- Dołączył: 2007-09-08
- Miasto: Alofi
- Liczba postów: 20601
22 lutego 2012, 19:45
Jolu! Ja ten angielski to tak w powijakach i w pisowni tez robię straszliwe błędy, w mówieniu zresztą też, ale wywołana do tablicy podpowiem: slide (ang.), ale teraz jest spolszczone slajd.
Danuśka chyba naprawdę nam się rozchorowała. Życzę jej zdrowia!
Jutro miałam jechać do kina z UTW, ale chyba sobie daruję, bo tych zajęć mam tak dużo, ze praktycznie nie ma mnie w domu. Czekam kiedy mój cierpliwy mąż wystawi mi walizki z ciuchami za drzwi jako, ze przecież tu (czytaj w domu) praktycznie nie mieszkam.
Ja już dziś powiem grzecznie:"Dobranoc".
Elu, to nie jest długo te 4 obowiązkowe godziny. Nawet jeśli weźmie się pod uwagę te zajęcia dodatkowe. Moje dzieci pracują teraz po (średnio) 10 godz. dziennie, często dodatkowo w weekendy. Teraz w większości firm słowo "nadgodziny" nie istnieje. "Nie chcesz pracować tyle? Nikt Cię tu nie trzyma."
Edytowany przez mikrobik 22 lutego 2012, 19:51
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
22 lutego 2012, 20:07
Dziękuję Marylko za naukę. Może zapamiętam. Ja nigdy nie uczyłam się angielskiego i jak coś tłumaczę to przez niemiecki,który kiedyś znałam dość dobrze. Uczyłam się też francuskiego i jak wszyscy rosyjskiego.
Jadnak nie oparłam się ochocie na śledzia. Zrobiłam i zjadłam go według własnego pomysłu. Wyjęłam z tacki śledzie w oleju ( płaty ) i na to położyłam surówkę z buraczków . Wyszła skrócona wersja tego " pod pierzynką ". Bardzo mi smakował.
Ja też się na dzisiaj pożegnam życząc spokojnej nocy. Jeszcze trochę popracuję. DOBRANOC.
- Dołączył: 2010-08-06
- Miasto: Kosmosowo
- Liczba postów: 6889
22 lutego 2012, 20:23
Dobry wieczór.
Dzisiaj mało siedzę przy kompie.
Dosyć późno wstałam.
Śledzi nie jadłam, bo nie miałam, ale narobiłyście mi apetytu, może jutro zobaczę, za takimi do smażenia.
Prawdę mówiąc dawno takich nie jadłam, one mają specyficzny zapach, ale kupie 1-2 szt., zobaczę czy będą i jakie duże.
Od wczoraj faszeruję się czosnkiem, miodem z mlekiem.
Sam czosnek z miodem
.
Dzisiaj zupa cebulowo-czosnkowa.
Wydaje mi się, że przez komputer to wyczujecie.
Mogę stwierdzić, że ta kuracja pomogła, gardło trochę czuję, ale nie jest źle. Płukałam też wodą z wodą utlenioną i piłam herbatkę z szałwii.
Na noc polopiryna i właściwie innych piguł nie biorę, myślę, że szybko zareagowałam i przejdzie.
Starałam się dzisiaj z nikim nie rozmawiać, ale trochę wyszłam.
U nas dzisiaj dzień bardzo ciepły do +9* i suchy.
Marylko, jak czytałam wcześniej, że każdy dzień masz zajęty wyjściowo, do tego sobota i od czasu do czasu niedziela, to dla mnie było sporo tego.
W końcu jesteśmy emerytkami i żyjemy bez pośpiechu, co nie znaczy, że się nudzimy.
Dziewczyny zapracowane, wytrenowane, u mnie stepper i ten krótki spacerek.
Zmieniłam awatar, może chociaż wiosnę prawdziwą ściągnę, nie mówiąc o lecie
.
Miłego wieczoru i spokojnej nocy.
Edytowany przez Starsza.pani 22 lutego 2012, 20:34
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
22 lutego 2012, 20:44
Witaj, Elka , Danuśka, cieszę się,że specyfiki działają , czosnku nie czuć
![]()
.Avatar fany może wiosnę nam przyniesie , aj też wiosennie . Elka, Jola teraz pracujący jak np. mój mąż mają czas nieunormowany i często gęsto i od rana do wieczora poza domem.Ja zliczyłam 10km rowerka i ćwiczenia poza tym za piłką i ciężarkami wyszło 45minut.Spaceru nie było, była u mnie mama , nawet ciepło było, ale błoto.Może jutro będzie lepiej. Dobranoc.
Edytowany przez Dana40 22 lutego 2012, 20:45
- Dołączył: 2009-12-28
- Miasto:
- Liczba postów: 4415
23 lutego 2012, 06:25
Witam raniutko,
zbieram sie wlasnie do pracy. Przeziebienie mnie dopadlo i chyba pojde dzisiaj do lekarza, bo nie ma zartow.
Milego dnia zycze.
- Dołączył: 2009-06-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3422
23 lutego 2012, 06:35
Witaj Basiu, ja już w pracy, u nas pada srobny deszczyk i 3 st. Leć do lekarza, powikłania są gorsze niż teraz kilka dni leczenia.
Dużo zdrówka i miłego dnia.