Temat: Plan Protal ,dieta dla osób dojrzałych.Tutaj sie wspieramy


Danuśka byłaś z tym palcem u lekarza?
witaj Jolu, Marylka potrafi zaczarować, cieszę się, że waga Ci spadła, niestety zazwyczaj mówimy "po"a nie "przed" 
staram się sobie o tym przypominać 
Pasek wagi
Dzień dobry Elu,Danusiu, Dorotko i Jolu ! Oj spieszmy się kochać , wiersz bardzo refleksyjny...Ja myślę,że nawet nie chodzi o słowa, chociaż to najprostsze,nie dla wszystkich oczywiście, jedni ważą słowa i ich słowa mają wartość, a dla niektórych słowa to tylko słowa nie idą z czynami w parze, a bardziej chodzi  a gesty, pamięć , czyny... Czekam na chociaż jedna fotkę ze spotkania ,wierzę,że było bardzo miło. Danuśka dziękuję za odpowiedź , faktycznie takie zebrania są nudne, męczące. Dzisiaj dzień zaczął sięsłonecznie, ciekawe co przyniesie .Miłego dnia wam życzę!!!!
Pasek wagi

Witam Elę, Jolę i Danusię, wpadłam do Was na drugą kawę. Robota już z lekka ogarnięta i nie straszy mnie ilość na biurku.

Wiersz zawsze na czasie, tylko my nie zawsze mamy czas o nim pamiętać i stosować.

Danuśka już spaceruje z kijkami, mam nadzieję, że palec nie będzie już dokuczał.

Elu zdrowiej szybciutko a przede wszystkim odpoczywaj, bo jak wrócisz do pracy to nie prędko będzie okazja do relaksu.

Danusiu u nas słoneczko nieśmiało przebija się przez chmury ale palące dziewczyny mówią, że zimno. Rano było -3 st. i skrobanie samochodu.

Witam ponownie witane i niewitane.
Elu, u lekarza nie byłam, sama wiesz jak "trudno" się wybrać do konowała, dopóki nie padamy.
Druga wiadomość taka, że na kijkach byłam, zrobiłyśmy co najmniej 6 km. i szło mi się dobrze, przed chwileczką wróciłam.
Dorotko, u mnie rano było ok. +6*, więc dużo cieplej, teraz jest +9*, bez wiatru i słońca.
Jutro mamy wypad z grupą chyba na powitanie wiosny, spory kawałek drogi pieszo, z kijkami.
Będzie ognisko, kiełbaski i co kto chce ( prowiant własny), wiec dobrze, że dzisiaj wypróbowałam ten marsz, bo pójdę oczywiście z kijkami.
Miłego popołudnia .
Pasek wagi

Dobrze się dotleniłaś Danuśka i fajnie, że palec nie bolał.

Żegnam się do jutra, miłego popołudnia.

Witam wszystkich ponownie!
Elu, nie wiem kto Cię zniechęcał do Marywilskiej. Wg mnie warto jechać, ale na pewno wtedy, gdy kupuje się parę rzeczy. Ja kupiłam wszystko w stoiskach polskich, więc na pewno bardzo tanio to nie jest, ale na każdej rzeczy jest taniej, wiec się uzbiera. np. torebka, która u mnie w sklepie kosztuje 98 pln - tam 60-65pln,  spódniczka też ok. 30-40 pln tańsza i tak na wszystkim. Kupiłam sobie czerwony beret do płaszcza (Jola wie, którego), szare balerinki ze skórki, czarną spódniczkę i rudą bluzkę szytą z materiału. Na pewno w sklepie zapłaciłabym za to ponad 100 pln drożej, więc na pewno dla mnie wyjazd się opłacał. Chińskie ciuchy sa tam bardzo tanie. Na pewno trzeba wiedzieć gdzie szukać, a teren jest ogromny. My pytałyśmy polskich sprzedawczyń o konkretne rzeczy i one nas kierowały.
Zdjęć ze spotkania właściwie nie mamy . Sprawdziłam. Te dwa, które mamy wspólne są nieudane. Jedno jest całkiem niewyraźne, na drugim niewyraźna jest Jola.
Wklejam to co jest w miarę wyraźne.
                       

Jak widać Jola jest szczuplutka, bo nic nie jada w przeciwieństwie do mnie.
Najwyraźniej umówiłyśmy się i obydwie wystąpiłyśmy na szaro.
Pasek wagi
witam ponownie, 
witaj Danusiu, u mnie coraz ładniej świeci słońce i od razu jaśniej zrobiło się w pokoju 
Danuśka ładny spacer z kijkami, a jutro fajna impreza Ci się szykuje 
do jutra Dorota 
Marylko cieszę się, że jednak przekazano mi nieprawdziwą informację, muszę się tam w końcu wybrać ale pewnie dopiero jak będzie jeszcze cieplej, choć jak dziś słuchałam prognozy pogody to w weekend temperatura ma dochodzić do 20 a w Polsce Centralnej do 17 a to już ciepło. Fajne zdjęcia, Ty przed jedzeniem a Jola już po konsumpcji i faktycznie Obie jesteście w szarościach.Zakupy jak czytam fajne, może wkleisz zdjęcie / zdjęcia 
a wiosna chyba już do nas puka, krokusy już kwitną 
Pasek wagi
Witam ponownie. Narobiłam się dzisiaj i muszę trochę odsapnąć.
Marylko, czerwony beret do Twojego płaszcza będzie bardzo pasował i do twarzy też.
Co do zdjęć, to rzeczywiście i Ty nie jesteś do końca wyraźna. Pani kelnerka, pod tym względem nawaliła. Ja już się w pamiętniku przyznałam do tego naleśnika z lodem i owocami. Był tez kleks bitej śmietany ale go sobie podarowałam. Jakaś tłusta ta śmietana była :)). Właściwie to się nawet cieszyłam że go zjadłam bo to był mój drugi posiłek tego dnia i do powrotu bym nic nie jadła. A poza tym wszystko było bardzo smaczne.
Co do stroju, to ja zawsze na podróż ubieram się na dość ciemno bo mam tendencję do brudzenia się i potem chodzę upaćkana :))

Danuśka, szykuje Ci się rajd w moim stylu. Ja uwielbiam takie wypady. dzisiaj podtrenowałaś to jutro pójdziesz jak burza. Ważne żeby pogoda się udała.
Ciekawe czy Danusia tez poszła na spacer.
Ja jadę po pracy do biblioteki. Skończyłam czytać Martynę i powiem że bardzo ładnie napisała książkę. Rozejrzę się nawet za drugim tomem.

Pasek wagi
Witam ponownie , zdjęcia fajne w tych szarościach wam do twarzy  , a naleśnik wygląda apetycznie .Nie byłam na spacerze zabrałam się za mycie okien w pokoju , potem odkurzanie itd. Pogoda się trochę popsuła słońce szybko się schowało , przy myciu okien nawet dobrze , bo od zachodu są. Mam sporo pracy , porządków wiosennych a przy moim zdrowiu muszę sobie to wszystko rozłożyć w czasie. Może weekend będzie spacer..Danuśka ma dobrą kondycję, nogi zdrowe , palec nie boli , więc możesz robić kilometry. 
Pasek wagi
Danusiu, na zdjęciu przed Marylka stoi sałatka owocowa. Ja miałam naleśnika ale go tu nie ma. Teraz już lecę dalej.Coś mi się jeść chce i mam ochotę na tę Magdy kiełbasę. Kupię Mielone i zrobię.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.