- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
4 kwietnia 2012, 18:51
Witam popracowo. Ciśnienie dołuje a ja się znowu kiwam. Mięsko zmielone. Odpocznę chwile i się wezmę za pieczenie pasztetu. Na szczęście dużo tego mięsa nie wyszło i wystarczy na jeden pasztet. Muszę jeszcze sprawdzić jakie mam foremki. Nakupowałam jakiś czas temu ale " upchałam " w spiżarni na zapas.
Po drodze kupiłam carefour rzeżuchę. To taka kula w żółtej miseczce imitującej skorupkę jajka. Lubię ją jeść ale nie za dużo , za to nie lubię jej zapachu. W sklepie tak intensywnie pachniała i zapachy się wymieszały z innymi że nie zachęcało do dłuższych zakupów. Od wczoraj poszukuję krewetek i nie mogę dostać. Moje dzieciaki jeszcze nie jadły tych z mleka i chciałam podać na sobotnią kolację. W dotychczasowo objechanych sklepach nie było ani jednej paczki a tydzień temu w Kauflandzie była tego masa. Teraz zamrażarki stoją puste. Nie wiem co to oznacza. Może jeszcze dostanę. Były oczywiście w Piotrze i Pawle ale cena zabijała na sam widok.
Basiu, ten wyjazd córki to ogromny wydatek. Nie spodziewałam się takiej astronomicznej ceny. Mam nadzieję, że córka to doceni bo chyba zdaje sobie sprawę jakie to dla Ciebie obciążenie.
I co tu zrobić , żeby nie zasnąć. Nie dosyć że to ciśnienie małe i pogoda śpiąca to jeszcze się najadłam na obiad i zaczynam się zachowywać jak przysłowiowy Polak, który jak głodny to zły a jak się naje to by spał.
- Dołączył: 2008-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 29685
4 kwietnia 2012, 19:11
witam ponownie jestem przymulona, pogoda na mnie działa ale brak mi sił i podziwiam Jolę w ciągu dnia prawie zasnęłam
no cóż czekam wiosny
bratki już przesadzone do skrzynki teraz pewnie trochę odchorują a potem pięknie się rozrosną
szukałam stokrotek, ale nie było może jeszcze uda mi się naleźć gdzie indziej po świętach
mięso kupione jutro lub w sobotę je upiekę jeszcze się nie zdecydowałam jak długo chcę je macerować
na wszelki wypadek powiem dobranoc
gdybym nie zajrzała albo tak jak wczoraj bardzo późno
Edytowany przez elik7 4 kwietnia 2012, 19:12
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
4 kwietnia 2012, 19:21
Jolu, a patrzylas w lidlu? U mnie sa zawsze i w miare niedrogie.
Basiu, no właśnie w Lidlu nie byłam, choć wiecznie w nim bywam. Ostatnio te co robiłam właśnie były z Lidla ( nie mrożone w skorupkach). Ale to ciągle zmieniają. Ale masz rację Basiu, jutro tam zajrzę.
Ela już jednym okiem śpi a ja powieki podpieram zapałkami żeby nie opadły. Im dłużej siedzę przed kompem odpoczywając tym gorzej. a jeszcze głowa mnie rozbolała.
Daję więc sobie klapsa i idę do kuchni.
- Dołączył: 2007-09-08
- Miasto: Alofi
- Liczba postów: 20601
4 kwietnia 2012, 19:37
Mnie dziś się jakoś spać nie chciało. Czwartek i piątek dosyć pracowity będzie, ale zwykle tak jest.
Basiu, nie martw się dziewczyno na zapas bo to bez sensu. zawsze w ten sposób można sobie znaleźć powód. Skoro się zdecydowałaś tam wysłać dziecko - klamka zapadła. Ma być dobrze i koniec. Ja przynajmniej staram się tę zasadę w życiu stosować. Wszędzie się może cos zdarzyć i jeśli będziemy w ten sposób rozumowały - oszalejemy. Codziennie można spaść ze schodów, wpaść pod samochód, znaleźć się w środku strzelaniny (nawet w W-wie to się zdarza), zostać napadniętym etc., etc.
Dziś już też się pożegnam:
Dobranoc
Edytowany przez mikrobik 4 kwietnia 2012, 19:39
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Aylesbury
- Liczba postów: 9669
4 kwietnia 2012, 20:05
A ja padam, na nos, więc tylko się zamelduję i powiem Wam DOBRANOC!
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
4 kwietnia 2012, 20:13
Basiu , niesamowita jesteś. My tu marudzimy ze senne, że zmęczone a ta sobie strzeli " a mnie się wcale nie chce spać ". Rozśmiszyłs mnie i całkiem odeszło spanie. Poruszałam się po kuchni i vitalność wróciła. Pasztet się piecze i jeszcze ćwikłę zrobiłam bo w końcu bym zapomniała.
Kurczę, dzisiaj doszły do mnie kartki świąteczne a ja nie wysłałam bo nie było kiedy albo sił brakło na napisanie. "Młodzież" ( rodzeństwo, przyjaciele ) się obdzwoni. Gorzej ze starszymi ciotkami ,które tych kartek oczekują. Chyba jeszcze dzisiaj napiszę a jutro priorytetem puszczę. Najwięcej kartek każe wysyłać mąż do swojej rodziny. Nie dosyć , że je muszę wypisać i wysłać, to on i tak do każdego dzwoni. Wkurzają mnie te podwójne życzenia bo ja ślęczę na tym dosyć długo i wychodzi ich około 20 a potem tyle samo jest telefonów.
Mam wannę nalaną i idę się chlupnąć w wodę z pianką. Życzę spokojnej nocy Dobranoc