1 marca 2012, 07:00
Meczu nie oglądałam ale oczami wyobrażni widziałam emocje na twarzy Krysi!
.W moim domu i rodzinnym nie było aż tak głębokiej tradycji kibicowania.Ani mąż ani synowie nie byli zbytnio zainteresowani piłką nożną inne sporty owszem.U nas wiatr ustał myślę ,że będzie cieplej bo przez dwa dni było tak jak w Was tylko 8 st
Edytowany przez orea1 1 marca 2012, 07:07
- Dołączył: 2010-08-06
- Miasto: Kosmosowo
- Liczba postów: 6889
1 marca 2012, 08:05
Witaj Małgosiu, kawę chętnie wypiję a nawet piję.
Mecze, które naprawdę oglądałam ( piłki nożnej) to mistrzostwa świata z 1974r., gdzie nasi szli jak burza i pamiętny Wembley.
Potem jeszcze też, ale mąż namiętnie oglądał.
Wczoraj już w łóżku jednym okiem widziałam końcówkę, chyba wynik bezbramkowy, czyli 0-0.
Teraz syn ogląda mecze, również siatkówkę, nawet jakieś mistrzostwa były w Japonii to potrafił w nocy , czy wczesnym rankiem oglądać a potem do pracy.
To jest ciekawe, bo na nic innego dobrowolnie by tak rano się nie budził
.
Gosiu, ja jak piszę w pamiętniku, to też nic nie zmyślam, bo po co?
Tutaj zresztą też nie zmyślam.
Przecież tam ani tu powieści nie piszę, żeby pisać fikcję.
W
artykule jednak o co innego chodziło, spodobało mi się to, chociaż
pewnie jak napisała Danusia nie do końca realne, ale czasami trzeba
trzymać dystans.Teraz u mnie jest +8* i wilgotno, mam nadzieje, że się nie rozpada, bo wybieram się na kijki.
Miłego dnia życzę.
Awansem witam koleżanki, których nie "widziałam" jak zaczynałam wpis.
Edytowany przez Starsza.pani 1 marca 2012, 08:16
1 marca 2012, 08:24
To ja awansem się witam. U mnie mżawka,ale dość ciepło,wyskoczyłam już z kożuszka i chodzę w takiej wiosennej kurtce, ale ciepłej. Rano czapka obowiązkowa a po południu wędruje w torbie. Dziś po pracy zajdę do Lidla, bo od dziś są tam jakieś fajne buty trekkingowe właśnie do moich kijków. Zobaczę i może kupię.Miłego dnia życzę a mecz oglądałam bez emocji, dobrze,że nie przegrali,![]()
A co do szczerości na forum, to uważam,że czasami nie warto pisać tego co się myśli,bo można zranić ,a przecież nie o to tu chodzi.Jak ktoś chce to do tego jest pamiętnik.![]()
Edytowany przez gwiazdkaznieba77 1 marca 2012, 08:31
- Dołączył: 2009-12-28
- Miasto:
- Liczba postów: 4415
1 marca 2012, 08:30
Witam w czwartek,
chora nie chora jak za duzo wolnego to i czlowiek nie wie co z soba zrobic.
Wczoraj zrobilam moje zeznanie podatkowe, pod koniec przyszlego tygodnia okaze ze IIIIIIIIIIIIILLLLLLLLLLLLLLEEEEEEEEEE zwrotu dostane.
Ja pamietnika nie prowadze, bo jakos nie mam na to czasu. Jest bo jest ale wpisow tam nie ma.
Dzisiaj przychodzi moja dietetyczka. Ciekawe czy przyjdzie, czy znowu zapomni.
- Dołączył: 2009-06-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3422
1 marca 2012, 08:51
Witam czwartkowo wszystkie. Mżawka bardzo gęsta i dość ciepło. Meczu nie oglądałam ale końcówkę słuchałam w radio bo wracaliśmy z małżem z kina. Ja pamiętnika nie prowadzę, wklejam zdjęcia z różnych okazji, bo mam tylko dla znajomych. Wygaduję się z Wami na forum i dlatego sama rzadko zaglądam do Waszych pamiętników. Jest to spowodowane ograniczeniem czasowym, bo w domu prawie wcale nie siadam do komputera po dniu spędzonym przed monitorem w pracy.
Basiu mam nadzieję, że jednak dietetyczka podejmie to wyzwanie. Ja wagowo ciągle porażka, nadal ciut powyżej paska ale teraz już mam pewność, że to huśtawka hormonalna i leki. Koniec z hormonami! Przechodzę na ziołowe, tylko jeszcze zastanawiam się jakie?
Wczoraj podgoniłam trochę robotę i mam nadzieję, że dzisiaj uda mi się częściej zaglądać.