Miasto:
- Liczba postów: 1208
2 marca 2012, 00:10
Dla mnie zmorą jest wieczorne jedzenie :/ I ogromna ochota na słodkie po obiedzie.. ta to już jest że człowiek przyzwyczaja się bardzo szybko do deserów heh