Temat: zacznijmy jeszcze raz-wkoncu ujrzec dwie cyferki na wadze;-)

witam wszystkich czy jest ktos chety  na to zeby sprobowac jeszcze raz tak jak ja?mam nadzieje ze zajdzie sie ktos wytrwaly w swoim postanowieniu i razem zwalczymy ten problem.bo u mnie z wytrwaloscia tez wlasnie roznie bywalo no ale nie poddaje sie i mam nadzieje ze tym razem jednak bedzie to definitywne rozprawienie sie ze zbednymi kg ale potrzebuje  kogos do wsparcia.
Pasek wagi

Hello hello kochane co tam u Was słychać???

Jesteście???mam nadzieję,że nie zostałam sama na placu boju??
Pewnie że jesteśmy :) a przynajmniej ja. Nie poddam się choćby nie wiem co się działo
Moja mama pytała mnie co z nadchodzącymi świętami? czy przerwę dietę ? Oczywiście powiedziałam jej że nie!! Może i zgrzeszę tego dnia i zjem więcej niż powinnam ale będę wybierała najmniej kaloryczne  jedzenie a bynajmniej się postaram. Również pytała mnie czy życzę sobie coś specjalnego specjalnie dla mnie by moja dieta jakoś wyszła :) lecz niestety na żaden pomysł nie wpadłam. Więc może mi coś podpowiecie ??  Cieszę się że moi rodzice mnie wspierają. Nawet gdy jeżdżę do nich na obiady to mam coś odpowiedniego dla mnie czyli jakiś  "dietetyczny" obiadek.
Jak to w Święta Wielkanocne będzie mnóstwo jajek które kocham i gdy tylko wspomniałam, że będę jeść białko a żółtko komuś mogę oddać to od razu znalazła się chętna czyli moja siostra Śmieją się czasami ze mnie ale w końcu śmiech to zdrowie
Mogę śmiało stwierdzić, że dzisiejszy dzień wyszedł bardzo dobrze, wczorajszy również zaliczam do udanych. Zabieram się za systematyczne robienie brzuszków i przyznaje że słabo mi to wychodzi ale mam zamiar je wykonywać codziennie po trochę aż się wprawię:)
Gosiek a co tam u Ciebie słychać ? Jak minął dzień ?
Pasek wagi
W Święta może być ciężko, ale jest jeszcze czas, żeby zbudować silną wolę:P

GodSafeTheQueen napisał(a):

W Święta może być ciężko, ale jest jeszcze czas, żeby zbudować silną wolę:P


Tak to prawda i ja już zaczynam  ją budować:) mam nadzieję, że mi sie to uda :)
Pasek wagi

A u mnie wczorajszy dzionek mogę zaliczyć do udanych ,ale chyba w środę nie będę się ważyła i brzuszków też nie robiłam odwiedziła mnie @ trochę wcześniej ,ale to pewnie przez ćwiczenia parę dni się przyspieszyła.

W święta zamierzam jeść to co będzie na stole oczywiście z umiarem  i spacerek w święta obowiązkowo teraz z niunią chodzę najmniej godzinka spacerku dziennie tylko wczoraj nie byłyśmy bo strasznie wiatr wiał,ale dziś się zapowiada ładnie ,ale penie mężu pojedzie do pracy a ja może wsiądę w autko i do teściów pojadę. Mieliśmy na święta jechać do moich rodziców,ale tak się wszystko zwaliło jedna to jest ponad 500km,ale czekamy na tel. bo mężu chce zmienić pracę i teraz czekamy na oficjalne powiadomienie i może dostać w każdym momencie więc zrezygnowaliśmy ehh trochę szkoda,ale w maju może moi rodzice do nas przyjadą eh super by było

Pistacjo super,że masz wsparcie rodziców ja też mam zawsze kiedy tylko rozmawiam z moją mamą to się pyta jak mi idzie zawsze podnosi na duchu a mam 2 siostry i ostatni rozmawiałyśmy na skypie to się pytały jak mi idzie i się śmiały,że się odchudzam do świąt ,żeby potem na święta się najeść hehe też się śmiałyśmy no ale jak piszesz śmiech to zdrowie a my i tak będziemy chudły dalej

Dziś chyba ruszę spowrotem z brzuszkami zobaczę jak się będę czuła,żeby się też nie przeforsować a no właśnie i ostatnio tak sobie leżałam i do męża mówię a ,że chyba nie ma sensu to moje odchudzanie bo i tak nic nie widać a mój mąż no co Ty kochanie przecież wiadć i tym go podeszłam,że jednak chyba by chciał mieć ładną zgrabną  żoneczkę hehe a może raczej,żebym ja się lepiej czuła bo mu narzekałam pamiętam jak ja się ochydnie czułam na weselu u siostry 1,5 mc po urodzeniu dziecka niby wszyscy wiedzieli,ale ja nie chciałam nawet na siebie patrzeć ,teraz w lipcu szykuje się nam następne weselisko z mojej strony więc to też jest mały motywator,że w tamtym roku w lipcu wyglądałam no nie powiem... a teraz jak kobieta chce to potrafi Damy radę będziemy się wspierały i będziemy śliczne ...już niedługo

Buziaki miłego dzionka

Gosiek to jak to się stało, że zamieszkałaś tak daleko od rodziców? strasznie daleko Cię wywiało :) Mieszkasz w Pyskowicach koło Złotoryi czy koło Gliwic? wiem wiem... ciekawska jestem lecz tak już mam :)  a może mężuś z Pyskowic pochodzi ? :)   Szkoda że Świąt z rodzicami nie spędzisz ale w końcu "niedługo" będą kolejne święta więc może wtedy się uda.
A rodzinę i znajomych na weselu na pewno zaszokujesz swoim nowym wyglądem ;)   jeszcze jest troszkę czasu i wierzę że dasz radę sporo zrzucić :)
Ja niestety nadal obżeram się orzechami ;(  eehh... one wciągają mnie jak słonecznik, kupiłam ich sporo a wyrzucić nie mam serca heh
Uciekam już spać ponieważ muszę wcześnie wstać do pracy a wstawać wcześnie  nienawidzę :/  jestem strasznym śpiochem i mogła bym codziennie  spać do 12 :) heh   ale cóż.... takie życie okrutne ;)
zatem miłej nocy życzę
Pasek wagi

Wpadłam się pożalić właśnie pierwszy raz od dietki przekąsiłam sobie przed chwilką eh zawsze jem do 18 ,ale przez tą @ taką miałam ochotę,że szok dobrze,że nie dużo,ale godzinka na steperku była ja mieszkam koło Pyskowic tych koło Gliwic a wywiało mnie tak daleko bo mąż z tych stron pochodzi a poznaliśmy się za granicą a ja pochodzę z mazur eh dalekono,ale cóż tu praca nas trzyma a bardzo tęsknię za rodziną a no i wlazłam na tą pioruńską wagę i pokazała troszkę mniej niż ostatnio ,ale jednak jutro wejdę na wagę i zobaczę co pokaże,będę miała motywacje,żeby znów nic nie podjeść eh ,że też po tylu dniach mnie tak pchnęło no cóż każdemu się zdarza dalej jedziemy kochane

Również życzę dobrej nocki buziaki kochane

A więc ja się melduję dziś sprawdziłam tylko wagę miałam na niej nie stawać,ale cóż ustałam a na niej 0,9 kg mniej uffff jak fajnie,że spadła fakt ,że przy @ myślałam,że będzie wyższa a tu zaskoczeniewięc jest motywacja dziś jest 29dzień dietki a tu prawie5,5 kg w miesiąc ehh ,ale cudowne uczucie czuć się lżejsza a jeszce cudowniejsze będzie jak dobiję do odtateczne celu zobaczę jak będę wyglądała przy ostatecznym celu jeśli będzie niesatysfakcjonujący to mam już w planach walczyć dalej a jeszcze tylko 4,1kg i pierwszy cel będzie osiągnięty wow jest motywacja jupia no i koleżanka mi ostatnio powiedziała,że jest pod wrażeniem jak mi zleciało z boczków więc ćwiczonka dodatkowo dają rezultaty i nie zrezygnuję z nich ćwiczenia+dietka = lepsze samopoczucie i lepszy wygląd Miłego dzionka

czesc dziewczyny .wkoncu mi doladowali transfer i jestem bo juz naprawde mnie to denerwowalo,czytalam was ale nie moglam nic napisac(,bo przegladalam w komorce )jakie to bylo denerwujaceale teraz bede juz jestem i musze przpilnowac synka bo on lubi ogladac bajki i jak wejdzie mi w yutuba to transfer szybciutko sie konczy.
a tak pozatym to oczywiscie wazylam sie dzisiaj i minus1,1kg wiec moze byc.wize ze wy tez dzielnie sie trzymacie i wize rowniez ze przekonalyscie sie do cwiczen co mi jest ciezko
ale ostatnio mi sasiadka sie spytala czy sie odchuddzam bo wyaje jej sie ze troche schudlam,ucieszylo mnie to ze ktos zauwazyl bo szczerze mowiac to ja po sobie to jeszcze nie widze ,no morze troszke mam luzniejsze spodnie.
pistacjo ja tez tak mam poobnie jak Ty bo ja jak sie odchudzam to jest o ale jak juz sobie popuszcze to niemoge nad soba zapanowac,czuje sie najedzona ale jem na zapas na co tylko mam ochote,jezeli sie szybko nie zmobilizuje to w krociutkim czasie odrabiam to co stracilam a jak juz wszystko orobie to znow sie odchudzam i to jest to moje bledne kolo.w sumie to ja w zyciu wiele kg zrzucilam ale co z tego jak je spowrotem odrabialm,chcialabym to zmienic.
gosiek a Ciebie to faktycznie wywialo daleko od rodziny swojej ,znajomych,musisz tesknic napewno ale jak juz ma sie swoja rodzine to jest troche lzej nie bo maz i dziecko wypelniaja Twoj czas teraz a znajomi z czasem beda nowi.moja siostra tez z mezem sie wyprowadzili do niemiec i tez jak z nia rozmawiam to narzeka ze jest jej ciezko bo nikogo tam niema jakby chciala na kawe sie wybrac i wygadac jakiejs przyjaciolce ale teraz juz to sie zmienilo jak jej cora poszla do szkoly to z innymi mamami nawiazala kontakty i juz jest inaczej.
dobra dziewczynki lece sie kapac i spac bo jutro trzeba wstac bo z syniem do lekarza,a tak jeszcze sie wam wyzale bo moj syniu tem 4 letni ostatnio mi zachorowal,przeziebienie,dostal antybiotyk ktory nie zadzialal,maly zaczal narzekac ze ucho go boli wiec poszlam z nim drugi raz i dostal nastepny antybiotyk i mu przeszlo ale po jakims tygodniu obudzil sie rano z opuchnieta szyja wiec pojechalismy do lekarki stwierzila zapalenie wezlow i zrobilismy baania krwi i wyszlo ze ma OB 45,zaczelam sie martwic ale lekarka mnie pocieszala za ma potezne zapalenie wezlow ze to pewnie z tego i juro mija tydzien i wezly niby sie zmniejszyly ale znow zauwazylam ze ma na szyji guza z prawej strony i teraz strasznie sie boje bo oczywiscie naczytalam sie w internecie ze to moze byc ziarnica rak wezlow chlonnych,ludzie maja poobne Ob ,o wezlow sie zaczyna,zanizona hemoglibina ale na szczescie niema innych objawow bo pisza ze moze byc to sewdzenie ciala,nocne poty,goraczka ale i tak jestem w stresie.zaraz mi sie przypomina ze kiedys go swedzialo cialo,obudzil sie w nocy i drapal sie strasznie ale to bylo raz i  z pol roku temu,pare dni temu mi sie zgrzal tez w lozku ale to byl przykryty po same uszy i jeszcze polozyl sie spac w skarpetkach ,obserwuje go teraz czujnie i nic takiego sie nie dzieje ale mimo wszystko mam strasznego pietra,zobaczymy co jutro powie lekarka.
ale sie rozpisalam ale to musze odrobic za te dni co mnie nie bylo z wamibuziaki do jutra.pa
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.