Temat: Chudniemy z wodą ! edycja II

Witajcie,
Woda ----niezbędna do życia i nieoceniona w diecie.
Zatem zapraszam do akcji "Chudniemy z wodą".
Polega ona na tym by do stosowanej diety i ćwiczeń dołączyć każdego dnia picie wody mineralnej w odpowiedniej ilości.
W bilans wodny liczy się tylko woda mineralna, z możliwością dodatku cytryny.
Nie wliczane są  soki, herbaty,wody smakowe, woda z syropem owocowym itd.
Jak wyliczyć właściwą ilość ?
Wagę podzielić przez 30 i wynik daje ilość wody jaką każdego dnia należy wypić.Dodatkowo wynik otrzymany trzeba podzielić przez 3 i otrzymana wartość to porcja, jaką trzeba wypić rano ,przed śniadaniem.
Dla przykładu  waga 60 kg:
60:30=2,00L   -dzienna porcja wody
2,00 :3=,66L - porcja poranna
Zapraszam do akcji wodnej dla zdrowia, urody i w odchudzaniu!
Chętne osoby niech podają aktualną wagę i ilość wody jaką po wyliczeniu będę wypijać.
H2O !



Dzięki :] Mam nadzieję, że to dwudniowe choróbsko i jutro już będę zdrowa...

Dupka, podziwiam, że w taką pogodę jeździsz, ja nie jestem w stanie się do tego przekonać. Ale jak tylko zrobi się cieplej to wyciągam moją Srebrną Strzałę (rowerek ^^) i też ruszam na szlak, może trochę mniej kilometrów, ale też w tym roku chcę sporo pojeździć :]
A tak btw to jakie masz te wielkie rowerowe plany na wakacje? Ja kilka lat temu brałam udział w rowerowej wyprawie do Anglii, trzy tygodnie dzień w dzień na siodełku :)
pije... ale zapominam liczyc xD szkola ? zajmuje mi czas od 8-15 a z dojazdami i chwila u dziewczyny czekajac na transport to jakies od 5-18h ;/ ;p i malo co zostaje :(
Ale to chyba nie przeszkadza w noszeniu ze sobą butelki wody i popijaniu? ^^
Ja nie potrafię wyobrazić sobie wyjścia z domu bez butelki wody, a na uczelni wszyscy się już przyzwyczaili, że zawsze mam ze sobą 1,5 litrową butelkę. I nie raz mi taka nie wystarczała :]
ojjjjjjj nie chce mi się dziś pić -jakąś grypę złapałam lub inne przekleństwo- wróciłam szybciej z pracy i leżę pod kocykiem
a jeszcze poćwiczyć chciałam

Arlooodius - wodę możesz zabrać w małej buteleczce, i namów dziewczynę do picia wody -We dwoje i szklaneczka H2O.....hehe

boktojaknieja- chyba od Ciebie się zaraziłam hehhe- dobre że już Ci lepiej 
poćwiczyłam przez godzinkę i płyn uzupełniłam
dobrze jest heheh
Witajcie dziewczyny :)
Zachęcona Adorinkowymi wpisami i komentarzami postanowiłam przyłączyć się do Was. Wodę piję od jakiegoś czasu ale nie w takich ilościach jak zalecane. Od dzisiaj piję 2 litry na dzień, z czego niecałe 3 szklanki rano przed śniadaniem.
Idzie mi świetnie jak na początek, bo wypiłam dzisiaj 9 szklanek a dzień dla mnie jeszcze się nie skończył - nauka. Mam nadzieję że w grupie będzie mi łatwiej i będę mieć większą motywację aby się nie poddać :)

Pasek wagi
Zojka miło ze do nas dołączyłaś :) picie wody dla mnie to tak jak ćwiczenia, sama frajda :) Ja juz mam dzisiejszą dawkę zaliczoną ale dla mnie również dzień się jeszcze nie skończył :)
Dziewczyny, chyba dopadła mnie jednodniowa grypa, bo już czuję się całkiem dobrze :D
Dawkę wody już prawie wypiłam, a teraz zabieram się za ćwiczenia - przez to, że późno dzisiaj przez gorączkę wstałam, to pewnie teraz szybko nie zasnę i zabieram się za nocne ćwiczenia ^^

calineczka82 - więc teraz ja trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia! :]
witam....
melduje że poranna porcja już wypita....
dzisiaj juz wodę ze sobą wzięłam do pracy- całą zgrzewke  hihi to mi powinno straczyc

miłego popijania.....
Pasek wagi
Cholerka, no i zapomniałam o porannej "dawce" Trzeba będzie przywyknąć do tego :)

boktojaknieja - ale super wyprawę miałaś - zazdroszczę!
Choć ja jestem samotnikiem rowerowym i zdecydowanie preferuję w większości wypadków brak towarzystwa podczas jazdy.
W planach na ten rok mam przede wszystkim ostry trening przed podjęciem próby pokonania najtrudniejszego podjazdu szosowego w Polsce, czyli Przełęczy Karkonoskiej ( TUTAJ  bardzo krótko o tym). W następnej kolejności jest wakacyjny rowerowy wypad nad Morze (czyli jakieś 450 - 500 km w zależności od wyboru trasy), a później rowerowy wypad w Bieszczady, najchętniej wzdłuż południowej granicy, czyli górami (to będzie jakieś 600 - 700 km w zależności od wyboru trasy). Wszystko zależy jaką formę uda mi się wypracować do lata, ile czasu wolnego będę mieć i jak na to wszystko zapatrywać się będzie mój Mąż , który chce mi nad Morze towarzyszyć.
Więc, jak widać, mam przed czym trenować :)

Dziewczyny i Chłopcze, mały offtop, mam nadzieję, że Matka Założycielka sie nie będzie na mnie za to zżymać: jeśli chcecie jeździć, chcecie się dzielić wrażeniami, potrzebujecie dopingu lub trochę zdrowej rywalizacji, zapraszam tu: Zima we włosach - przedwątek Wiatru we włosach 2012 :) . Najpewniej 21 marca jolajola1 otworzy kolejny Wiatr we Włosach (tutaj link do wątku 2011: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2011.
To tylko i wyłącznie dzięki wątkowi Joli zaczęłam jeździć w tamtym roku i odnalazłam w jazdach swoje hobby i wielką miłość. Polecam z całego serca każdemu!


Ale się rozgadałam :) Idę łyknąć h2o, bo mi zaschło w ustach

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.